(nie licząc kiepskiej optymalizacji), ale beznadziejna gra. gdyby zamiast przeklejać kiepski scenariusz papierowy stworzyli coś od podstaw (a panowie z Troiki to akurat umieli, vide poprzednie ich gry), to mogła być rewelacyjna gra.
gdyby do tego doszło wypuszczenie freeware kodu gry, nie musielibyśmy czekać na jakiegoś mesjasza, który uratuje rpgi od zdechnięcia wśród żenujących pseudorpgowych popamolów.
badziewna fabuła, wołające o pomstę do nieba miasteczko, biedna ilość lokacji i małe urozmaicenie przeciwników (bugbeary, bugbeary, bugbeary).
wyobraź sobie Baldur gate, albo nawet icewind dale na silniku ToEE, już nie mówiąc o Arcanum, które na przekór było zajebiste pod każdym względem, OPRÓCZ systemu walki - to byłoby coś.
Przesadzasz ja tam mam oryginał z kilkoma modami i dzięki nim gierka jest świetna. Oczywiście że Baldursy i Icewindy są lepsze w porównaniu do Greyhawka, ale nie przesadzajmy że Świątynia to badziew.
Z tego co pamiętam, to podchodziłem do TOEE 2,3 razy - ale kiedy podchodzi się do tej samej walki 5 razy i 90% twoich ataków to pudła to oszaleć można. Gdyby grze można by dać w ryj TOEE byłoby jednym z pierwszych kandydatów :)
Zgadzam się, gdyby Troika istniała dalej i np. stworzyła drugą część Arcanum na ładniejszym silniku (chociaż to była niewielka wada tego wspaniałego tytułu) zapłaciłbym każde pieniądze ;)
Dokładnie, gra strasznie płytka i po 40 min gry miałem jej dość (aż ciężko uwierzyć zwłaszcza, że nastawiony byłem na wzięcie chorobowego :P). Z Arcanum było na odwrót. Zniechęcające pudełko i połączenie magii z techniką powodowało że od początku byłem negatywnie nastawiony do tego tytułu.. nie mniej jednak po rozpoczęciu rozgrywki gra wciągnęła mnie na kilgadziesiąt godzin fantastycznej przygody :) polecam każdemu fanowi klasycznych RPG :)