Recenzja filmu

Sala samobójców (2011)
Jan Komasa
Jakub Gierszał
Roma Gąsiorowska

Dwa wymiary sali

Idąc do kina na film "Sala samobójców" spodziewałem się wielkiego widowiska, czegoś niebanalnego i wybijającego się ponad mizerny poziom polskich produkcji ostatnich lat. Rozczarowałem się. Jan
Idąc do kina na film "Sala samobójców" spodziewałem się wielkiego widowiska, czegoś niebanalnego i wybijającego się ponad mizerny poziom polskich produkcji ostatnich lat. Rozczarowałem się.

Jan Komasa podjął się ambitnego zadania, zrobienia polskiego filmu, który będzie obrazował burzliwą rzeczywistość Polski przełomu dwóch pierwszych dekad XXI wieku. Jednak w swoim scenariuszu, odwzorowując tę rzeczywistość, popadł w okropne schematy. Do bólu schematyczne są wszystkie postacie w filmie. Bogaci rodzice, dziecko, które ma wszystko oprócz ich uwagi i zrozumienia, bezwzględni rówieśnicy ze szkoły... nihil novi sub sole. Jednak sposób opowiadania historii nie jest zły. Sam pomysł połączenia i przenikania się świata wirtualnego z rzeczywistym - bardzo fajny. Niestety między tym, co dzieje się w świecie wirtualnym, a światem realnym istnieje dysonans w poziomie. Świat wirtualny, opowieść w nim prowadzona, to wysoki poziom, jakiego można się spodziewać po tak chwalonym filmie. Natomiast to, co dzieje się w "realu", to tragedia. Tragedia spowodowana beznadziejną grą aktorów. Jakub Gierszał jako Dominik, Agata Kulesza i Krzysztof Pieczyński w roli jego rodziców to absolutne dno aktorskie. To rzadki przypadek, gdy aktorzy całkowicie psują film. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że przy lepszym, bardziej naturalnym aktorstwie "Sala samobójców" zasługiwałaby na wszystkie swoje pochlebne opinie. Film ma klimat, dobrze dobraną muzykę i spójny scenariusz, w którym o coś chodzi, co w naszych rodzimych filmach, nie zdarza się często.

Nieco naiwnie idąc na ten film miałem nadzieję na polskie "Fucking Amal", "Klass" czy "Kids" i może stąd moje ogromne rozczarowanie. Co ciekawe, w tym wypadku nie można powiedzieć, że do odpowiedniego poziomu filmu brakowało odpowiednich środków finansowych, bo wspomniane przeze mnie filmy (w szczególności dwa pierwsze) były zapewne tańsze w produkcji niż "Sala samobójców".

Może po seansie nie chce się od razu popełnić samobójstwa w proteście przeciwko miernocie polskiej kinematografii, ale mam wrażenie, że w trakcie seansu sala kinowa była salą ludzi, którzy stracili 2 godziny i kilkanaście złotych na bilet.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Na ilu polskich filmach byłam w kinie w zeszłym roku? Na jednym, "Kołysance" Machulskiego. Dlaczego? Bo... czytaj więcej
Dominik jest wrażliwym osiemnastolatkiem, którego czeka matura. Ma wiecznie zajętych rodziców, którzy... czytaj więcej
Dominik (Jakub Gierszał) pada ofiarą szykan ze strony szkolnych rówieśników, którzy wyśmiewają go na... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones