Pirat piratowi nierówny

Każda z części "pirackiej trylogii" to wspaniałe widowisko, świetnie oddany klimat i ciekawa fabuła. Trylogia niby o tym samym, a jednak nie można się oprzeć wrażeniu, że każda z części mówi o
Każda z części "pirackiej trylogii" to wspaniałe widowisko, świetnie oddany klimat i ciekawa fabuła. Trylogia niby o tym samym, a jednak nie można się oprzeć wrażeniu, że każda z części mówi o czymś innym, ma inny klimat, nawet mogłaby tworzyć nowy niezależny film. Niby miejscami człowiek się gubi, ale to, co w poprzedniej scenie było niezrozumiałe, w kolejnej jest wyjaśnione. Ostatnia część to mistrzostwo aktorskie i świetny kunszt reżyserski. Zakończenie powinno robić olbrzymie wrażenie (w sensie inteligencji reżysera). Skończone tak, aby w razie czego można było bezproblemowo nakręcić kolejny wspaniały "karaibski" film (oby to nastąpiło). Mówi się często, że kontynuacje są "złe", niepotrzebne, psują ogólne wrażenie, jakie pozostało w człowieku po obejrzeniu pierwszej części. A jednak każdy z nas podświadomie pragnie podziwiać swojego filmowego bohatera po raz kolejny, jeszcze raz pragnie móc przeżyć z nim (nimi) tę podróż, jeszcze raz i raz, i raz... I nie jest to tylko chwyt "pod publiczkę" czy próba wyciśnięcia ostatniego dolara z genialnego pomysłu, który przyniósł wspaniałe dochody. Świat kina wie, że mimo krytyki powielania tego samego pomysłu ludzie tego pragną i zawsze tak było, i oby tak zostało. Przecież kino powinno umożliwić nam realizację (w pewnym "indywidualnym" sensie) naszych marzeń, powinno dać szansę zobaczenia tego, co już było i co być może będzie, zobaczenie tego, co nam się często śni po nocach, co w głębi duszy chcielibyśmy zobaczyć, a nawet przeżyć. Ta oto "piracka trylogia" bez wątpienia pozwala przenieść się wielu widzom do świata, który sobie w dzieciństwie sami wymarzyli, lub tym, którzy jeszcze nie znali tego klimatu, a pragnęliby go polubić i identyfikować się z nim. I nie chodzi tu tylko o niesamowite sceny batalistyczne, widowiskowe walki czy fikuśne stroje piratów, a o to, że kino daje nam możliwość zrealizowania i pokazania tego, co na dzień dzisiejszy już nie istnieje lub jeszcze nie istnieje. Nie jest sztuką nakręcenie jednego filmu charakteryzującego się świetną fabułą, który przyniesie nieziemskie dochody, ale sztuką jest nakręcenie takich trzech, czterech, albo nawet sześciu filmów dotyczących tego samego pomysłu, które przyniosą ogromne dochody, stworzą nowa pasję, kulturę i zapiszą się na stałe w historii kina, w historii świata. "Piracka trylogia" takim filmem jest bez wątpienia i obok "Gwiezdnych wojen", "Władcy pierścieni" czy "Terminatora" jest najlepszym dowodem na to, że kochamy powielanie filmów i wymyślanie naszym ulubionym bohaterom nowych przygód. I nie ma w tym nic złego. Co do filmowej trylogii, Gore Verbinski miał wspaniały pomysł i bez wątpienia ma jeszcze wiele pomysłów na realizację przygód zwariowanego Jacka Sparrowa. Nic w tym gatunku już lepsze nie będzie - można tylko tej trylogii dorównać. I w tym tkwi mistrzostwo, jakie świat pozwala osiągnąć w branży filmowej.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Reżyser Gore Verbinski na spółkę z producentem Jerrym Bruckheimerem znaleźli patent na kino przygodowe z... czytaj więcej
"Zadbaliśmy więc, żeby każda z trzech części miała swój indywidualny styl". Na krańcu świata ma być... czytaj więcej
Gdy w 2003 roku na ekrany kin weszli "Piraci z Karaibów: Klątwa Czarnej Perły", nie wiedziałam, że... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones