PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=605872}
7,4 12 045
ocen
7,4 10 1 12045
Heroes of Might and Magic V
powrót do forum gry Heroes of Might and Magic V

Jak w temacie, o ile sama rozgrywka jest dobra, o tyle nowa kraina oraz ten system religijnyw ogóle do mnie przemawia,jest to o tyle przesadzone w następnej odsłonie, kiedy ciągle się gada o jakichś smokach.
Jako, że gram w serię herosów od samego początku, również nie pasuje mi podział zamków na rasy, a tym bardziej wciskanie elfów gdzie popadnie.

Grając nie obchodzą mnie bohaterowie, ani kampanie ponieważ nie czuję, że to są herosy. O ile 4 odsłona była niedopracowana pod względem rozgrywki to według mnie miała ten "herosowy" klimat, postaci były wystarczająco charyzmatyczne i jednocześnie nieprzesadzone aby podtrzymać duch serii.

A tutaj Ja tego nie czuję. Nie czuję, że są to herosy,.

ocenił(a) grę na 10
Moai

I nie poczujesz ;)

Ja przygodę z HOMM V zacząłem właśnie od tej części, grałem w to jakieś 6 lat temu(oczywiście wracałem do tej gry nie raz) od pierwszej misji poczułem przywiązanie do świata gry, i bohaterów.
Wszystko zależy od której części zaczniesz :)

mich145

No pewnie to subiektywna sprawa, nie mniej jednak Herosi jako Herosi mieli własny unikalny świat i swoich bohaterów. Ci nowi jacy zostali wprowadzeni , no nie odbieram ich najlepiej, może prez to, że twórcy gry się zmienili i chcą przepchnąć własną wizję o cym mają być Herosi, ja to odbieram jako zbyt duże czerpanie z serii warcrafta (jedna postać jest wybitnie podobna do Arthasa( lich kinga).

O ile wcześniej powstawały rankingi jaka postać Herosów jest najlepsza, to przy nowszych seriach powstają rankingi najgorszych postaci, gdzie Izabela wiedze prym jako najgorzej opisana postać Herosów.
Nie trzeba lubić rozgrywki aby docenić historię, dlatego Heroes 4 będzie dla mnie najlepszą serią jeśli chodzi o opowieści (oryginalne 6) mimo iż gra sama w sobie jest niedopracowana. W Heroes 3 mamy również oryginalne opowieści, gdzie nekromanci gnębią Tatalię, mamy silną władczynię Mutare, której pomagamy ziścić ambicje, mamy wojny z Kreeganami, czy też Kroniki Heroes 3 z nieśmiertelnym Tarnumem. Albo ta mniejsza o rozbitku na wyspie goblinów (hehe ).

W Heroes 2 kampanie nie były liniowe i miało się wybór. Mogłeś zacząć jako ten dobry, by potem dostać ofertę, aby przejść na ciemną stronę mocy. albo wybrać tor progresji kampanii, wybrać drogę nr 1 czy drogę numer 2.

Dlatego no śmiem twierdzić, że ludzie z Ubisoftunie bardzo czają na czym polega klimat Herosów. (choć spodobała mi się Svetlana z H6).

ocenił(a) grę na 10
Moai

W I i II cześć nie grałem w III i IV grałem z nudów ale nie potrafiły mnie wciągnąć, może były wtedy dla mnie za trudne? :)
V przeszedłem na wszystkie możliwe sposoby, nawet w ostatniej misji przystani wtedy co Nikolai ginie, zabiłem Agraela i zatakowałem ten jego zamek, bez kodów ;) a garnizon tam był ogromny. Oczywiście i tak zginą ;)


Według mnie najbardziej klimatyczną postacia z Heroes V i z dodatków do niej jest Arantir, jak grałeś w dzikie hordy to wiesz kto to jest.


Moai

Wiem, że temat stary, ale mam podobne odczucia jak Ty.
Mnie również 5ta odsłona HoM&M nie wciągnęła. Niby jest piękna grafika, poprawiono rozgrywkę i walkę, ale jednak...nie czuję tej magii z poprzednich części. A grałem również od początku - w jedynkę i dwójkę cięliśmy z kolegą jeszcze w liceum (czyli jakieś 20 lat temu..). Trzecia część jest dla mnie arcydziełem - grałem w nią najdłużej (własne plansze i dodatki oczywiście). 4ka została zjechana jako nieudana, ale...mi się bardzo podobała. Rozwijanie herosa tak, że w pewnym momencie mógł niemal sam stawiać czoło armiom to było coś. Ta część była uboższa graficznie, ale również w nią się zagrywałem przez całkiem spory czas. A w HoM&M5 pograłem kilka dni i odpadłem. Nie twierdzę, że to jest zła gra. Wprost przeciwnie - gra jest bardzo dobra. Tyle, że mam nieliche wrażenie, że tak naprawdę to całkiem nowy produkt bazujący tylko na poprzednich częściach. I chyba jest skierowana właśnie do nowych graczy, którzy za bardzo nie czują sentymentu i przywiązania do poprzednich części. A ja chyba jestem za starym i zbyt sentymentalnym chvjem na takie zmiany w mojej ulubionej serii:-P

ocenił(a) grę na 8
Moai

Ale w Herosach 3 też był w sumie podział miast na rasy, tylko mniej zaakcentowany. A elfy nie są wciskane gdzie popadnie, w przypadku Sylwan to naturalny wybór, a w przypadku Lochów to inspiracja drowami z Forgotten Realms, całkiem pasująca moim zdaniem.

Nie pasuje mi to tylko w przypadku krasnoludów, gdzie prawie wszystkie jednostki są krasnoludami, przez co armia jest strasznie monotonna i nie ma tego "hirosowego" charakteru.

Madoq

No właśnie mroczne elfy wybitnie mi nie pasują, czemu nie troglodyci? Czemu nie nacja minotaurów? Albo czegoś bardziej kreatywnego?

Przy Sylwan mogły być rusałki albo Jaszczuroludzie, zrobić z tego pół roślinną pół wodną nację. W Heroes 6 zrobili wodny zamek- i wrzucili nagi oraz mocno japońską kulturą inspirowane jednostki... i jeszcze te nazwy- Yuki Onna... Kenshin >.> I to są te hirki my wszyscy znamy?

W Herosach 1-4 mieszały się różne rasy, gobliny, ogry, orkowie, minotaury, krasnoludy, gnolle, masa tego była, w zasadzie tylko Cytadela (Tatalia), miała ograniczenia rasowe- bo poza gnollami były to wszelkiego rodzaju gady.

Oczywiście ja wyrażam tylko swoje zdanie.

ocenił(a) grę na 8
Moai

Bohaterem Lochów jest czarnoksiężnik, bardziej do tej klasy pasują mi wyniosłe mroczne elfy niż prymitywni troglodyci czy brutalne minotaury.

Zmienianie charakteru Sylwan na półwodny zamek raczej nie wchodziło w grę, to przecież klasyczna leśna nacja. Rusałki niby mogłyby być główną rasą, ale raczej nie pasują mi na rasę, która tworzy jakąś cywilizację.

Nie wiem, co jest złego w jednostkach inspirowanych japońską mitologią. Do tej pory mieliśmy miks mitologii greckiej, nordyckiej, celtyckiej, hinduskiej i pewnie jeszcze kilku, do tego też twory z nowszej fantastyki, więc dlaczego nie japońska?

Madoq

No właśnie elfy mi nie pasują, i do mnie dużo bardziej przemawiają troglodyci i minotaury, którzy wcale prymitywni nie są, i mieli wśród swoich rang wspaniaych czarnoksiężników, jeden minotaur miał za profesję deszcz meteorytów.
Troglodyci to naturalni mieszkańcy podziemi, elfy - dla mnie- trącą (emo) kiczem, a tym bardziej się zniesmaczyłam, że lidera fakcji dungeon w H5 wplątali w lamerski trójkącik miłosny, gdyby był troglodytą to by to nie przeszło.

Jeśli już nie troglodyci, ani minotary, to czemu nie specjalna rasa trolli? Ale nie, muszą być elfy, które wyglądają na dodatek jak wyciągnięte z domów publicznych. Do mnie to nie przemawia, kompletnie.

Dla mnie każda rasa jeśli dobrze wykreowana jest w stanie stworzyć dobrze działające królestwo. W WoWie bardzo spodobała mi się kreacja Trolli, bo byli mocno podkręceni pod kulturę Azteków i stworzyli wręcz imperia. Wiec ja bym z chęcią zakończyła już ten denerwujący już trend, że elfy muszą być piękne, inteligentne, potężne, i z długim żywotem. To się robi nudne, dla mnie mogłyby być rozmiarów skarzatów i strzelać z procy.

Co do japońskich zapożyczeń, może to by lepiej przeszło, gdyby nazw nie były japońskie, i to nie było wszystko takie fest podporządkowane jednemu stylowi.

ocenił(a) grę na 8
Moai

Nie grałem w kampanię HoMM5, więc się nie wypowiem na ten temat. Wiem, że minotaury i troglodyci mieli czarnoksiężników w swoich szeregach (nawet teraz gram w HoMM3 w kampanię, Lochami), natomiast nigdy mi to nie pasowało za bardzo - troglodyci są prymitywną jednostką pierwszego poziomu, więc jak dla mnie to bardziej niewolnicy, natomiast minotaury jak najbardziej pasują na potężnych wojowników, ale nie widzę ich w roli przywódców. Blade, wyniosłe elfy pasują mi tu idealnie, ale zgodzić się muszę co do ich wyglądu - design jest słaby, a w przypadku Krwawych Dziewic jest wręcz fatalny (łącznie z nazwą).

W WoWie trolle są raczej wzorowane na plemionach karaibskich, chociaż wnioskuję to tylko z gry w Warcrafta (w WoWa nie grałem).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones