Recenzja filmu

Księżniczka i Żaba (2009)
Ron Clements
John Musker
Anika Noni Rose
Bruno Campos

Panie i Panowie! Oto Książę Naveen! Wielkie brawa!

"Księżniczka i Żaba", długo oczekiwana najnowsza rysunkowa produkcja Disneya, właśnie zagościła na ekranach polskich kin. Zwolennicy animacji 2D i starych, dobrych filmów tej wytwórni, z
"Księżniczka i Żaba", długo oczekiwana najnowsza rysunkowa produkcja Disneya, właśnie zagościła na ekranach polskich kin. Zwolennicy animacji 2D i starych, dobrych filmów tej wytwórni, z niecierpliwością oczekiwali na premierę. Warto było czekać, bo "Księżniczka i Żaba" to kolorowa, przepełniona muzyką, cudownie słodka historia młodej, ambitnej dziewczyny, która ciężką pracą dąży do spełnienia wielkiego marzenia jej zmarłego ojca. Pewnego dnia Tiana spotyka małą, zieloną i rozgadaną żabkę. Wszyscy znamy tę historię. Pocałuj żabkę, a zmieni się w księcia. Całus i… Rozpoczyna się przygoda. Czy zły dr Facilier zrealizuje swój niecny plan?

Reżyserią polskiego dubbingu zajął się Wojtek Paszkowski. Wybór obsady nie był zbyt łatwy, ponieważ film jest filmem muzycznym. Dlatego też na liście płac znalazło się mnóstwo znanych ze szklanego ekranu nazwisk znakomitych aktorów. Jednak główne role powierzono młodym i zdolnym aktorom, którzy naprawdę potrafią śpiewać. Dialogi do "Żaby" napisała Joanna Serafińska. Tekst jest bardzo przyjazny dla ucha. Nie znajdziecie tu głupich, niezrozumiałych żarcików, odniesień do otaczającej nas rzeczywistości, czy tez polityki. To lekkie, przystępne, inteligentne i zabawne dialogi.

Karolina Trębacz, która wcieliła się w postać Tiany, debiutuje w dubbingu od razu w tak dużej roli. Miałam okazję oglądać i słuchać Pani Trębacz w Teatrze Wielkim w Łodzi, gdzie na scenie wciela się w postać Elizy, w doskonałym zresztą musicalu "My Fair Lady". Głos Karoliny T. jest świeży, dziewczęcy, niesamowity, o przepięknej barwie wokalnej. Jednak to wszystko tylko w muzycznej odsłonie postaci Tiany. Sceny mówione niestety już nie są na tak dobrym poziomie. Na tle pozostałych aktorów, Karolina T. wypada nieco blado i odczuwalny jest ten brak doświadczenia w pracy z mikrofonem studyjnym. Dialogi Tiany są nieco sztuczne i sztywne, nie zawsze z właściwą intonacją i trudno przez to ocenić charakter postaci. Za wykonanie piosenek o "czarnym brzmieniu" wielki szacunek.

Panie i Panowie! A oto Książę Naveen! Wielkie brawa! Naveen to książę, którego Tiana spotyka na swojej drodze. Jest człowiekiem, jest żabą. W tę rolę wcielił się aktor młodego pokolenia - Marcin Mroziński. Disney przyzwyczaił nas do głosu Damiana Aleksandra, który to dominował ostatnio w rolach animowanych arystokratów. Tym razem, w końcu, mamy bardzo dobry świeży głos o głębokiej, męskiej barwie, a zarazem chłopięcej nieporadności i uwodzicielskim uśmiechu w dialogach. Myślę, że to jedna z najlepszych ról w filmie. Głosu Marcina słucha się z wielką przyjemnością. Bawi, wzrusza, i przede wszystkim pięknie śpiewa. Strona wokalna postaci jest równie dobra, co mówiona. Marcin-Naveen jest żabą… Człowiekiem… Żabą… Można się pogubić. Brawo!

Rola czarnego charakteru przypadła reżyserowi filmu – Wojtkowi Paszkowskiego. Dr Facilier to przebiegły, a zarazem uwodzicielski czarownik voo-doo, który pragnie władzy. Enchanté ! I tak poznajemy się z doktorem. Wojtek po raz kolejny pokazał czym jest dobry disney’owski dubbing. Dr Facilier mówi lekko obniżonym, tajemniczym głosem, a diabolicznym śmiechem, straszy widzów z ekranu. Co tu dużo mówić. Świetna robota i tyle. A wykonanie piosenki "Przyjaciele z zaświatów" znakomite. Aż strach się bać!

Raymond – znakomity Stefan Friedmann. Dawno nie słyszałam Pana Stefana w tak dobrej dubbingowej roli. Początkowo nawet trudno rozpoznać, że to właśnie ten głos. Ray mówi w bardzo charakterystyczny sposób, mieszając nieporadnie francuszczyznę z polszczyzną, co daje fantastyczny efekt słuchowy ulicznego zawadiaki. Bardzo ciekawy pomysł na rolę. Szybkie gadanie, troszkę niezrozumiałe, zabawne i bardzo lekkie w odbiorze. Szkoda tylko, że piosenki Raya śpiewał za Pana Stefana Robert Rozmus. Wykonanie utworów jest na bardzo przyzwoitym poziomie, ale niestety odczuwalna jest różnica w barwie głosowej obydwu aktorów. Niektórzy mogą mieć problem z zauważeniem, że to właśnie Ray śpiewa.

Louis to kolejny, bardzo wesoły bohater "Księżniczki i Żaby". W tą postać wcielił się znakomity w dubbingu Piotr Gąsowski. Dlaczego znowu znakomity? A to dlatego, że Louis jest najbardziej zabawną postacią w filmie, bardzo przyjacielskim, ciepłym w odbiorze, lekko ciapowatym, otyłym aligatorem, który marzy o jazzowej karierze muzycznej. Odnoszę wrażenie, że Pan Piotr doskonale rozumie takie role. Fantastycznie poczuł się w skórze krokodyla. Rola nie wymagała nawet zbyt mocnej modulacji głosu, a odbiór postaci jest niesamowicie pozytywny i szczerze bawi.

Na uwagę zasługuje jeszcze Dominika Kuźniak w roli Charlottty. Śmiało oznajmiam, że to najlepsza rola żeńska w Księżniczce. Charlotte to młoda, ładna, ale i zwariowana, rozpuszczona nieco przez ojca dziewczyna i przyjaciółka Tiany od najmłodszych lat. Na takie role Dominiki K. nie ma słów pochwały. Są perfekcyjne! Postać bawi naturalnie, z przyjemnością się jej słucha. Głos bardzo dziewczęcy, z lekką chrypką, wyraźnie sugerujący pozytywnie szaloną naturę postaci

Mama Odi, w tej roli Stanisława Celińska to szamanka voo-doo, wbrew pozorom nie taka straszna, która pomaga głównym bohaterom stawić czoło złemu dr Facilierowi Aktorka zgrała się z postacią idealnie. Ciekawy pomysł reżysera i dobra decyzja, bo obsadzenie w tej roli Pani Stanisławy było strzałem w dziesiątkę. Odi to kolejna nieco szalona postać w filmie. Pomimo, że to kreska, głos wymagał sprawdzonych aktorskich sztuczek, bo postać mówi szybko i dużo w jednym momencie, a to wszystko udało się, dzięki kunsztowi, Stanisławie Celińskiej.
Bardzo krótko i na koniec Mama Tiany, czyli Anna Dymna. To bardzo spokojny i kojący głos. Sama przyjemność słuchania. Bardzo prawdziwa i przekonująca postać. Prosimy o więcej Pani Anno.

Montaż dźwięku "Księżniczki i Żaby" jest dopracowany, a wszystkie postaci mówią w czasie. To samo tyczy się piosenek i muzycznej strony filmu. Niestety nagłośnienie szwankuje i nie wiem, czy jest to wina dźwiękowców, czy sprzętu kinowego. Sceny mówione są po prostu za ciche, trzeba się wsłuchiwać. Za to wokal momentami zbyt głośny. Po 10 minutach filmu na szczęście można się przyzwyczaić, ale tak być nie powinno.

"Księżniczka i Żaba" to kino familijne z przewagą dla maluchów. Dorośli nie będą zbyt dobrze bawić się w kinie, bo to tylko prawdziwa i bardzo subtelna, kolorowa muzycznie historia, bez przekazu podprogowego dla "dużych" dzieci.
Polecam wszystkim najmłodszym, bo takiego Disneya dawno nie widzieliście… A! Zapomniałabym. Byłoby też miło, gdyby Disney pomyślał o polskiej edycji soundtracka.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Gdyby nie to, że film wszedł niedawno do kin, w życiu nie domyśliłbym się, że powstał w 2009 roku. Cuda... czytaj więcej
Blisko 16 lat temu wybrałem się do kina na "Króla Lwa". Seans zapoczątkował moją miłość do filmu. Sama... czytaj więcej