Recenzja filmu

Senność (2008)
Magdalena Piekorz
Małgorzata Kożuchowska
Michał Żebrowski

Zapis niemocy

Po drugim filmie Magdaleny Piekorz wielu sobie bardzo dużo obiecywało, zwłaszcza, że i tym razem pod scenariuszem podpisał się Wojciech Kuczok, a w jednej z głównych ról wystąpił Michał
Po drugim filmie Magdaleny Piekorz wielu sobie bardzo dużo obiecywało, zwłaszcza, że i tym razem pod scenariuszem podpisał się Wojciech Kuczok, a w jednej z głównych ról wystąpił Michał Żebrowski. Kolejny raz widz miał spotkać się z ludzkimi dramatami przedstawionymi w nieszablonowy sposób. Czy tak się stało? Czy widz otrzymał to, czego miał się prawo spodziewać? Niezupełnie, ponieważ to, co zostało pokazane na kinowym ekranie, okazało się wielowątkową opowieścią o... niczym. W zamyśle miał być przejmujący zapis niemocy, w której drzemią główni bohaterowie, w efekcie wyszedł niewyraźny (a raczej wyraźny) zapis niemocy twórców filmu. Scenariusz zmierzający donikąd, niemrawa reżyseria i gra aktorów... czy to, co zaserwowali widzom KożuchowskaZawadzki i Żebrowski (zwłaszcza Żebrowski!), można jeszcze nazwać grą? A teraz po kolei; trzy fabuły (niestety każda potraktowana po macoszemu, może z braku czasu, a może z braku pomysłu na jej rozwinięcie na etapie zdjęć), każda o ludzkiej słabości, która uniemożliwia walkę o lepszy los. Młody lekarz nie potrafi zamanifestować przed rodzicami swej niezależności. Cierpiąca  na narkolepsję  aktorka,  jej dobrowolne osamotnienie w wygodnym domu i jej drętwy mąż. Osaczony przez żonę i jej rodziców leniwy literat. W miarę rozwoju akcji okaże się, że lekarz jest gejem, który zwiąże się z młodym przestępcą (jedyny wątek godny rozwinięcia został nieumiejętnie i bezdusznie przycięty do roli egzotycznej odskoczni od banału dwóch pozostałych historyjek), kobieta jest zdradzana przez męża, mimo że z fantazją gotuje mu miłosne potrawy, a literat, któremu „zmęczyły się słowa”, umiera na raka. Oczywiście każdy z bohaterów zmierzy się na swój sposób ze swoim losem i każdy na swój sposób odniesie zwycięstwo. Zanim jednak nastąpi finał, trzy historie będą musiały się zazębić, oczywiście, jak wszystko w tym filmie, w sposób nieudolny i nieprzekonujący. Wrzucenie do jednego worka różnych dramatów i różnych osobowości nie jest przepisem na interesującą relację z ludzkich losów. Konieczna jest jeszcze wizja przedstawienia ich widzowi interesująco i przekonująco. Wymaga to odrobiny pracy, ale dla naszych „twórców”, widać, to czasem za dużo. Wygodniej liczyć na legendę poprzedniej produkcji. Wygodniej skroić nudny banał i trzymać kciuki za to, by kawałek męskiego penisa i pośladka przykleił do produkcji metkę skandalu. A kiedy się nie uda, zawsze można zrzucić winę na widza, który nie potrafił dostrzec artystycznego geniuszu twórców filmu.
1 10
Moja ocena:
1
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Czekano na porażkę drugiego filmu Magdaleny Piekorz, czy się doczekano? Na ostatnim festiwalu w Gdyni... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones