Recenzja filmu

Frankenweenie (2012)
Waldemar Modestowicz
Tim Burton
Catherine O'Hara
Martin Short

This dog is alive!

Tim Burton stworzył wiele wspaniałych hitów, np.: "Miaseczko Halloween", "Gnijącą Pannę Młodą" czy "Sok z żuka". Jednak ostatnio jakby się pogubił. Jego dzieła z ostatnich lat nie bawią i nie
Tim Burton stworzył wiele wspaniałych hitów, np.: "Miaseczko Halloween", "Gnijącą Pannę Młodą" czy "Sok z żuka". Jednak ostatnio jakby się pogubił. Jego dzieła z ostatnich lat nie bawią i nie straszą nikogo; mam na myśli "Alicję w Krainie Czarów" i "Mroczne cienie". Po tych nieudanych filmach pojawiło się światełko w tunelu i jest nim zmartwychwstały pies. 

"Frankenweenie" to remake wcześniejszego, znacznie krótszego filmu Burtona o tym samym tytule. Osobiście bardzo cieszę się, że go zrobił, bo film wyszedł naprawdę wspaniały. Rozbawia, wzrusza, a nawet straszy. "Frankenweenie" wykorzystuje dużo znanych już dobrze chwytów z poprzednich produkcji reżysera, co ucieszy jego fanów.

Punktem wyjścia "Frankenweenie" jest historia Frankensteina, na który naprowadza sam tytuł. Film opowiada o chłopcu niezwykle przywiązanym do swojego psa. Mały Victor po utracie swojego pupila nie umie się pozbierać. Postanawia więc wskrzesić swojego najlepszego przyjaciela. Przypadkiem zbliża się piknik fizyczny, na którym uczniowie muszą zaprezentować swoje projekty. Niestety jego eksperyment wychodzi na jaw.

W tym filmie wszystko krzyczy: JESTEM PRODUKCJĄ BURTONA. Począwszy od biało-czarnej stylistyki, przez głównego bohatera, który jest anemicznym, wycofanym chłopcem o wielkich oczach i czarnych włosach, po bohaterów pobocznych. Nawet pies przypomina do złudzenia ducha z "Miasteczka Halloween". A chłopiec w pasiastej koszulce – grubasów z "Alicji w Krainie Czarów".

W fabułę włożona jest duża dawka emocji, podobna, do tej którą możemy poczuć w najlepszych filmach Burtona. Czujemy tu ból po stracie kogoś ukochanego, widzimy brak przystosowania i odmienność, która w życiu nie pomaga. W niektórych momentach film wzrusza do łez, jak najlepszy dramat. Nie ma tu jednak tanich chwytów ani żałosnych scen.

Powrót do korzeni nie służy wszystkim, ale dla Tima to dobra droga. Jeśli na niej zostanie, czeka nas jeszcze wiele wspaniałych filmów w jego reżyserii.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po ostatnich, nieco słabszych produkcjach Tim Burton powrócił do wielkiej formy. Wykonany w aranżacji... czytaj więcej
Tim Burton powrócił do kin z projektem, o którego stworzenie starał się od lat. Bazuje on na jego... czytaj więcej
Tim Burton, mistrz historii nietypowych, niepokojących, upiornych i klimatycznych powraca z kolejnym... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones