PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608109}
8,6 37 997
ocen
8,6 10 1 37997
Wiedźmin 2: Zabójcy królów
powrót do forum gry Wiedźmin 2: Zabójcy królów

Na pewno nie jest to już to samo co Wiedźmin 1. Podejrzewam że o jakości zadecydowało to, że gra od początku próbuje być kompromisem pomiędzy specyfiką rozgrywki PCtowej i konsolowej. I przez to mamy szereg nie do końca udanych zmian. Czyli na przykład rezygnację ze sterowaniem myszą (które było znakomicie zrobione w jedynce) i wprowadzenie dzięki temu dość efekciarskiej walki gdzie Geralt komicznie turla się na wszystkie strony. Świat jest też bardziej "duszny" niż w jedynce, lokacje sprawiają wrażenie ciaśniejszych i niestety bardziej pustych (co jest grzechem ciężkim przy niewielkich miejscówkach). Wyłazi co chwila niedopracowanie, w akcie drugim i trzecim koszmarna monotonia bliźniaczo podobnych budynków a życie jest tam skupione na niewielkim obszarze. Tak jakby zrobiono tylko to co niezbędne, a na zapełnienie reszty miejscówek zabrakło czasu. Geralt w środowisku porusza się dość niezręcznie, bo jak zobaczy się półkę skalną to można na nią wejść tylko jeśli twórcy sobie to zaplanowali. Jednocześnie nie można przeskoczyć byle konaru leżącego na drodze. Idąc dalej - zdarzają się niewidzialne ściany, nieraz w miejscach które akurat chciałoby się zobaczyć. Oczywiście twórcy próbują to maskować a to krzaczkiem, a to większym kamieniem, a to ukształtowaniem terenu, a to rzeczką... jednak nie wygląda to fajnie i odnoszę wrażenie że nawet w "jedynce" nie było to aż tak odczuwalne. Wiedźmin 2 podobno miał być produkcją segmentu AAA - na tym poziomie są to niewybaczalne błędy kojarzące się raczej z grami drugoligowymi. Zwłaszcza że taryfa ulgowa z jedynki (gdzie można był czas żeby przetestować różne rozwiązania i nabrać doświadczenia jak przystało na debiut) już się skończyła. Kolejne minusy - scenki. Wiadomo że ich większość będzie bazowało na silniku gry, ale poza nimi gra nie może się zdecydować czy robić przerywniki czysto animowane, czy może w stylistyce komiksowej, czy ruchomych obrazków. Samych stylów chyba było z 5-6, ktoś przedobrzył (albo po prostu osoba decyzyjna nie mogła się zdecydować na jedną drogę). Następny regres: interfejs. W poprzedniej części w Edycji Rozszerzonej wszystko grało świetnie, a tutaj do końca gry zdarzało mi się gubić w nieintuicyjnych dla PC-towca rozwiązaniach. Odnoszę wrażenie że to kolejna ofiara godzenia gry z konsolami. Fabuła - stabilny średni poziom. Zabrakło mi solidnych twistów, takich które by spowodowały wytrzeszcz oczu. Jest natomiast dużo polityki, dużo nazwisk, zależności między interesami - czyli wszystko to za co uwielbia się świat Sapkowskiego. Mam za złe twórcom że im dalej w las, tym bardziej historia traci rozpęd. Prolog i pierwszy akt podobały mi się bardzo bo trzymały w napięciu i kumulowały potencjał fabularny, w połowie drugiego aktu poczułem już znużenie, a trzeci rozegrałem trochę na siłę. No i... czemu zrezygnowano z ukazywania konsekwencji wyborów? W "jedynce" każda decyzja była w późniejszym czasie tak opisana że można było "poczuć" ciężar każdego drobnego wyboru. A tutaj wpleciono to naturalnie w grę tak że każda decyzja zmienia w jakiś sposób świat gry. Jednak pewne wybory są na tyle nieepickie, że zwyczajnie o nich się zapomina, a szkoda bo chętnie bym się dowiedział co nabroiłem w kilku miejscach. Questy - i tu jest czego się przyczepić. Multum razy sztucznie wydłużono czas gry, gdy trzeba było przejść z jednego końca mapy na drugi, a potem z powrotem. Albo jeszcze gorzej: pojawiają się sytuacje gdzie trzeba kogoś prowadzić (np. pijanego człowieka) a wtedy oczywiście tempo marszu spada i coś co powinno być do zrobienia w minutę, trwa minut pięć. A więc wkrada się nuda. Żeby oddać sprawiedliwość, jest kilka kozackich dynamicznych czy zaskakujących zadań, kilka też gdzie trzeba się nagłówkować, pojawiają się i proste zagadki logiczne. Uwierały mnie jeszcze błędy. Przenikanie postaci przez otoczenie, zablokowanie się w jakimś miejscu, zapętlenie animacji i konieczność loadowania są tu na porządku dziennym. No i w katalogu zarzutów trzeba odnotować też erotykę. W "jedynce" była subtelniejsza, system kart był ciekawy, a teraz niepotrzebnie skierowano się w stronę dosłowności. Ostatni zarzut - bossowie, a właściwie ich nierówny poziom. Bossów w ostatnim akcie i epilogu pokonałem chyba za pierwszym (!) razem, podczas gdy tych w początkowym akcie, męczyłem przez dobre dwa dni, w sumie spokojnie kilka godzin na każdego. Oczekiwałbym odwrotnych proporcji, żeby wielogodzinne wyzwania wymagające zaprezentowania wyrobionej zręczności pojawiły się właśnie na końcu, jako wisienka na torcie.

Żeby nie było że tylko narzekam. Grywalność przez pierwsze pół gry jest fenomenalna, i traciłem często poczucie czasu. Grafika jest ładna, na poziomie minimalnym jest przyjemniejsza niż poprzednia część na średnio-wysokim. Kiedy trzeba jest wystarczająco mroczna, kiedy trzeba wystarczająco eksponuje piękno przyrody. Dialogi są znakomicie napisane i zagrane, chwilami aż szkoda urywać kwestie mówione.

7/10. Przy takiej ilości minusów to i tak dużo ale przyznaję że nie żałuję spędzonych tu chwil ani wydanych pieniędzy.

krevek

mi się ogólnie w 2 nie podobały scenki komiksowe, te w jedynce bazujące na świetnych grafikach bardziej oddawały klimat

krevek

Początkowo raziła mnie ta walka, w 1 mieliśmy 3 tryby walki każdym mieczem, mocno ograniczony ekwipunek szczególnie broni, i musieliśmy klikać myszką w odpowiednim tempie żeby zrobić kombo a w 2 po prostu siekamy na lewo i prawo męczymy myszke bezsensownymi kliknięciami i patrzymy na postać robiącą piruety niczym w filmie akcji o samurajach. slow motion (aktywna pauza) rozbawiło mnie na początku :D Normalnie film akcji a nie gra fabularna. Walimy na oślep, Geralt skacze i uwija się z mieczem i nagle slow motion i żucamy sztyletami i dalej mieczem i wtf :D Jakoś spokojny i wyważony system walki z części pierwszej bardziej przyjemny

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones