Recenzja filmu

Zupełnie inny weekend (2011)
Andrew Haigh
Tom Cullen
Chris New

Film LGBT dla każdego

W życiu Russela, w ciągu zaledwie jednego weekendu, rozgrywa się niezwykła historia. W piątkowy wieczór udaje się on do gejowskiego klubu, gdzie spotyka Glena. Nie ma miłości od pierwszego
W życiu Russela, w ciągu zaledwie jednego weekendu, rozgrywa się niezwykła historia. W piątkowy wieczór udaje się on do gejowskiego klubu, gdzie spotyka Glena. Nie ma miłości od pierwszego wejrzenia, co najwyżej pożądanie, które sprawia, że mężczyźni spędzają ze sobą noc. Następnego ranka, po przebudzeniu, zaczynają rozmawiać. Poznajemy obydwu bohaterów. Russel jest raczej zamknięty w sobie, pracuje jako ratownik na basenie i nie lubi publicznie pokazywać, że jest gejem. Glen jest artystą, nie angażuje się w związki z innymi facetami, interesuje się co najwyżej dobrym seksem i nagrywaniem na dyktafon odczuć swoich kochanków po upojnej nocy (w ramach projektu artystycznego). W ciągu dwóch dni Ci mężczyźni będą rozmawiać, szwendać się po mieście, uprawiać seks w oparach wódki i narkotyków, ale przede wszystkim mocno zbliżą się do siebie.

"Zupełnie inny weekend" to opowieść, która nieczęsto trafia na ekrany kin. A szkoda, bo pokazuje w bardzo prosty sposób prawdziwe uczucia. Moim pierwszym wrażeniem, kiedy film zaczął się rozkręcać i miałem okazję zobaczyć, jak relacja tych dwóch bohaterów się rozwija, było to, że ja ich znam. Znam ludzi o tych poglądach, o podobnych temperamentach. Bohaterowie z krwi i kości to jeden z największych atutów tego obrazu. Drugim jest kameralny sposób wejścia z kamerą w tę intymną relację pomiędzy Russelem i Glenem. Jesteśmy z nimi w kuchni, w sypialni, na imprezie i mamy wrażenie, że podglądamy, jak rodzi się ich wzajemne uczucie i przywiązanie. Świetną sceną, która zapadła mi w pamięć, jest moment, w którym bohaterowie leżą w łóżku, a w kadrze widzimy tylko ich głowy. Inscenizują oni coming out Russela przed ojcem. Rozmowę, która nigdy nie miała szansy odbyć się w prawdziwym życiu. Tego typu intymnych momentów jest więcej i tworzą one niepowtarzalną atmosferę filmu, który zapada w pamięć.

Patrząc całościowo na scenariusz, podoba mi się jeszcze jedna rzecz. Jego konstrukcja zakłada, że niewiele wiemy o bohaterach na początku. W trakcie filmu scenariusz skupia się głównie na ich zacieśniających się relacjach. A na koniec, tak jak kończy się weekend, mamy kolejny znak zapytania. Nie wiemy, co dalej będzie z Russelem i Glenem. Tak zbudowana historia pozostawia widza z przeczuciem, że czasem rzeczywiście najważniejsze w życiu są chwile.

"Zupełnie inny weekend" wchodzi do kin studyjnych w Polsce 27 stycznia 2012. Jeśli nie jesteś fanem wielkich superprodukcji i masz ochotę na film bez krzty pretensjonalności, to koniecznie wybierz się do kina. Niecodziennie mamy szansę oglądać film LGBT, który dzięki swojemu uniwersalnemu językowi dociera do każdej publiczności.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Weekend" jest niezwykle romantyczną antyromantyczną historią. Wydaje mi się, że jest to najlepsze... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones