PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608442}

Heroes of Might and Magic III: Odrodzenie Erathii

Heroes of Might and Magic III: The Restoration of Erathia
9,2 38 301
ocen
9,2 10 1 38301
Heroes of Might and Magic III: Odrodzenie Erathii
powrót do forum gry Heroes of Might and Magic III: Odrodzenie Erathii

Miałem styczność z tą grą na studiach w 2003 roku, która polegała na tym, że przyglądałem się jak grał kumpel. Trochę dyskutowaliśmy ale nigdy sam w to nie zagrałem. Wtedy dowiedziałem się, że szukamy tutaj Świętego Graala co mi się w sumie spodobało.

Z braku laku postanowiłem dziabnąć to teraz.

Odkryłem na mapie niemal wszystko co się dało, zajrzałam w każdy niemal zakamarek i kąt. Stoczyłem kilka potyczek, pozyskałem tyle stworów ile się dało. Jakieś Gryffiny, kilkunastu Pikemenów i kogoś tam jeszcze. W każdym bądź razie tyle co kto napłakał bo moja skromna armia zaczęła mi niewystarczać do kolejnych bitw. O ataku na zamki mogłem zapomnieć mając takich pomocników pola walki. Poza tym zaczęło mnie drażnić to klikanie na przycisk zmiany tury. Nawet przy bitwach nie mogłem wykorzystać żadnych czarów bo żadnych nie miałem. :( hehe

Whatever. Pograłem godzinę i stwierdziłem, że to koniec przygody z tą grą.

Może podsumujmy.

Wady i zalety

Plusy:
+ Oprawa dźwiękowa i po części OST
+ Przejrzysty i schludny wygląd menu i wszystkich okienek jakie pojawiają się w grze. W tym bezproblemowa nawigacja po grze
+ Możliwość zapisu w każdym momencie rozgrywki
+ Połowicznie klimat
+ Możliwość włączenia siatki heksagonalnej podczas bitw
+ Po części fabuła

Minusy:
- Archaiczna jak na dzisiejsze standardy grafika
- Mały świat i ogromna powtarzalność elementów go tworzących
---- System turowy czyli cały trzon gry(!)
- Turowe bitwy z przeciwnikami
- Niewciągający, schematyczny i bardzo niemrawy gameplay
- Robimy niemal non stop to samo. Zmieniają się jedynie stwory i jednostki. Kilka zameczków na krzyż nie czyni wiosny
- O czym już wspominałem wcześniej czyli permanentne klikanie w klepsydrę aby inicjować nową turę
- Słabe AI

Tak to widzę.

Oczywiście nutka komedii w postaci komentarzy rozjuszonych fanbojów jest czynnikiem, jaki biorę pod uwagę przy pisaniu tego posta. hehe :D

użytkownik usunięty
STAMiNA

Na taki post, fani się nie będą raczej buzować. Na pewno nie Ja. Ty przynajmniej to normalnie rozpisałeś, a nie walnąłeś jedno głupie zdanie.

Tylko "Archaiczna jak na dzisiejsze standardy grafika" - brzmi, jakby gra została wydana niedawno :D

>walnąłeś jedno głupie zdanie.
>Tylko "Archaiczna jak na dzisiejsze standardy grafika" - brzmi, jakby gra została wydana niedawno :D
Fakt. Coś mi nie pasowało w tym zdaniu. :)

użytkownik usunięty
STAMiNA

To "a nie walnąłeś jedno głupie zdanie", nie było odniesieniem do Twojego - chodziło mi o poziom argumentacji niektórych użytkowników.

ocenił(a) grę na 10
STAMiNA

Możliwe, że gdybys w 1999r. rozpoczął przygodę z ta pozycją to by Cię wkręciła... przyznam, że gdybym dziś miał w to pierwszy raz grać moja reakcja była by pewnie podobna, aczkolwiek mnie pochłonął ten cały magiczny swiat, klimat jakiego żadna inna gra nie daje :)

ocenił(a) grę na 10
STAMiNA

"Robimy niemal non stop to samo. Zmieniają się jedynie stwory i jednostki. Kilka zameczków na krzyż nie czyni wiosny"
A ja nie lubię strzelanek bo "Tak się tylko strzela, zmienia się jedynie sytuacja"

użytkownik usunięty
STAMiNA

Co prawda, nie jestem rozjuszony, ale co najmniej poirytowany. :P :D
Moim zdaniem zbyt późno zacząłeś grać w H3. Ja w tę gierkę zasuwam od czasu jej udostępnienia na Stadionie Dziesięciolecia vel Jarmarku Europa, gdzieś tak 98-99 rok. Oczywiście, jak tylko zobaczyłem, z czym mam do czynienia, w te pędy(albo odrosty) pobiegłem do sklepu i kupiłem oryginał. Do tej pory dorobiłem się trzech różnych wersji, nie licząc mapek ściągniętych z netu. Jeśli wcześniej grało się w Cytadelę na Amidze 500, albo Contrę na Pegasusie, to potrafi się docenić piękno, rozległość i tajemniczość świata oferowanego przez HOM3. Mam też Heroes 1 i 2, ale to było tylko preludium do Odrodzenia Erathii. Nie mam zamiaru Cię krytykować, czy okrzykiwać heretykiem, po prostu: nie Twój klimat, nie Twoje czasy. Dla mnie H3 nigdy się nie znudzi. Albo jestem wariatem, albo kosmitą, ale gierkę uwielbiam i to się nie zmieni. Pozdro.

>Nie mam zamiaru Cię krytykować, czy okrzykiwać heretykiem, po prostu: nie Twój klimat, nie Twoje czasy.
No i właśnie o to chodzi. Kulturalnie bez wyzwisk i obrażania. Pozdrawiam również. :)

użytkownik usunięty
STAMiNA

Obawiam się tylko, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. A chodzi tylko o prostą rzecz: uszanować zdanie i gust innego człowieka. Tak niewiele, a jednak tak dużo to kosztuje nas, ludzi. ;)

ocenił(a) grę na 10
STAMiNA

Mysle ze godzinka gry to za malo zeby ocenic jakas gre, ale niech Ci bedzie.
Chcialem sie tylko odniesc do tego:

" ---- System turowy czyli cały trzon gry(!)
- Turowe bitwy z przeciwnikami"

Dla Ciebie to wada, a dla mnie najwieksza zaleta gry. Mysle ze wiele osob, ktore lubia turowki sie ze mna zgodzi :)

STAMiNA

A to nie jest komentarz typu "dla beki"? Wnioskuję z tego, że po godzinie gry mieć kilkunastu pikinierów i żadnego zaklęcia, grając zamkiem, to się po prostu nie da. A jeśli rzeczywiście, to nie można oceniać, gry bo się nawet jej nie liznęło... (pamiętam jak za maleńkości, na samym początku przygody z Settlersami nie mogłem ogarnąć o co im chodzi, z ustawieniami tragarzy i zacinałem się na samym początku zabawy. I co, i już miałbym ocenić, że słabizna, bo nie wiedziałem, jak grać?
W Heroesach nie robi się ciągle tego samego, bo inaczej gra się każdym zamkiem, inaczej różnymi klasami bohaterów i inaczej w scenariusze z różnymi celami zwycięstwa. Może komuś nie podchodzić, strategia turowa z samej swojej definicji, ale inne wady są wydumane.

ocenił(a) grę na 10
STAMiNA

Mordeczko, nie mów mi, że oceniłeś tą grę po godzinie rozgrywki. To jest tyle, co kot napłakał, nie zdążyłeś ogarnąć całej jej mechaniki, narzekasz, że brakowało Ci żołnierzy i czarów by zdobywać wszystko ale całe piękno i mechanika tej gry to nie jest coś, co ogarniesz w dzień albo tydzień. Strategia ma to do siebie, że można ją stale ulepszać. Albo grasz jednym herosem, który zgarnia wszystko i dajesz się zasypywać przeciwnikowi, który z reguły korzysta z wielu bohaterów (z których żaden nie jest tak silny, jak jeden Twój), albo postępujesz na odwrót: masz max. dwóch dobrych herosów a reszta robi za zwiadowców z jednym pikinierem albo troglodytą przy sobie, by błyskawicznie odkrywać mapę, dostarczać wojska najlepszym bohaterom czy w razie odnalezienia jakiegoś pustego zamku szybko go przejąć. Generalnie stara dobra zasada jest taka, że jeśli chcesz stać się mądrzejszy, to musisz zagrać z lepszym przeciwnikiem. Dopiero wtedy otwierają Ci się oczy i zaczynasz rozumieć, jak ciężko jest rozkminić tą grę i ile rzeczy trzeba wziąć pod uwagę. Jakie umiejętności się przydają, a jakie można olać; którym zamkiem gra się najlepiej; która ze szkół magicznych jest najskuteczniejsza (dla mnie magia ziemi).

Oceniłeś tą grę zbyt pochopnie. Generalnie teraz może być już na to za późno, ale mam nadzieję, że kiedyś się przekonasz do tej gry. Wyjechaliśmy kiedyś na wakacje z kumplami i jak nie siedzieliśmy na plaży, grillowaliśmy czy graliśmy w piłkę, to w domku przez cały tydzień graliśmy na laptopie na jednej mapie spara w trójkę. Coś niesamowitego, emocje po prostu przepiękne, gdy przez kilka dni kminiłeś coś i rozwijałeś jakiś tam swój masterplan przeciwko kolegom, by stanąć w końcu w szranki z jednym z nich i młócić się najlepiej jak tylko potrafisz z użyciem wszystkich możliwych środków.

No i trzeba by wspomnieć o muzyce, która zapadła w pamięć czy bajkowej oprawie graficznej, ale mi się nie chce. Lata świetności tej gry to były czasy powstania, ale do dzisiaj wariaty siedzą na hamachi czy gameranger - ale to już ci najbardziej zapaleni. To już są eksperci i ciężko jest z nimi rywalizować, gdy znają na pamięć chyba całą tą grę i przyswoili sobie wszystkie zasady, których należy przestrzegać w grze online - czasem grają bez dyplomacji, bez teleportów, bez nekromancji i właśnie to sprawia, że utrudniając sobie grę (odbierając sobie czasami pewne możliwości gry, z których z chęcią byśmy skorzystali) uczysz się stosowania mniejszej ilości rzeczy by osiągnąć zwycięstwo. To jest progres.

Wspaniała gra. Zachęcam Cię do poświęcenia jej więcej czasu, bo definitywnie na to zasługuje. Jeśli Cię nie przekona, to trudno, można to zrozumieć; w końcu ma już swoje czasy. Tak samo jak ja mam problemy, żeby zabrać się dzisiaj do System Shocka 1 i 2 i je przejść, tak samo Ty możesz mieć kłopot dzisiaj z Herosami. Ale warto.

ocenił(a) grę na 10
Sportwell

bardzo dobry komentarz. podpisuję się pod nim obiema rękami. NIE MA SZANS ogarnąć tej gry w ciągu 1 godz! jest ona cholernie rozbudowana i żeby dobrze się bawić należy dobrze ją poznać.

ocenił(a) grę na 10
STAMiNA

po 1 gra jest z 1999 i jest no cóż nieodnowiona jak większość gier z tamtych lat
kolejna sprawa że słuchaj w tą grę trzeba pograć pooglądać poradniki żeby ogarnąć jak grać nie chodzi o szukanie świętego gralla tylko chodzi o zdobycie wszystkich zamków rywala :P jeżeli chciałbyś jeszcze raz spróbować zagrać w tą grę to polecam zobaczyć kolegę Ignacego który robi całkiem dobre poradniki z tej oto gry

STAMiNA

Ta gra z perspektywy dzisiejszej jak w ogóle to straszna szmira. Dużo lepsze jest choćby Age of empire które miało klimat historyczne i było genialne pod względem gameplayu. A herosi to jakieś badziewie zwyczajne, przestarzałe, brzydkie nie intuicyjne

frycek49

tylko widzisz chłopie podstawowa i kolosalna to różnica że herosy to gra turowa a nie czasu rzeczywistego. Age of empires byłą dobrą grą ale jedną z wielu. Hirołsy unikalalne i mega grywalne. Tak a propo to Knight and Mearchant lepsze od Settlersów również ;_)

headson

dla mnie Hirołsy były trochę toporne, choć grałem w to trochę dawno.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones