Recenzja filmu

Paranormal Activity (2007)
Oren Peli
Katie Featherston
Micah Sloat

Mamy Cię!

XXI wiek to bez wątpienia wiek, w którym horrory królują w kinie dzień w dzień. Co rok powstaje masa filmów z tego gatunku, głównie to zwykły pastisz klasy B. A może tylko i wyłącznie pastisz
XXI wiek to bez wątpienia wiek, w którym horrory królują w kinie dzień w dzień. Co rok powstaje masa filmów z tego gatunku, głównie to zwykły pastisz klasy B. A może tylko i wyłącznie pastisz klasy B, bo w ubiegłej dekadzie nie widziałem żadnego dobrego horroru. No cóż, ale dzisiaj reżyserzy wolą zarobić na fajnych efektach specjalnych - odciętych głowach, flakach na wierzchu czy latających potworach o wymyślnych kształtach - niż na stworzeniu czegoś nowatorskiego, czegoś, co się wyróżni spośród wszystkich przeciętniaków. "Paranormal Activity" bez wątpienia się wyróżnił, chociaż nie jest to film wybitny.

"Paranormal Activity" to historia Katie (Katie Featherston), którą prześladuję zły demon. Mieszka ona razem ze swoim chłopakiem Micah (Micah Sloat). W nocy, gdy światła gasną, demon budzi się i zakłóca normalny szyk życia. Drzwi się same zamykają, słychać krzyki i dudnienia, a czasem nawet coś się dzieje z samą Katie. Mimo wszystko ta para chce przetrwać i nie poddaje się bez walki.

Jak wspomniałem, "Paranormal Activity" wyróżnia się na tle dzisiejszych horrorów. Mianowicie film nakręcony jest jedną kamerą, która trzyma w ręku albo Katie, albo Micah. Mimo tak małych środków finansowych, jakie ten film posiadał (tylko 15 000$!!!), reżyserowi udało się stworzyć klimat intrygi, niepewności i wystraszyć widza od czasu do czasu. Jestem pełen podziwu, że są jeszcze tacy ludzie jak Oren Peli, którzy nie potrzebują budżetu w wysokości 300 mln $, by na ekranie pokazać odpadające resztki ciała, najwspanialsze efekty specjalne i jeszcze zrobić to wszystko w 3D. Nie, wystarczy dobry pomysł i finezja, w tym co się robi. 

Mimo oryginalności, jaką dzieło Orena Peliego posiada, jako całokształt film wypada kiepsko. Mamy tutaj zawarte praktycznie same oklepane banały, które już nie raz pojawiły się we wcześniejszych horrorach. Czyli np. drzwi, które same się zamykają, czyjeś kroki, gdzie nikogo nie widać i tym podobne. Oprócz kiepskiego scenariusza trzeba wspomnieć o słabej grze aktorskiej. No niestety Katie Featherston jak i Micah Sloat zagrali bardzo słabo, ale może tak miało być? W końcu "Paranormal Activity" to pewnego rodzaju dokument, a nie film fabularny.

Podsumowując, chciałbym polecić ten film każdemu, kto może wejść bez żadnych problemów w świat magii i demonów; osobom, które gardzą takimi zjawiskami, film okaże się po prostu nudny. Do tego filmu trzeba mieć odpowiednie podejście, trzeba uwierzyć, że to, co się w nim dzieje, to naprawdę miało miejsce, bo inaczej będzie to stracone półtorej godziny życia. 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Paranormal Activity" z dnia na dzień stało się fenomenem w USA, gdzie z nic nieznaczącej,... czytaj więcej
Cyfrowa kamera – 3 000 złotych. Tabliczka Ouija – 200 złotych. Halloween z dziewczyną – bezcenne. Wszyscy... czytaj więcej
Pewnie wielu z Was ma za sobą pełne napięcia godziny spędzone nad dziełami Smitha, Mastertona, Kinga i... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones