Recenzja filmu

Ile waży koń trojański? (2008)
Juliusz Machulski
Ilona Ostrowska
Maciej Marczewski

Bolesna podróż w czasie

"Ile waży koń trojański?" to nowy film Juliusza Machulskiego, uznanego reżysera kultowych komedii takich jak "Vabank", "Kiler" czy "Vinci". Niestety tym razem trochę zawodzi. Oprócz tego, że
"Ile waży koń trojański?" to nowy film Juliusza Machulskiego, uznanego reżysera kultowych komedii takich jak "Vabank", "Kiler" czy "Vinci". Niestety tym razem trochę zawodzi. Oprócz tego, że fabuła nie ma nic wspólnego z tytułowym koniem, a tym bardziej z Troją, to humoru do, jakiego przyzwyczaił mnie Machulski, też brakuje, który widać zrobił sobie przerwę od dobrego kina.

Fabuła przedstawia się następująco: Zosia wychodzi drugi raz za mąż i wspólnie z nowym partnerem-Kubą-wychowuje córkę z pierwszego małżeństwa. Czuje się bardzo szczęśliwa, ale żałuje, że obecnego męża nie poznała dużo wcześniej. W dzień swoich czterdziestych urodzin wypowiada takie właśnie życzenie i tej samej nocy przenosi się w czasie. Trafia do PRL-u, gdzie musi powtórnie zmierzyć się ze swoją przeszłością.

Zosia, choć jest kobietą szczęśliwą, czuje, że straciła wiele czasu u boku Darka - swojego pierwszego męża. Z niepokojem spogląda w przyszłość, a w wieku czterdziestu lat bardzo tęskni za młodością. Gdy wreszcie cofa się w czasie, zupełnie nie może odnaleźć się w swoim życiu, bowiem znów kręci się koło niej Darek, który jeszcze wtedy był towarzyszem jej życia. W końcu kobieta zaczyna realizować swój plan i rusza na poszukiwanie prawdziwej miłości. Machulski poszedł na łatwiznę i wybrał najłatwiejsze wyjście z możliwych, aby przedstawić, że miłość jest ponadczasowa. Można się jedynie zastanawiać z uśmiechem na twarzy, kto inny wybrałby rozwiązanie dosłowne, a więc tu brawa za oryginalność.

W filmie oczami głównej bohaterki spoglądamy na czasy PRL-u. Wszystko wydaje się takie łatwe - młodzi spędzają czas w kawiarenkach, rozmawiając o niczym, a starsi wsłuchują się w radiowe audycje. Zosia niczym jasnowidz przepowiada przyszłość spotkanym przypadkowo osobom. Swoją wiedzę wykorzystuje również do tego, by pomóc najbliższym. Przykładowo, wybawia przyjaciółkę od nieszczęśliwego (w przyszłości) małżeństwa i ratuje życie babci. Niestety jej przygody nie są nazbyt humorystyczne.

Obsada jest najmocniejszą stroną filmu. Na czele stoi Robert Więckiewicz, który dobrze wczuł się w rolę Darka, mężczyzny zdradzającego żonę, ale i zaciekle o nią walczącego. Zazwyczaj to z jego ust padają śmieszne kwestie, dodające filmowi jako takiego uroku. Ilona Ostrowska odgrywająca główną rolę według mnie nie spisała się najlepiej. Osoby, które widziały "Ranczo", pewnie będą mieć podobne zdanie, ponieważ w serialu prezentuje dużo wyższy poziom. Oprócz wymienionego wcześniej Więckiewicza dobrą kreację stworzyła Danuta Szaflarska. Chociaż na ekranie pojawia się zaledwie przez kilkanaście minut, to widać, że talent posiada.

W ostatecznym rozliczeniu "Ile waży koń trojański" to marna produkcja, która nawet na tle innych polskich komedii wypada blado. Machulski chciał miło i bezboleśnie przywrócić czar lat 80., niestety poległ na całej linii. Film jest schematyczny, a reżyseria jest przeciętna. Do tego dochodzi katastrofalna muzyka niedoświadczonego Jacka Królika. Mam nadzieję, że następny film twórcy "Kilera" będzie bardziej udany, a jeśli zabrakło pomysłów, to może czas przejść na zasłużoną emeryturę.
1 10
Moja ocena:
3
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Podróż w czasie. Któż z nas nie chciałby jej odbyć, żeby naprawić własne błędy, kilka "tak" zamienić na... czytaj więcej
Nie ukrywam, że rzadko oglądam filmy serwowane wieczorami przez TVN. "Ile waży koń trojański?" to... czytaj więcej
Ożywianie nieżyjącej babci, apteki bez testów ciążowych, podróże w czasie to tylko niektóre z atrakcji... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones