Recenzja filmu

Kanał (1956)
Andrzej Wajda
Teresa Iżewska
Tadeusz Janczar

Warto było?

Powstanie Warszawskie - kwestia sporna. Potrzebne było? Nie mnie to oceniać, a oficjalnej odpowiedzi pewnie się nie doczekamy, bo kłótnie w tej kwestii prawdopodobnie nie ustaną nigdy. Ja wiem
Powstanie Warszawskie - kwestia sporna. Potrzebne było? Nie mnie to oceniać, a oficjalnej odpowiedzi pewnie się nie doczekamy, bo kłótnie w tej kwestii prawdopodobnie nie ustaną nigdy. Ja wiem swoje, do boju poszedł kwiat polskiej inteligencji, a Baczyńskiemu, poecie należącemu do Pokolenia Kolumbów (który sam zginął w powstaniu), zawdzięczamy frazę o "strzelaniu diamentami". I nikt, nawet to przysłowiowe 'moralne zwycięstwo', nie zwróci tych diamentów. Zostawiam jednak sprawę powstania wyższym ode mnie - a zajmę się filmem mu poświęconemu: słynnym "Kanałem" Wajdy, opowiadającym o ostatnich godzinach życia powstańców, którzy zostali zmuszeni do zejścia do kanałów. "Jak szczury! I po to walczyliśmy?" pyta jeden z nich, gdy słyszy tę wiadomość. Tak, właśnie po to... Właśnie dlatego pierwsze wrażenie - po premierze filmu - z naszej, Polaków, strony było negatywne. Zamiast pochwały dla ich odwagi, dumy i patriotycznego zacięcia widz otrzymywał brudną i gorzką opowieść o bezsensie powstania; o wielogodzinnych, wyczerpujących wędrówkach po meandrach kanałów, z których nikt żywy nie wyszedł... Jednak współczesnego widza nie obchodzi wrażenie, jakie wywarł ten film na ludziach blisko pół wieku temu; obchodzi go jego własna reakcja, którą wywołać może tylko sam film. I muszę tu z czystym sumieniem powiedzieć, że film broni się sam w sobie, bez patriotycznej otoczki! Weźmy na początek... sam początek filmu. Składa się na niego jedno(!) 5-minutowe ujęcie pokazujące powoli przesuwających się uczestników powstania. Już wtedy, za sprawą narratora, wiemy, że oni wszyscy nie przeżyją wydarzeń, które nastąpią w następnych godzinach... Mało? Po chwili na scenę wkroczy Teresa Iżewska w roli Stokrotki. I powiem tak: po seansie nie znajdzie się nikt, kto za samą tą rolę nie będzie jej bić pokłonów! Ona, wespół z Tadeuszem Janczarem jako Jackiem, tworzy magnetyzujący duet stanowiący jeden z elementów tego filmu, dzięki któremu zawdzięcza on niesamowity dramatyzm, jaki towarzyszy widzowi nieustannie. Do tego dochodzi niepokojący, klaustrofobiczny wręcz klimat panujący w kanałach. A na deser? Jedno z najbardziej przygnębiających zakończeń, jakie widziałem w filmie. I chociaż się wie, że tam – za kratą – pomocy by nie było, to jednak szok zostaje jeszcze długo po napisach końcowych. Reasumując: najlepszy polski film? Raczej nie, ale czołówka – i owszem. Klasa sama w sobie, niezapomniane przeżycie – również! Polecam ten film, bo jest wart obejrzenia. I basta.
1 10
Moja ocena:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Jeden z najważniejszych polskich filmów. Obraz, który prawie pół wieku temu zwrócił uwagę Zachodu na... czytaj więcej
Andrzej Wajda to jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów filmowych i teatralnych. Urodził się 6... czytaj więcej
Film "Kanał" Andrzeja Wajdy to niewątpliwie jeden z najlepszych obrazów powojennej Polski, co więcej... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones