Recenzja serialu

Moda na sukces (1987)
Susan Flannery
Nancy Eckels
John McCook
Susan Flannery

Serial będący alfą, aczkolwiek nie omegą

Wraz z drugą połową lat 90-tych, w Polsce pojawił się mało komu znany tytuł w dziennej ramówce telewizji polskiej "Moda na sukces", jako że wciąż posiadający jedynie TVP 1, TVP 2 i Polsat
Wraz z drugą połową lat 90-tych, w Polsce pojawił się mało komu znany tytuł w dziennej ramówce telewizji polskiej "Moda na sukces", jako że wciąż posiadający jedynie TVP 1, TVP 2 i Polsat widzowie nie mieli za wielkiego wyboru, prócz Wiadomości, godną uwagi pozycją stały się seriale. W owych czasach było ich w Polsce jak na lekarstwo, by zapewnić sobie niesłabnącą popularność stacji, starano się prezentować wyłącznie jedną pozycję tj. "Niewolnica Isaura", "W kamiennym kręgu", "Panna dziedziczka" czy "W rytmie disco", emitowane kolejno po zakończeniu poprzedniej, stawały się źródłem rozrywki polskich telewidzów, a zarazem podnosiły jakość Polskiej Telewizji. W końcu postarano się o zakup nieco innej formy telenoweli - serialu obyczajowego - wybór padł na "Modę na sukces", która, jak pokazał długi, oj długi okres czasu, stała się wizytówką polskiej telewizji oraz najchętniej oglądanym serialem. Z czasem przypięto jej etykietkę "telenoweli USA", i chyba jest w tym nieco prawdy, jednakże trudno nazywać telenowelą coś, co ma ustalony początek i nic poza tym. Więc przejdźmy do jej właściwej formy soap opery - te specyficzne seriale, czerpią garściami z najrozmaitszych wzorców, wprowadzając nawet te najbardziej niewiarygodne. W ciągu 20 lat trwania "Mody..." przetoczyły się tam, romanse, zdrady, tajemnice, nieślubne dzieci, szalone psychopatki, małżeństwa zrywane i zawierane itd... można jeszcze wiele wymieniać, lub przewidywać, bowiem po fabule "Mody..." można spodziewać się wszystkiego. Głupotą jest opisywać główną problematykę serialu, bo takowa nie istnieje, całość opiera się na zbiorze wielu rożnych wątków na poszczególny sezon. Wraz z następnym, poprzednie zostają zapomniane i zastąpione nowymi tj. nowy kochanek Brooke czy kolejny powrót z zaświatów. Ale żebyśmy jednak mieli jasność, postaram się w kilku zdaniach powiedzieć o aktorach. Prym wiodą, od początku istnienia tej produkcji Ronn Moss i Katherine Kelly Lang. Obok partnerują im Susan Flannery oraz John McCook, a od pewnego czasu, także znaczącą postacią stała się Hunter Tylo. Ich aktorstwo jest czerstwe jak stary chleb i niestrawne dla ludzi kina, znawców gatunków i krytyków filmowych. Jest dostosowane do potrzeb ubogiego serialu. Większość ich wypowiedzi to zlepek jednej kwestii powielanej dzięki synonimom. I tak np. w jednym odcinku Morgan DeWitt powtarza sześciokrotnie podczas odwiedzin w szpitalu do Clarka, że jeśli ją zdradzi, to się go pozbędzie. Dialogi są równie żenujące: "Przeżyliśmy tyle wspaniałych chwil", "Tak te chwile, były takie wspaniałe"... Brzmi mdło prawda? Ale można się przyzwyczaić. Skończyłem oglądać ten serial regularnie, od jakiegoś 1996 roku, lub 1997. Teraz śledzę losy Forresterów, sporadycznie... nie z ciekawości, a żeby po to, by się... pośmiać. "Moda na sukces" jakkolwiek by patrzeć, jest pewnego rodzaju horrorem psychologicznym, osadzonym w tak małostkowej scenerii, że samo obserwowanie jej wzbudza w człowieku litość i zmusza do spoglądania co też się wydarzy. Dla mnie ta soap opera stała się komedią... czymś, z czego można dobrze się pośmiać. Przewidywane do bólu wątki, nieudane kolejne już razy zdobycia Rigde'a przez Brooke, czy następne wskrzeszenie Taylor, a jeśli dodamy do tego dialogi z jakością najgorszego scenariusza, otrzymamy świetną parodię. Jedni śledzą z zapartym tchem ich losy od przeszło 10.. czy 15 lat... Inni znudzili się już tą papką i teraz szczerze się z tego śmieją. Ale to i jest nawet dobra reklama. Doczekawszy się już dwudziestki na karku Forresterowie, nie tracą zapału do pracy, lecz zapewne stracą od tego młodość i piękno. Ale co tam! W końcu od czego jest niezawodne nowe pokolenie aktorów? Tak więc zasiądźmy od czasu do czasu przed ekranem i cieszmy się prostotą i pewnym ludycznym przekazem tej soap opery. Bowiem marzenia najgorętszych anty-fanów się nie ziszczą - "Moda" z nami zostanie... jeszcze na długo...
1 10
Moja ocena serialu:
1
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
W życiu pewne są tylko trzy rzeczy: śmierć, podatki i kolejny odcinek „Mody na sukces”, którego epizodów... czytaj więcej
Godzina 16:00 - o tej porze gromadzi się przed telewizorami ok. 3 mln osób - tak wynika z jakichś tam... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones