Recenzja filmu

Uprowadzona (2008)
Pierre Morel
Liam Neeson
Maggie Grace

Prawo ojca

Bandyci uniwersum filmowego raczej nie uczą się na błędach. Od początku historii kina wszelkie łajdactwo porywające córki i synów prawych obywateli zawsze wybiera latorośl dzielnych strażaków,
Bandyci uniwersum filmowego raczej nie uczą się na błędach. Od początku historii kina wszelkie łajdactwo porywające córki i synów prawych obywateli zawsze wybiera latorośl dzielnych strażaków, agentów wywiadów, policjantów i utytułowanych karateków. Zamiast uprowadzić jedyną córkę właściciela kafeterii albo dentysty, porywają dziecko ex-siepacza CIA, by później paść ofiarą jego krwawej zemsty. Tak właśnie dzieje się w "Uprowadzonej" Pierre'a Morela, pod którą jako współscenarzysta podpisał się sam Luc Besson. Głównym bohaterem czyni on Bryana, byłego agenta wywiadu, rozwiedzionego frustrata, który rzuca pracę, by zbliżyć się do córki mieszkającej z matką i dzianym ojczymem. Gdy dziewczyna prosi go o zgodę na wyjazd z koleżanką do Paryża, Bryan snuje najgorsze wizje o porywaczach i mordercach. Oczywiście obawy się sprawdzają i ukochana córka już w dzień przyjazdu staje się ofiarą handlarzy żywym towarem.

Twórcy obrali sobie za cel wskrzeszenie założeń kina akcji lat 80., w którym niezniszczalni herosi torowali sobie drogę pięścią, kopniakiem i karabinem, pozostawiając za plecami stosy ciał. Zachwycony widz śledził ich poczynania z dreszczykiem emocji, przyjmując nierzadko pozbawione sensu historie z całym bogactwem inwentarza. Pozornie "Uprowadzona" spełnia wszelkie warunki, by wpisać się na listę największych hitów z Bruce'em Willisem, Stallone'em czy Schwarzeneggerem. Niestety seans przynosi w tej kwestii niemiłe otrzeźwienie. Fabuła osnuta wokół standardowego schematu porwanej córki i ojca, który ratując ją, musi stawić czoła niemal całemu światu - jakby skrzykniętemu przeciw niemu - stanowi zlepek klisz, którym brakuje solidnego spoiwa.

Tym spoiwem mógłby być główny bohater, w postać którego w filmie Morela wciela się Liam Neeson. Aktor robi, co może, by wycisnąć z roli choćby gram wiarygodności, ale przez miałki epilog, w którym emerytowany agent CIA stara się odbudować relacje z córką i byłą żoną, próba stworzenia jakiejś podstawy dramatycznej spływa po filmie jak błagania o litość po naszym bohaterze. Neeson wyraźnie wije się z bólu w ograniczających ramach konwencji, choć trzeba mu oddać, że wychodzi z tej mordęgi obronną ręką. Przekonywająco spełnia wszelkie wymogi stylu twardzieli sprzed lat. Jest małomówny, bezlitosny i nie waha się strzelić nawet do niewinnej osoby, by dojść swego celu. Fani gatunku mogą spać spokojnie.

W scenach akcji i budowania napięcia, z łamaniem karków i podłączaniem opornych do wysokiego napięcia na czele, "Uprowadzona" broni się bezkompromisowością w ukazywaniu przemocy. Cóż to jednak znaczy w dobie "Piły" i innych rzezi wszelkiej maści? Czarę goryczy dopełnia absolutnie niewykorzystane tło opowieści. Paryż ukazany z perspektywy ciasnych i dusznych uliczek coś tam jeszcze ciekawego do atmosfery obrazu wnosi, ale już francuskie podziemie handlarzy ludźmi, albańskich mafii, korupcji i zaćpanych, nieletnich prostytutek, wykorzystane jest po macoszemu. Więcej tu stereotypowej ikonografii niż sensownego świata przedstawionego. Całe szczęście, "Uprowadzona" poza pierwszymi dwudziestoma minutami, gdy Morel sili się na budowanie dramatycznej warstwy emocjonalnej – co skutkuje jedynie uczuciem litości dla Bryana – jest rzemieślniczo nakręcona i akcja gna wartko do przodu, dzięki czemu projekcja mija szybko i bezboleśnie. Z pewnością znajdzie się widz, któremu do szczęścia to wystarczy.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Nazwisko Luc Besson to synonim słowa "akcja". Reżyser zdążył już przyzwyczaić fanów kina do produkcji... czytaj więcej
Bryan, odchodząc na emeryturę, postawił przed sobą jeden cel: odbudować relację z córką. Dotychczas... czytaj więcej
Niedawno miałem okazję obejrzeć francuski film "Uprowadzona". Za scenariusz odpowiada duet, który... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones