Recenzja filmu

Drogówka (2013)
Wojciech Smarzowski
Bartłomiej Topa
Arkadiusz Jakubik

Prostytutki i łapówki

Wojciech Smarzowski wyrobił sobie opinię jednego z najciekawszych i najlepszych polskich reżyserów ostatnich lat. Niby nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę falę zalewającego nas kiczu, wśród
Wojciech Smarzowski wyrobił sobie opinię jednego z najciekawszych i najlepszych polskich reżyserów ostatnich lat. Niby nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę falę zalewającego nas kiczu, wśród którego najlepiej reklamowanymi polskimi filmami są romantyczne komedyjki z wciąż to powtarzającymi się "topowymi" aktorami. Smarzowski w swoich filmach postanawia zamiast produkcji z typowym amerykańskim "happily ever after" pokazywać brudy i prawdziwe życie polskiego społeczeństwa. Ale czy w tym nie przesadza?



Drogówka jest pierwszym dziełem w kinematografii polskiego reżysera, z którym miałem okazję się zapoznać. Opowiada ona historię grupy polskich policjantów, których oprócz pracy łączą również przyjacielskie relacje. Wszystko się zmienia, gdy jeden z nich zostaje oskarżony o morderstwo swojego kolegi. On, oczywiście jest przekonany o swojej niewinności i zrobi wszystko, aby jej dowieść.

Historia jednak nie opiera się tylko i wyłącznie na tym wątku. Można ją podzielić na dwie części – powyżej wspomniane detektywistyczne zapędy policjanta, a z drugiej strony obserwujemy zepsucie polskiej policji, w którego skład wchodzą łapówki, szantaże, wyścigi szybkimi autami czy wizyty w bardziej lub mniej ekskluzywnych "domach publicznych". Wszystko to pokazane jest w sposób mocny, momentami nawet odpychający, gdy podczas jazdy samochodem ciało policjanta zostało pozbawione pewnej dość istotnej części. Cóż... Bez ryzyka nie ma zabawy?



Jeśli weźmiemy pod lupę obsadę produkcji z 2013 roku to na największą pochwałę zasługuje Arkadiusz Jakubik, który wciela się w rolę sierżanta Bogdana Petryckiego – seksoholika, który swoje upodobania do korzystania z usług przypadkowych panienek ukrywa przed żoną i dziećmi, przed którymi zgrywa kochającego ojca i wiernego męża. Podwójna osobowość (a może i nawet dwulicowość) w "Drogówce" jest powszechna i "pochwalić się" nią może praktycznie każda zagrana postać. Skorumpowani politycy, lekarze, policjanci, nikt nie jest czarny ani biały. Wszyscy cechują się rozmaitymi odcieniami szarości, którym jednak częściej do tej ciemniejszej barwy. Daje to widzowi okazję do ciekawej analizy psychologii poszczególnych postaci, co moim zdaniem jest największym plusem filmu Smarzowskiego. Warto także podkreślić tutaj pracę, którą wykonał sam reżyser. Film ogląda się dobrze, a przedstawienie wielu scen jako nagranych telefonem dodaje tej produkcji autentyczności i pomaga we wzbudzeniu emocji i zainteresowania w oglądającym. Także scenariusz zasługuje tu na pochwałę. Mimo że nie mamy tutaj zaskoczeń na kształt "Podziemnego kręgu" czy "Prestiżu" to jednak intryga ułożona jest w sposób bardzo ciekawy i momentami zaskakujący.



Drogówka wywołała we mnie bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony mamy do czynienia z filmem, który przedstawia historię, którą ogląda się z zaciekawieniem, jednak sposób przedstawienia świata przez Smarzowskiego wyglądał tak, jakby chciał jak najbardziej obrzydzić i zniesmaczyć widza, co nie ułatwia odbioru tego filmu, a momentami zniechęca do kontynuacji seansu. Mimo tego uważam, że swoją produkcją odwalił on kawał dobrej roboty, a film pewnego wolnego wieczoru warto włączyć w swoim telewizorze.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Któryż kierowca po otrzymaniu mandatu w naszym kraju nie jest święcie przekonany, że to nie jego wina?... czytaj więcej
Choć boks nie ma nic wspólnego z kodeksem ruchu drogowego, jako widz czułam się jak bokser. Obrywam lewym... czytaj więcej
Kto Smarzowskiego zna, lubi i docenia może być pewien, że tym razem również się nie zawiedzie. O ile... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones