Sposób na arcydzieło? Burton + Depp!

Mówią, że świetny reżyser potrafi stworzyć dwa genialne filmy jeden po drugim, bo przecież w tym fachu jest tak dobry jak jego ostatni film. A trzeba przyznać, że nie jeden z owych "świetnych"
Mówią, że świetny reżyser potrafi stworzyć dwa genialne filmy jeden po drugim, bo przecież w tym fachu jest tak dobry jak jego ostatni film. A trzeba przyznać, że nie jeden z owych "świetnych" nie potrafił sprostać temu wyzwaniu. Tego z całą pewnością nie możemy powiedzieć o Timie Burtonie, który niejednokrotnie, dzięki filmom: "Duża ryba", "Gnijąca panna młoda" oraz "Charlie i fabryka czekolady" pokazał, iż jest w stanie sprostać wszelkim oczekiwaniom. Jednak wydaje mi się, że Burtonowi sławy ciągle mało, dlatego postanowił zachwycić nas kolejnym wielkim tytułem - tym razem jest to ekranizacja musicalu Stephena Sondheima z fabułą typową dla mrocznego thrilleru: "Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street".     Tytułowy i główny bohater - Sweeney Todd (w tej roli Johnny Depp) - to człowiek, który stracił wszystko, co było dla niego najcenniejsze w życiu, poprzez podstęp chciwego sędziego Turpina. Sędzia ów, w celu zdobycia jego żony i córki skazuje Sweeney'ego za zbrodnię, której nie popełnił. Po kilku latach bohater wraca na Fleet Street i otwiera zakład fryzjerski, który od teraz będzie służył mu jako miejsce krwawej zemsty.     Pierwszą rzeczą, na jaką zwracamy uwagę, oglądając film, to genialny, lekko przerysowany artystycznie klimat, stylizowany na XVIII/XIX-wieczny Londyn. Mroczne i wiecznie zachmurzone niebo, ciemne ulice, przepełnione brudem, szerzącą się zarazą i strasznymi chorobami, pamiętające rzeczy, które nie jednego napawają przerażeniem i grozą; pełne grzechu i nieszczęścia, rozpadające się domy i kamienice to idealne miejsce dla żądnego zemsty i chcącego przelewać litrami ludzką krew Demonicznego Golibrody. Jakżeż nie wspomnieć o świetnych, wyjętych prosto z epoki kostiumach i dekoracjach, które współgrają z otoczeniem, a także tworząc oryginalny i niepowtarzalny klimat przenoszą nas do mrocznego Londynu odzwierciedlając wspaniale reżyserską wizję thrilleru Burtona.     Jedną z najważniejszych rzeczy w musicalu powinna być oczywiście muzyka i śpiewane partie aktorskie, które poniekąd mają odwracać uwagę widza od często, nieco nieciekawej fabuły. Jednakże plot wydarzeń burtonowskiego musicalu nie potrzebuje żadnego kamuflażu ze strony muzycznej, gdyż jest on skonstruowany bardzo ciekawie i nowatorsko. Przewidywanie kolejnych zachowań bohaterów nie jest takie proste, postępują według znanych tylko sobie reguł. Mimo tego oprawa dźwiękowa filmu jest genialna, każdy kto wątpił w to, czy Johnny Depp podoła roli głównego bohatera musicalu, przekona się o jego wielkich aktorskich umiejętnościach również w sferze wokalnej, gdyż świetnie odnalazł się w partiach śpiewanych, jego głos brzmiał czysto i przyjemnie, świetnie kontrastując z demonicznym charakterem kreowanej postaci. Lecz nie tylko on poradził sobie z udźwignięciem brzemienia partii śpiewanych, pozostali aktorzy występujący w rolach pierwszo- i drugoplanowych  filmu m.in., Helena Carter (grająca przychylną Sweeney'emu panią Lovett ) i Alan Rickman (sędzia Turpin) raźno dotrzymywali mu kroku.     Jeśli chodzi o pracę kamery, to jeśli oglądaliśmy jakikolwiek z wcześniejszych filmów Tima Burtona, wiemy, że w tym aspekcie jest mistrzem. Dokładnie przemyślane kadry, trzymające się z góry określonego, nowatorskiego wzorca reżysera sprawiają, iż nie tylko koneserzy kina, ale także przeciętni konsumenci będą potrafili zachwycać się zdjęciami stworzonymi po drugiej stronie obiektywu.     Podsumowując, Burton stworzył kolejny świetny film. Potrafił zachwycić i wiedział, jak to zrobić nawet poprzez postać diabolicznego mordercy-golibrody. Po raz kolejny genialnie dobrał aktorów i właściwie wybrał Deppa, jako tego, który potrafił sprostać trudnej roli Sweeney'ego Todda. Po prostu Tim Burton znowu wiedział co, jak i z kim.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Tim Burton do zwykłych reżyserów na pewno nie należy, to pewne, dowodem tego mogą być chociażby jego... czytaj więcej
Benjamin Barker (Johnny Depp) wiedzie szczęśliwe życie u boku kochającej żony i córeczki do czasu, gdy... czytaj więcej
Biorąc pod uwagę to, że Tim Burton, będąc jednym z moich ulubionych reżyserów, w tym wieku winien... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones