David i Amy Fox, przez nieoczekiwane wydarzenia zmuszeni zostają do przenocowania w motelu na odludziu. David z nudów zaczyna oglądać kasety video znajdujące się w pokoju. Na ekranie telewizora ukazują się różne sceny morderstw. W pewnym momencie małżonkowie odkrywają z przerażeniem, że akcja filmu dzieje się w ich pokoju. Nagle sceny filmowe zaczynają się urzeczywistniać.
Owszem, nakręcono wiele gorszych filmów ( cała sieć Hosteli, dla „Sadystów” czy inszych „Pociągów z Mięsem” ) niemniej nie rozumiem wysnuwanej przez niektórych argumentacji jakoby ich istnienie automatycznie pozwalało wyżej oceniać owy film.
A mimo to dała bym mu jednak 4/10 chociażby za tępo akcji i brak dłużyzn...
nie parze kochankow, ale jak dobrze pamietam, małżeństwu, które nie żyło ze sobą w zgodzie, ale zaistniałe zdarzenie przybliżyło ich do siebie.
Gwarantuję komuś, kto nie oglądał i nie czytał recenzji, że ten film go zaskoczy. Utrzymany w fajnym napięciu, ciekawie zrobiony.
Tak "niesprawnie" powiem, że "główna akcja filmu" jest świetnie wyreżyserowana.
Mankamentem jest niewątpliwie końcówka trochę podkoloryzowana, ale zasłużone 8/10.
Bardzo podoba mi się...
Do seansu zasiadłem z nudów, z objawami lekkiej depresji. Cóż na pewno tytuł nie powala, intro na wstępie zbliżone jest do kryminalno-komiksowego klimatu, muzyka też jakoś mi nie pasuje. Przejdźmy więc do samego filmu gra aktorska fatalna, irracjonalne akcję na porządku dziennym, na odległość wali tandetom. Co do...