Recenzja filmu

Głupi i głupszy (1994)
Bobby Farrelly
Peter Farrelly
Jeff Daniels
Jim Carrey

Kultowa głupota

Każdy aktor ma swoje początki. Kto by pomyślał, że Jim Carrey, wybitny komik i, jak się później okazało, znakomity aktor dramatyczny mógłby zagrać w komedii o dwóch najgłupszych osobach na
Każdy aktor ma swoje początki. Kto by pomyślał, że Jim Carrey, wybitny komik i, jak się później okazało, znakomity aktor dramatyczny mógłby zagrać w komedii o dwóch najgłupszych osobach na świecie, którzy mimo swej miernej inteligencji nadrabiają sprytem i wychodzą z każdych tarapatów w jednym kawałku. Gdyby ktoś pokazał mi zdjęcie idioty bez zęba, z obciachowym strzyżeniem i w pomarańczowym garniturze z cylindrem na głowie, nie powiedziałbym, że ten człowiek to Truman albo Andy Kaufman z "Człowieka z KsiężycaMilosa Formana. Daję głowę, że zagranie Lloyda i Harry'ego w "Głupim i głupszym" kosztowało Jeff DanielsaJim Carrey'ego tyle samo artystycznego wysiłku i inwencji, co odtworzenie ról w "Majestic", "Zakochanym bez pamięci", "Czułych słówkach" czy "Walce żywiołów". Bo chociaż komedia braci Farrellych razi w pewnych miejscach infantylnością to w gruncie rzeczy jest to zgrabna mieszanka komedii, akcji i kina drogi z pamiętnymi postaciami, głównymi oraz epizodycznymi.

Ten sugestywny tytuł filmu jest jak najbardziej poprawny, bo dwóch kumpli Lloyd i Harry to debile do potęgi entej. Mają idiotyczne zajęcia, nie mają dziewczyn, mieszkają w ruderach. Lloyd jest taksówkarzem, a Harry jeździ samochodem-owczarkiem, wożąc psy do ich rozkapryszonych właścicielek. Dodatkowo zbierają pieniądze na otwarcie "sklepu z robakami". Życie Głupiego czyli Harry'ego i Głupszego czyli Lloyda zmienia się, gdy ten drugi znajduje na lotnisku walizkę, którą zapomniała do samolotu wziąć jego pasażerka Mary Swanson. Chłopaki wyruszają na niezapomnianą wycieczkę do Aspen, aby zwrócić Mary zgubę. W ślad za nimi rusza parka "złych", którzy chcą odebrać walizkę i przy okazji dać nauczkę Harry'emu i Lloydowi.

Zarys fabuły "Głupiego i głupszego" to banał. Są dobrzy i są źli. Kibicujemy idiotom, ale to niezwykły komediowy talent Carrey'egoDanielsa sprawia, że czujemy do nich sympatię i akceptujemy ich totalnie idiotyczne pomysły. Scenariusz obfituje w niedociągnięcia, ale jego pojedyncze gagi, teksty, bądź nawet całe sekwencje stały się kultowe w dobie VHS w Polsce. Tak chyba zostało do dziś, bo który nastolatek "wściubiający" jako bachor nos w telewizor po odpaleniu kasety w magnetowidzie nie kojarzy "Głupiego i głupszego". Scena z papryczkami, samochód obłożony psim futrem, "paputek" to elementy komediowego kultu. Amerykanie to kochają, choć zgodnie i z racją mają ten film za coś mało wartościowego. W Polsce, wśród krytyków, komedia Farrellych została mocno skrytykowana. Cóż innego mogli poczynić "nasi" w latach najwyższej reżyserskiej formy Kieślowskiego i w roku powstania "Listy Schindlera" Spielberga? Ja się wychowałem na "Głupim i głupszym" i serii "Superman" na VHS. Może jestem głupi, tak jak Lloyd i Harry, bo oni nie mieli mózgów, nie mieli kasy, fajnych aut i kobiet. Wydaje mi się, jednak, że znali wartość przyjaźni i mieli poczucie humoru, a to ważniejsze niż... wszystko?
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones