Recenzja filmu

Jagodowa miłość (2007)
Kar-Wai Wong
Norah Jones
Jude Law

Zaklinanie czasu

W zapomnianym już filmie Josepha Loseya "Posłaniec" padają słowa: "Przeszłość jest jak obcy kraj, dziwne panują w niej obyczaje" - cytat ten, urzekający swoją bezpretensjonalnością, znakomicie
W zapomnianym już filmie Josepha Loseya "Posłaniec" padają słowa: "Przeszłość jest jak obcy kraj, dziwne panują w niej obyczaje" - cytat ten, urzekający swoją bezpretensjonalnością, znakomicie odzwierciedla, w jaki sposób można poczytywać ów wymiar czasowości. Bo czy przeszłość nie jawi się nam jako niedostępna kraina, nieprzystawalna do teraźniejszości, pozbawiona możności ingerencji - zawierająca rejestr zdarzeń, którego w żaden sposób nie da się wyczyścić? Dlaczego zatem pomimo faktu, iż przeszłość charakteryzuje bierność i nieoswajalność, tak uporczywie do niej powracamy, czy czasem wręcz w niej tkwimy? Na tego rodzaju pytania, już od ponad dziesięciu lat, próbuje odpowiedzieć Wong Kar-Wai. Chiński reżyser urodzony w Szanghaju, a związany z Hongkongiem, objawił się światu jako manieryczny sentymentalista - snujący opowieści o życiowych rozbitkach, outsiderach - zagubionych gdzieś na ludnej pustyni wielkiej metropolii. Neonowe miasto (Hongkong) Kar-Waia wydaje się z jednej strony: zawieszone w jakieś przedziwnej próżni, zahipnotyzowane, pogrążone w lunatycznym śnie; lecz z drugiej - reżyser prezentuje je jako żyjący organizm, tętniący świetlistymi barwami. Natychmiast nasuwają się skojarzenia z "mitem wielkiego miasta" Rogera Caillois, albowiem miasto jest wiecznym aktem tworzenia: jego kamienice, wonie, odgłosy, ruch przynależą do królestwa ludzi i tak właśnie postrzega je Wong Kar-Wai. Oczywiście inherentną częścią każdego miasta są jego mieszkańcy - traktowani przez reżysera jako lustra, w których przyglądają się główni bohaterowie jego filmów. W swoim najnowszym obrazie "Jagodowa miłość" reżyser postanawia zamienić Hongkong na kilka amerykańskich miast. Nowy Jork, Memphis, Las Vegas mają pełnić, podobnie jak Hongkong, rolę symbolu. Każde z nich obdarzone własną specyfiką i kolorytem odzwierciedla inny rodzaj wrażliwości jego mieszkańców. Wong Kar-Wai posłużył się poetyką "kina drogi", aby umożliwić swojej bohaterce konfrontację własnej osobowości z tym, co/kogo spotyka w kolejnych amerykańskich metropoliach. Niewątpliwie cała podróż Elizabeth (Jones) wpisuje się w schemat scenariusza inicjacyjnego, bohaterka odkrywa prawdę nie tylko o otaczającym świecie, ale przede wszystkim o sobie - odbudowuje własną tożsamość (a być może dopiero ją odkrywa), która została zachwiana. Oczywiście wszystko zamyka się w podróży w czasie. Mijający czas, pamięć, wspomnienia, przeszłość - to kategorie, z którymi mocuje się Wong Kar-Wai we wszystkich swoich filmach. Reżyser pragnie za pomocą kamery filmowej wydestylować z czasu to, co buduje naszą percepcję, tworzy znaczenia i znaki. Można powiedzieć, że dla artysty podstawowym wymiarem czasowości jest przeszłość, to ona nadaje sens teraźniejszości. W jednym ze swoich tekstów Jean-Paul Sartre pisał: "Przeszłość jest, ponieważ jest nieodwołalna i egzystuje jako czysty przedmiot biernej kontemplacji; jednakże jednocześnie jest nieobecna, nieosiągalna, z lekka wyblakła; posiada ów byt widmowy, który nazwany jest duchem". Wong Kar-Wai doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, iż miniony czas można jedynie utrwalić na taśmie filmowej lub kliszy fotograficznej. Jeremy (Law) na pytanie Elizabeth: "Czy kamera zamontowana w rogu baru chroni go przed kradzieżami?", odpowiada z nostalgią w głosie: "Nie, ale tak naprawdę lubię ją mieć bo... jest czymś w rodzaju pamiętnika. Czasem cofam taśmę i jestem zdziwiony, ile przegapiłem, ile działo się przed oczyma". Taśma celuloidowa daje prawo do ponownego odczytania przeszłości, zagłębienia się w niej, możemy powrócić do minionych wydarzeń, aby uchwycić to, co nam umknęło - odkryć ważny element, który przeoczyliśmy. Oczywiście nie jesteśmy w stanie nic już zmienić, możemy jedynie biernie kontemplować, pomimo tego jednak zyskujemy namacalny fragment czasu, który przeminął. We wspaniałym filmie Wayne'a Wanga "Dym" jeden z głównych bohaterów - Auggie Wren - tworzy coś na kształt kroniki miejsca, w którym przyszło mu żyć. Codziennie rano fotografuje to samo skrzyżowanie ulic na Brooklynie. Z tysięcy zrobionych przez niego zdjęć powstaje, jak to sam określa, "dzieło jego życia". Piotr Zawojski, w swoim tekście poświęconym "Dymowi" analizując sens projektu Auggiego, odwołuje się do myśli Rolanda Bathesa na temat fotografii: "Fotografia jako dowód czegoś, co było, co 'miało miejsce tylko jeden raz'; [fotografia] powtarza więc mechanicznie to, co już nigdy nie będzie się mogło egzystencjalnie powtórzyć", i dalej Piotr Zawojski pisze: "I choć Auggie sam nie do końca wie, dlaczego realizuje swój projekt, to my możemy stwierdzić, iż chodzi właśnie o to, o utrwalenie zdarzeń, które już nigdy się nie powtórzą. Ale to one właśnie tworzą naszą pamięć o przeszłości". W "Jagodowej miłości" mamy jeszcze jedną scenę, która wyraźnie ujawnia predylekcję Wonga Kar-Waia do zanurzania się w minionym czasie, do konfrontowania przeszłości i teraźniejszości - teraźniejszości i przeszłości. Katya (Power) - była dziewczyna Jeremy'ego - pewnego dnia odwiedza go w jego barze; na pytanie chłopaka dlaczego tu przyszła, odpowiada że chciała zobaczyć, czy przypomni sobie te uczucia (które przeminęły). W tym momencie na twarzy Jeremy'ego rysuje się tajemniczy uśmiech: rozżalenia, zrozumienia (?), a być może jest to uśmiech, który wyraża ludzką bezradność wobec ulotności zdarzeń i uczuć. Podobnie jest z zaledwie kilkusekundowym ujęciem Leslie (Portman), w chwili kiedy rozstała się z Elizabeth - jej wzrok sięga gdzieś daleko z nieokreśloną tęsknotą, tęsknotą uświadomioną tym, iż ludzka bliskość dana jest tylko na chwilę. Wong Kar-Wai pragnie utrwalać przeszłość, gdyż jest ona integralną częścią naszej świadomości, która kształtuje teraźniejszość i przyszłość. Dla reżysera każda miniona chwila ma znaczenie, każde doznanie - także to pozazmysłowe - jest sensem samym w sobie. Jak pisał Jean-Paul Sartre: "Rzecz jest znacząca, gdy otwiera się na jakiś przejaw przeszłości i gdy pobudza umysł, wykraczając poza samą siebie, by otworzyć się na wspomnienie. Wonie, dusze, myśli, sekrety: to wszystko określenia świata pamięci".
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Jagodowa miłość" to bajka. Porzucona księżniczka wybiega z bezpiecznego królestwa na pustą ulicę, gdzieś... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones