PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606066}

Dragon Age: Początek

Dragon Age: Origins
8,2 14 920
ocen
8,2 10 1 14920
Dragon Age: Początek
powrót do forum gry Dragon Age: Początek

wszystko jest w niej zle i sztywne jakby ktos bylby zmuszany do robienia tej gry pod
pretekstem zabicia jego calej rodziny jesli nie skonczy tej gry na czas.

ocenił(a) grę na 8
Hurrus

Nie mów, że wszystko jest złe. Przecież gra ma dużo plusów, jak np. klimat, muzyka, fabuła, fajne moce magów, dość znośna grafika...

montezuma_wielki

Trafiliśmy na człowieka z minionej epoki, gdzie w sklepach baldur's gate i starcraft schodziły jak ciepłe bułeczki. Hurrus, rozumiem twoją złość i irytację z tęsknoty za tamtym klimatem. Ale nie przesadzaj, ta gra nie jest taka zła. Co więcej, dobra jest.

ocenił(a) grę na 6
Endymion

Aż taka zła fakt nie jest, aleco najwyżej dobra. No i wypowiedź ze ma dobrą fabułe mnie troche rozśmieszyła bo przeciez w DA fabuła jest strasznie sztampowa, w ogóle nie oryginalna, bez zadnych ciekawych zwrotow akcji, nudnawa. Ale gorszy rpg wg mnie to LionHeart. Nie moglam w to dluzej grac, siostra tez probowala, ale strasznie nudne.

TakaJedna93

Fabuła to najmocniejsza strona tej gry. Szkoda, że dwójka i inkwizycja są słabsze.

Hurrus

Jak zwykle wszyscy tylko narzekać umieją.

ocenił(a) grę na 8
Hurrus

Jeśli tak uważasz unikaj części 2 xd.Co do pierwszej części to ja bawiłem się przy niej świetnie tak jak podczas gry w NWN 2 i Maska zdrajcy.

Legion212

Ja ostatnio właśnie odświeżyłem NWN 2 i odniosłem wrażenie właśnie, że to taki przodek DA. Gry są podobne do siebie bardzo z różnicą, że jednak DA jest bardziej dopracowane graficznie(a zarazem nie robione jeszcze pod konsolę całe szczęście). Tak naprawdę już za NWN były okrojone już nieco możliwości dialogowe, tak samo jak w DA. Posiadało zresztą te same braki, bo np możliwość modyfikacji wyglądu ubrań w pierwszej części NWN to świetna sprawa, portrety też jednak są wg mnie lepsze niż portrety robione na modelach postaci.

W innym tytule już też to pisałem: szkoda, że toolset do DA jest taki nieprzyjazny, bo można byłoby właśnie odświeżyć stare klasyki. Ja przez lata omijałem niechcący Baldura, jak z 2 lata temu zainstalowałem go to jednak gryzła po oczach kiepska grafika i animacje. Gdyby połączyć formę DA z treścią Baldura czy nawet pierwszego NWN to byłoby bardzo zacne. Niestety, żeby tak się stało to trzeba byłoby zebrać grupę z 5 osób i zapłacić im za konwersję po 10tys. na łebka, bo charytatywnie nigdy się tego nie doczekamy(niby próbują, ale ledwo co wyszli z lochów Ireniusa).

ocenił(a) grę na 8
Jaq87

Mnie tam szczerze forma Baldura zadowala i nie wiem czy ulepszenie jej nie zepsuło by mi gry ,bo niektórych gier odświeżać się nie powinno.NWN był dla mnie denerwujący nawet bardziej niż DA 2 za to NWN 2 wciągnął mnie niesamowicie mimo że ma chyba jedną z najgorszych kamer w grach.Arcanum też świetna sprawa bo można było grać totalnym głupkiem który mówił niezrozumiałym bełkotem (przez co gra była inna) lub normalnym człowiekiem.Chociaż Arcanum fabularnie był prosty jak budowa cepa świetnie się grało.

Legion212

Co kto lubi, dla mnie już mocno trąci myszką jednak, nawet nie chodzi o to, że rzut izometryczny tylko po prostu niedopracowanie graficzne etc. Sądzę, że warto byłoby to odświeżyć, choćby po to żeby promować dobre cRPG, które trafi do obecnych nastolatków i wyrobi gust. Zresztą akurat jeszcze dziś przejrzałem neta to na oficjalnej stronie jest pomysł by zrobić Baldur's Gate: enchaced edition, która być odświeżona(choć nadal ma być izometryczny rzut etc więc po prostu będzie dostosowane do nowych standardów rozdzielczości, poprawione animacje, efekty itd). Zobaczymy co z tego wyjdzie.

ocenił(a) grę na 9
Hurrus

Nie grałem w DA zxa to grałem w DA 2. I to jest dopiero szmira, w większe gówno nie grałem od czasów.....bardzo dawnych. Bioware schodzi na psy.

ocenił(a) grę na 6
Iselor

Mi w DA2 podobał sie klimat, zwlaszcza na tym wybrzezu i miasto. Natomiast fabularnie itd. był niestety kiepsciutki. Ratuje chyba tylko postać Aveliny, jedna z moich ulubionych npc z rpg jakie gralam (a gralam w stare klasyki i jestem fanka BG)

ocenił(a) grę na 9
TakaJedna93

BG to nie jest stary klasyk a pierwszy BG to przeciętniak straszny.

ocenił(a) grę na 6
Iselor

Ja uważam, ze to klasyk i za taki uchodzi. Natomiast dalej masz racje, BG2 jest zdecydowanie lepsze od jedynki. Choc jedynki przeciętną bym nie nazwała.

ocenił(a) grę na 9
TakaJedna93

Klasyk ale przeciętny. Przed BG wyszło mnóstwo cRPG lepszych.

ocenił(a) grę na 6
Iselor

Możliwe, nie grałam. Polecasz coś :)?

ocenił(a) grę na 8
TakaJedna93

Zagraj sobie w ultime albo w fallouta.:) Dla mnie BG 1 to koszmar choć uwielbiam 2 część i Tron.:)

ocenił(a) grę na 6
Legion212

Jak przechodzilam BG1 pierwszy raz tez mi sie nie podobal, ale jakos w listopadzie przeszłam po raz drugi i stwierdziłam, że nie jest taki zły, natomiast, oczywiscie, dwójka jest chyba pod kazdym względem duzo lepsza.

ocenił(a) grę na 9
TakaJedna93

To zależy jak bardzo na grafikę jesteś odporna. I czy mogą to być z serwisów abandonware. Ja jestem jednym z największych kolekcjonerów gier w Polsce ale przeciętny człowiek raczej nie ma dostępu do Ultim. Zaczynamy (kolejnośc w miarę losowa):

Saga Fallout - czyli pierwsze dwie części. Grafika brzydka ale trudno. Seria powszechnie uznawana za arcydzieło, tzn. Fallout 1 i 2. Osobiście lubię ale bez szału, wynika to z tego że osobiście nie przepadam za post-nuclear, ale "zaliczyć" trzeba.

Vampire The Maqsuerade - Bloodlines - arcydzieło Troiki i gra która ich pogrzebała przez masę bugów, jednak teraz jest upaczowana i nawet jest nieoficjalna polonizacja! Wampire - Maskarada przeniesiony na komputery PC w najlepszym wydaniu. Kilka klanów do wyboru (co zawsze gwarantuje inny sposób rozgrywki), znakomici NPCe, genialna muzyka, spora długość gry, dobra fabuła, znakomite questy poboczne (opuszczona posiadłość!), KLIMAT! Jedna z najbardziej niedocenionych i w Polsce niestety mało znanych gier cRPG. A wg mnie najlepszy lub prawie najlepszy cRPG wszechczasów. Tytuł absolutnie obowiązkowy i autentycznie wybitny.
Kiedyś pojawiła się też gra Vampire The Masquerade Redemption. To też Świat Mroku i wampiry. O wiele bardziej znana bo łatwo dostępna (był pełniak w CDA). Dobra gra, ale rewelacji nie ma.

Arcanum - kolejny majstersztyk od Troiki. Tym razem świat steampunka. Trochę podobne do fallouta. Co prawda gra jest zbyt prosta (walki nie stanowią żadnego problemu) ale dialogi, fabuła i zwłaszcza genialna (najlepsza?) mechanika miażdżą większość konkurencji.

Świątynia Pierwotnego Zła - tytuł który kocha mało kto, ale to wynika z jakiegoś prymitywizmu części graczy. ŚPZ jest przykładem na to jak powinna wyglądać gra cRPG oparta o D&D w systemie turowym. Znakomita mechanika, znakomity system walki iwysoki poziom trudności rekompensują fabularną miałkośći krótki czas gry. Gra łatwa do zdobycia (była w CDA)

Icewind Dale - piszę z obowiązku. Znasz?

Ancient Domains of Mystery: - Najpopularniejszy przedstawiciel najbardziej niszowego podgatunku cRPG, czyli roguelike. 10 ras i 20 klas postaci robią wrażenie, podobnie jak losowość generowanego świata i ogromna nieliniowość rozgrywki. Jednak grafika ze znaków ASCII i wysoki poziom skomplikowania mogą odstraszyć wielu potencjalnych graczy. W każdym razie gra ta wywalczyła sobie zaszczytne miejsce w historii komputerowego RPG i jeśli choć trochę znasz język angielski, ściągnij ją (gra jest oczywiście freeware).

Betrayal at Krondor - Fabularne arcydzieło na podstawie prozy pisarza fantasy Raymonda E. Feista. Gra, która położyła podwaliny pod takie tytuły jak Baldur's Gate czy Fallout. Choć mamy do czynienia z produkcją w starym stylu (drużynowy widok FPP), trudno ją jasno określić jako typowego dungeon crawlera. Obok wymagających walk czekają nas skomplikowane zadania, które możemy wykonać na często więcej niż jeden sposób. Ogromne przestrzenie do zwiedzenia, dużo rozmów, konflikty wewnątrz drużyny i świetna mechanika. Wszystko okraszone znakomitym klimatem w wielkim świecie o nielinowej konstrukcji. Betrayal at Krondor jest kamieniem milowym komputerowego RPG i nietrudno znaleźć osoby, dla których to najwybitniejszy przedstawiciel gatunku w historii.

Darkstone - Pierwszy hack'n'slash w trójwymiarze. Dodatkowo, zamiast jednej, kierowaliśmy dwoma postaciami! No i trzeba było dbać, aby nie były głodne, choć akurat to nie zostało najlepiej zrobione. W tamtych czasach grafika powalała, muzyka to rewelacja. A fabularnie? No cóż, prosta historia o złym nekromancie, ale kto w hack'n'slashu patrzy na fabułę?! Fani Diablo będą na pewno zadowoleni!

Deus Ex - Bloodlines w świecie cyberpunk;) jak ktoś lubi takie klimaty - pozycja obowiązkowa.

Divine Divinity - Miszmasz Diablo i Baldur's Gate w klasycznym świecie fantasy z klimatem rodem ze starych dungeon crawlerów. Jak dla mnie najlepszy action RPG (nie hack and slash!), cudna muzyka, bardzo dobra mechanika (niby tylko trzy klasy postaci, ale możliwości rozwoju bardzo szerokie). DD to znakomita pozycja, która ze względu na swoją specyfikę trafi w gusta każdego miłośnika komputerowego RPG.

Eye of the Beholder I i II - choć trylogia, część trzecia znacząco odstaje poziomem od poprzedniczek. Klasyczny już tytuł i arcydzieło dungeon crawlerów. Koniecznie!

Lands of Lore: Throne of Chaos - Prawdziwa perełka wśród cRPG pierwszej połowy lat 90. Grafika (jak na tamte czasy) to majstersztyk i dziś odstraszy tylko tych, dla których Wiedźmin już jest za brzydki. Podobnie jak świetna muzyka i mistrzowski klimat. Można się czepiać liniowości (w końcu to dungeon crawler), ale parę wyborów zachowań w grze jest. Więcej o niej (o rozgrywce i fabule) przeczytacie w mojej recenzji na Insi. Warto tylko tutaj dodać, że cztery lata później pojawiła się rewelacyjna kontynuacja (Lands of Lore II: Guardians of Destiny), która jednak w ogromnym stopniu czerpie z tradycji gier przygodowych, na nieco dalszy plan spychając elementy RPG. Jednak z nią także polecam zapoznać się. A wracając do Throne of Chaos, warto zacytować wypowiedź jednego z graczy na forum GO poświęconemu Lands of Lore: „Nowe gry przestały do mnie przemawiać. Stawiam na klimat i długie zarwane nocki. To jest właśnie prawdziwe RPG. Te nowe to tylko podróbki.” Nic dodać, nic ująć.

Might & Magic VI: The Mandate of Heaven - Dla serii Might & Magic część szósta była przełomem, gdyż cykl wszedł w pełen trójwymiar, a gracz mógł wybrać tryb walki: turowy lub rzeczywisty. Jednak nie to jest tu najważniejsze. Główne atuty to ogromny świat i wspaniała nieliniowa fabuła z kilkudziesięcioma zadaniami pobocznymi. System rozwoju postaci to klasa sama w sobie. Można się doczepiać grafiki, ale prawdziwy fan cRPG nie zwraca na nią tyle uwagi. Szósty Might & Magic wyróżnia się także jeszcze czymś: posiada NAJBARDZIEJ KLIMATYCZNE wszelkiej maści „dungeony” w komputerowym RPG! I jeszcze jedna uwaga: to nie jest klasyczne sztampowe fantasy, pomimo że mamy tu elfy, krasnoludy i smoki. To jedyny obok Albionu i cyklu Wizardry przedstawiciel nurtu science-fantasy, w którym spotkamy androidy i potężną piramidę będącą w istocie statkiem kosmicznym (jak w filmie Gwiezdne Wrota), a historia całego cyklu gier to wydarzenia mające pośredni lub bezpośredni wpływ na konflikt pomiędzy przemierzającymi Wszechświat potężnymi Starożytnymi (istnieją przypuszczenia, że to ludzie z odległej przyszłości) a Kreeganami, w świecie Enroth/Erathii nazywani Demonami (patrz: zamek Inferno w HoMM III).

Might & Magic VII: For Blood and Honor - Moja ulubiona gra cRPG. Uwielbiam do niej wracać. Wiem, że w powszechnej opinii to część szósta jest uznawana za najlepszą, ale ja wolę „siódemkę”. Z kilku powodów:

- gra jest wyważona jeśli chodzi o długość (szóstka pod koniec mnie osobiście nieco męczy),
- wg mnie ma lepszą fabułę (ale też grafikę i muzykę),
- możliwość wyboru strony Światła lub Ciemności,
- bardziej rozwinięty system tworzenia/rozwoju postaci.



Co prawda nie ma tak klimatycznych „dungeonów” jak poprzedniczka, ale trudno. Posiada wszystkie zalety, jakie ma szóstka (ogromna nieliniowość, świetna fabuła, rewelacyjny system alchemii, oryginalny świat) i niweluje jej wady (np. w końcu mieszkańcy walczą z potworami, gdy te zaatakują miasteczko, a nie spacerują spokojnie). To jeden z najlepszych dungeon crawlerów w historii, choć jak dla mnie to świetny miszmasz dungeon crawlera z sandboxem. Prawdziwe cRPG!

Might and Magic VIII: Day of the Destroyer - wciaż dobry cRPG ale do dwóch poprzednich części sporo brakuje (jak obzcaisz M&M VI - VIII możesz spróbowac z genialnym Might and Magic World of Xeen czyli połączoną IV i V).

Ultima (cykl) + obie części Ultima Underworld - Chociaż to Akalabeth z 1979 roku był pierwszym cRPG, to jednak jego następca, wydana w 1980 roku Ultima okazała się być oficjalnym ojcem gatunku. Cykl doczekał się dziewięciu części, niemal wszystkie to dziś relikty (część ósma pojawiła się w 1994 roku, dziewiąta pięć lat później). Warto zwrócić uwagę, iż są to klasyczne tytuły cRPG z dosyć, jak na tamte czasy, rozwiniętymi dialogami i skomplikowanymi zadaniami, a widok jest „z lotu ptaka”, a nie FPP jak to zazwyczaj w tamtych czasach bywało. Inna sprawa, że części I-VI są dziś praktycznie niegrywalne, nawet dla takich fanów olschoolu jak ja. Przygodę radzę zacząć od części siódmej. Co zaś do dwóch odsłon Ultimy Underworld, to, mimo iż powstały odpowiednio w latach 1992 i 1993, do dziś robią ogromne wrażenie. Mamy tu do czynienia z dungeon crawlerami z widokiem FPP, w pełnej grafice 3D (pierwsze gry w historii w tym trybie), można się normalnie poruszać klawiaturą jak w FPS-ach; dodatkowym smaczkiem są ciekawe dialogi (rzadkość w dungeon crawler), wspaniałe lokacje, klimatyczna muzyka, bardzo dobra fabuła i świetna - jak na tamte czasy - grafika. Naprawdę polecam. Warto tu też, choć kanon ów nie obejmuje gier MMO, zwrócić uwagę na Ultime Online z jej masą dodatków, która położyła podwaliny pod dzisiejsze MMORPG.

Wizardry - o ile Ultima jest matką, to Wizardry jest ojcem cRPG. Nie tyle nawet cRPG bo Wizardry położyło fundamenty tak pod zachodnie cRPG jak i pod wschodnie jRPG co sprawia że i tu i tu cykl ten darzy się ogromnym szacunkiem. Dzisiejszy gracz jednak wystarczy że zapozna się z Wizardry Gold (czyli podrasowaną "siódemką") i Wizardry 8.

Rozumiem że KOTORy, Torment, obie części Neverwinter Nights, pierwsze Diablo z Hellfire, saga Drakensang (zwłaszcza znakomity River of Time) są ci znane? Co z Morrowindem? Jak z Daggerfallem? Poza tym pobaw się w Siege of Avalon, Arx Fatalis, Wizards & Warriors, Albion, Anvil of Dawn, Stonekeep, Thunderscape, Entomorph, Anachronox, Demise, The Fall: Last Days of Gaia, Gorasul, Kult: Heretic Kingdoms, Konung, Lionheart, Nox, Puzzle Quest: Challenge of the Warlords, Revenant, Septerra Core: Legacy of the Creator, Silverfall, Summoner. Tyle ci starczy póki co.

ocenił(a) grę na 7
Hurrus

Kurde ja stary mam grę chyba już 2-3 lata i nie chce w nią grać choć kolega mi doradzał że niby taka dobra i dziś zagrałem po raz kolejny i szlak mnie trawił każdą grę grając ma na celu zaliczyć nawet jeśli mi nie przypadła do gustu ale tą grę chyba wyrzucę z kompa raz na zawsze a co mnie w niej najbardziej wkurza to brak języka w gębie naszego bohatera co psuje cały klimat w grze a walka jeśli tak to można nazwać jest żenująca ja co najwyżej mogę zaznaczyć cel i pójść do toalety i choć fabuła czasem fajna to jednak nawet na poziomie Easy nie da się w to grać to lepszy był Dragon Age II bo przeszedłem go dwa razy choć był też słaby ale co najważniejsze jest w tej grze to rok wydania 2009 jak można w tych latach zrobić takie gówno Wiedźmin był robiony 2007 a wyszło z tego arcydzieło.Mam też pytanie czy przeszedłeś grę całą i ile trwało całe przejście gry oraz czy wartą ją przejść bo może potem jest coś bombowego .

ocenił(a) grę na 9
Hurrus

głupi jesteś, doceń ogrom pracy, rozwlidleń i wyborów. Każde podejście do tej gry może się dość znacząco różnic.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones