Recenzja filmu

Piła VI (2009)
Kevin Greutert
Tobin Bell
Costas Mandylor

Masakry ciąg dlaszy

To już niemal tradycja. Od pewnego czasu, a dokładnie od 2004 roku, rokrocznie do kin na całym świecie trafiają kolejne części "Piły". Jak przystało na kultową serię, ma ona zarówno zwolenników
To już niemal tradycja. Od pewnego czasu, a dokładnie od 2004 roku, rokrocznie do kin na całym świecie trafiają kolejne części "Piły". Jak przystało na kultową serię, ma ona zarówno zwolenników jak i przeciwników. Można się tylko martwić, że w miarę wprowadzania kolejnych cyfr do tytułu, tych drugich znaczenie przybywa. Jednak w tym roku, twórcy przeżyli chyba prawdziwy szok. Ich najnowszy film "Piła VI" bezkonkurencyjnie przegrał walkę z niskobudżetowym "Paranormal Activity", a koszty włożone w film nie przełożyły się na liczbę widzów. Po obejrzeniu filmu trochę się temu wszystkiemu dziwię, bo kolejny sequel, choć gorszy od poprzednika, wyszedł całkiem nieźle. W fabule filmu nie wprowadzono dużych zmian. Patrick Melton i Marcus Dunstan, którzy od czwartej części są odpowiedzialni za scenariusz, dalej stawiają przede wszystkim na rozrywkę, inne walory filmowe odstawiając na bok. Hoffman, częściowo odpowiedzialny za śmierć Agenta Strahma nie jest już tak pewny siebie, ponieważ FBI powoli zaczyna rozwiązywać zagadkę i domyślać się jego tajemnicy. Jest zmuszony do ułożenia kolejnej śmiercionośnej gry, co zapewni, że na ekran znowu wyleje się krew niejednego wcale nie niewinnego człowieka. Podobnie jak w "piątce" już na samym początku obserwujemy pierwszą pułapkę. Nie będę zdradzał jej szczegółów, ale moim zdaniem jest to jedna z najlepszych gier od początku całej serii. Zadziwia inwencja twórcza, a wszystko jest przedstawione w bardzo realistyczny sposób. Ponadto nie mogłem się powstrzymać, aby w miejsce tych mimo wszystko biednych ludzi postawić siebie samego, co utworzyło mi w głowie przerażającą wizję i skłoniło do pewnych refleksji. Po tak rewelacyjnym starcie moje nadzieje na udany film wzrosły jeszcze bardziej. Niestety potem było gorzej. Kolejne zasadzki nie były już tak efektowne, a w niektórych ciężko było się od razu połapać. Muszę jednak pochwalić nowego reżysera za to, że udało mu się trafnie pokazać zmianę ludzi w obliczu zagrożenia. Szczególnie dobrze było to widoczne w scenie z karuzelą, w której siedem osób walczyło o życie, a karty rozdawała tylko jedna. Opierając swoje nadzieje jedynie na słowach, obiecywali i wymyślali najróżniejsze rzeczy, często niezgodne z prawdą (przynajmniej tak można było przypuszczać), byle tylko utrzymać się przy życiu. Przyznam, że byłem pod dużym wrażeniem tego jak łatwo można pokazać ludzką naturę. Za to wielki plus dla filmu. Podobnie jak poprzednie części, tak i szósta odsłona była odpowiedzią na nurtujące pytania sprzed roku, ale i źródłem nowych. Tak jak zapowiadano, po części wyjawiono plan Jigsawa, który spędzał sen z powiek fanów od początku przygody z "Piłą". Jednak jestem niepocieszony faktem, że nie było żadnej wzmianki o doktorze Gordonie, który pozostaje dla mnie największą tajemnicą. Z drugiej strony może to i dobrze, bo powoduje to, że z taką ciekawością oczekuję kolejnej części. Ogólnie rzecz biorąc, "Piła VI" to udana kontynuacja, której oglądanie sprawiło mi dużą przyjemność. Wprawdzie strona techniczna nie chwyta za serce, zwłaszcza gra aktorów i muzyka, ale nie o to w tym wszystkim chodziło, a przede wszystkim o dobrą zabawę.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Piła" stała się współczesnym odpowiednikiem "Piątku trzynastego". Wypuszczana jest rokrocznie, a główna... czytaj więcej
Mamy listopad roku pańskiego 2009... i masochizm po raz kolejny wygrał nad zdrowym rozsądkiem. Ładujemy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones