Komedia jakich mało

Aby zrobić dobrą komedię, nie potrzeba ambitnego scenariusza, "wielkich" aktorów i świetnego reżysera, który zrealizuje prawdziwy majstersztyk. Trzeba po prostu mieć pomysł na sceny, z których
Aby zrobić dobrą komedię, nie potrzeba ambitnego scenariusza, "wielkich" aktorów i świetnego reżysera, który zrealizuje prawdziwy majstersztyk. Trzeba po prostu mieć pomysł na sceny, z których można się naprawdę dobrze pośmiać, niekoniecznie muszą one mieć większy sens. Takie właśnie filmy kręci David Zucker. "Naga broń" to film o przygodach porucznika Franka Drebina (świetny Leslie Nielsen), który rozbawia już samym wyglądem. Jest to osoba dobrze wykonująca swoją pracę, ale robiąca przy niej niezły bałagan. W dość niefortunny sposób dowiaduje się, że szykowany jest zamach na życie Królowej Anglii. Oczywiście nikt mu nie chce uwierzyć, ponieważ morderstwa dokonać ma niezwykle szanowana osobowość. Jednak Frank zrobi wszystko, aby temu zapobiec. Tak w skrócie można opisać fabułę. Film nie poraża oryginalnością, jak chociażby "Pół żartem, pół serio", ale za to ma coś, czego brakuje wielu komediom uważanym za arcydzieła - niezwykłe poczucie humoru. Choć wszystko jest proste i krytycy mogliby powiedzieć - naciągane, film śmieszy jak żaden inny. Głównym atutem tej komedii są niezwykłe teksty oraz głupkowate zachowanie bohaterów. Przykładem tego może być scena, w której jeden z ludzi zleceniodawcy mówi do Franka "Oto wiadomość od Vincenta Ludwiga" i zaczyna do niego strzelać, na to Frank odpowiada "Nie słyszę. Mógłbyś nie strzelać, kiedy do mnie mówisz?". Głupkowate, lecz naprawdę śmieszne. Takich gagów jest dużo więcej. Plusem "Nagiej broni" jest również świetny dobór aktorów. Potrafili oni wykreować postacie, które śmieszą już samym wyglądem, a gdy dodamy do tego ich niecodzienne zachowanie, otrzymujemy wystrzałową mieszankę. Wśród aktorów zdecydowanie najbardziej wybija się Leslie Nielsen w roli Drebina. Można powiedzieć, że to jest jego najlepsza rola w karierze i naprawdę warto to zobaczyć. Widać w tym wszystkim niezwykle precyzyjną rękę Zuckera. Humor tego reżysera jest dość specyficzny, kojarzy mi się z filmami grupy Monty Pythona, oni też potrafili kręcić komedię z niezwykłym humorem. Szkoda jedynie, że Zucker oprócz dwóch części "Nagiej broni" i "Czy leci z nami pilot" nie wyreżyserował innych filmów na tym samym poziomie. "Naga broń" to komedia niezwykle śmieszna, potrafiąca rozbawić widza do łez. Co najważniejsze, jest to film wielokrotnego użytku. Na pewno za pierwszym razem ogląda się go najlepiej, ale za każdym kolejnym można się dalej świetnie bawić. Polecam go dosłownie wszystkim.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones