Artykuł

18 filmów, na które warto pójść do kina w 2010 roku

Filmweb /
https://www.filmweb.pl/article/18+film%C3%B3w%2C+na+kt%C3%B3re+warto+p%C3%B3j%C5%9B%C4%87+do+kina+w+2010+roku-57120
Przed tygodniem spojrzeliśmy w przeszłość i wybraliśmy 14 najlepszych filmów 2009 roku. Lista wzbudziła sporo emocji i kontrowersji, ale też stała się pretekstem do podzielenia się przez Was swoimi typami.

Teraz spojrzeliśmy w przyszłość i wybraliśmy najciekawsze tytuły, które pojawią się w polskich i zagranicznych kinach w 2010 roku. Ponieważ film to sztuka niezwykle zróżnicowana, na liście znalazły się zarówno wielkie widowiska jak i skromne produkcje artystyczne. Po cichu liczymy, że wszystkie one nie sprawią nam zawodu. Lista jest jednak dość skromna, w końcu zawsze trzeba sobie zostawić miejsce na przyjemne zaskoczenia.

Wyboru dokonał zespół Filmwebu w składzie: Marcin Pietrzyk, Krzysztof Michałowski, Łukasz Muszyński, Malwina Grochowska, Dorota Kostrzewa oraz stali współpracownicy i recenzenci: Marta Brzezińska, Michał Walkiewicz, Łukasz Maciejewski i Bartosz Staszczyszyn. Ich głosy podsumowaliśmy wedle skomplikowanego algorytmu i wyciągnęliśmy średnią.

Zestawienie najbardziej oczekiwanych filmów przez użytkowników Filmwebu znajdziecie TUTAJ. Oczywiście zachęcamy do dzielenia się swoimi opiniami, przemyśleniami i typami w komentarzach poniżej.



1. "Alicja w Krainie Czarów"
Wystarczy popatrzeć na zdjęcia i zwiastuny nowego filmu Tima Burtona, by nie mieć wątpliwości, że i tym razem największy magik srebrnego ekranu dał w pełni ujście swojej szalonej wyobraźni. Ekranizacja słynnej książki Lewisa Carrolla pewnie w wielu elementach będzie odbiegała od oryginału i wzbudzi krytykę fanów książki, jednak my już nie możemy się doczekać, aby wraz z Mią Wasikowski zejść w głąb króliczej nory.

2. "Wyspa tajemnic"
Na film Martina Scorsesego czekalibyśmy nawet wtedy, gdyby podjął się ekranizacji kolędy "Jezu malusieńki" przy pomocy animacji 3D. Na razie jeden z najwybitniejszych amerykańskich reżyserów wziął się za powieść Dennisa Lehane'a (twórcy "Rzeki tajemnic" i "Gdzie jesteś Amando"), w związku z czym od kilku miesięcy pocimy się niezdrowo z ekscytacji. Początkowo "Wyspa" miała się pojawić w kinach w październiku, ale wytwórnia Paramount postanowiła przesunąć premierę o pół roku. W marcu przekonamy się, jak mroczne tajemnice odkryje w odciętym od świata zakładzie psychiatrycznym Leonardo DiCaprio.

3. "Fantastyczny Pan Lis"
Wes Anderson dał się poznać jako autor nietuzinkowych filmów opowiadających o bardzo ekscentrycznych, można byłoby wręcz powiedzieć toksycznych rodzinach. Co jednak ciekawe, zawsze swoich bohaterów obdarza humorem i ciepłem, tak że nie sposób ich nie polubić. Kiedy zatem pojawiła się wiadomość, że nakręcił animację na podstawie książki dla dzieci, a jednocześnie pozostał wierny sobie, natychmiast "Fantastyczny Pan Lis" wskoczył na naszą listę "filmów do obejrzenia". Dodatkowym atutem filmu jest to, że aktualnie jest jedyną animacją, która może zagrozić "Odlotowi" w rywalizacji o Oscara.

4. "Incepcja"
Za kamerą jeden z najzdolniejszych reżyserów współczesnego kina, który nawet w odrobinę pretensjonalną opowiastkę o Mrocznym Rycerzu potrafi tchnąć świeżego ducha. Przed kamerą jeden z najzdolniejszych współczesnych aktorów – Leonardo DiCaprio. Obok niego Ellen Page, Marion Cotillard, Michael Caine i Cillian Murphy. Film zapowiada się zarówno imponująco jak i intrygująco. Miejmy nadzieję, że tym razem Nolan dostanie wolną rękę i nie będzie musiał iść na ustępstwa wobec pazernych producentów, dla których wyróżnikiem kina masowego jest infantylność. Zapowiada się wielkie widowisko S-F.

5. "Prorok"
W mijającym roku ten film zgarnął kilka ważnych nagród (między innymi na festiwalu w Cannes). Zarys fabularny jest prosty: młody Arab, analfabeta trafia do więzienia, gdzie zostaje po "zahartowany" do życia przez korsykański gang. Film Jacquesa Audiarda bywa porównywany do włoskiej "Gomorry", co zapowiada naprawdę mocne filmowe przeżycia. 



6. "Głód"
Kino z najwyższej półki, które do nas dociera ze sporym opóźnieniem, ale dobrze, że w ogóle się pojawi. Jest to fantastyczny portret człowieka umierającego za swoje ideały. Michael Fassbender stworzył kreację aktorską, którą porównać można chyba tylko do gry Daniela Day-Lewisa w filmie "W imię ojca". "Głód" to lektura obowiązkowa dla każdego kinomana ceniącego obrazy surowe, a jednocześnie niezwykle silnie oddziałujące na emocje.

7. "Pożegnania"
Japoński obraz "Pożegnania" zdobył Oscara w kategorii najlepszy film obcojęzyczny i trzeba przyznać, że na nagrodę tę w pełni zasłużył. Yôjirô Takita stworzył wspaniałą, prawdziwie magiczną opowieść o życiu i śmierci. Cała konstrukcja przypomina baśń, w której każda decyzja bohatera to kolejny etap w jego rozwoju i przygotowanie do ostatecznego zadania czy spotkania. Wszystko opowiedziane zostało tu z wyczuciem i niezwykłą delikatnością, a jednocześnie z wielkim humorem i bezpośredniością. To fantastyczny film pokazujący, że nie trzeba szokować, by przekraczać granice tabu.

8. "W chmurach"
Są filmy, na które chodzi się ze względu na poruszany temat, są też takie, które przyciągają osobą reżysera. Na film "W chmurach" czekamy przede wszystkim dlatego, że ma znakomitą obsadę, która wymieniana jest w gronie faworytów do tegorocznych Oscarów. George Clooney zagrał ponoć swoją najlepszą rolę od lat, a młoda Anna Kendrick jest na najlepszej drodze, by ludzie przestali kojarzyć ją tylko ze "Zmierzchu". Takie osiągnięcie naprawdę musimy zobaczyć.

9. "A Serious Man"
Coenowie nigdy nie zawodzą. Nawet ich słabsze filmy jak "Tajne przez poufne" czy "Ladykillers" trzymają poziom, o którym inni twórcy mogliby zaledwie pomarzyć. Tym razem bracia wracają do kina kameralnego i niskobudżetowego. Bez wielkich nazwisk znanych z plakatów za to z bardzo solidną obsadą aktorską. Mały film, który jak sądzimy, może przynieść nam nadzwyczaj dużo satysfakcji.


10. "Green Zone"
Duet Greengrass i Matt Damon "Krucjatą" i przed wszystkim "Ultimatum Bourne'a" wprowadzili kino sensacyjne w XXI wiek. Fabuła "Green Zone" porusza się wokół Iraku. Nie jest to jednak typowe kino wojenne, a raczej thriller z mocnym zacięciem politycznym i wojną w tle. Zamiast efektów specjalnych, niepokój moralny. Liczymy, że będzie to mocne i satysfakcjonujące kino.

11. "The Ghost Writer"
Roman Polański postanowił zadbać o odpowiednią reklamę swojego nowego filmu i na kilka miesięcy przed premierą dał się aresztować szwajcarskiej policji. Teraz przebywa w areszcie domowym i kończy prace nad opowieścią o pisarzu (Ewan McGregor) zatrudnionym do spisania wspomnień premiera Wielkiej Brytanii (Pierce Brosnan). Scenariusz powstał w oparciu o bestsellerową powieść Roberta Harrisa - pisarza, do którego Polański nie miał dotąd szczęścia (wystarczy wspomnieć wstrzymanie produkcji "Pompejów"). Jeśli film się uda, powinniśmy się spodziewać pierwszorzędnego thrillera w stylu  "Frantica".

12. "Nostalgia anioła"
Mało kto dziś pamięta, że zanim Peter Jackson na dobre zaprzedał duszę Hollywoodowi, nakręcił wybitny dramat psychologiczny "Niebiańskie stworzenia", gdzie młodziutka Kate Winslet planowała morderstwo matki swojej ukochanej. Ekranizacja głośnej powieści Alice Sebold wydaje się idealną odtrutką na bombastyczne widowiska, jakimi nowozelandzki reżyser raczył nas w ostatnich latach. Duch zamordowanej dziewczynki obserwuje z raju życie swojej rodziny oraz mieszkającego w sąsiedztwie zabójcy. Czy Jacksonowi uda się połączyć efekty specjalne z eschatologią? Opinie krytyków zza Oceanu nie nastrajają optymistycznie, ale kto by im ufał...

13. "Parnassus"
Jeśli nie będzie to najlepszy film Terry'ego Gilliama, to na pewno najbardziej wystawny. Zanosi się na prawdziwą wizualną orgię. Liczymy na to, że reżyser po raz kolejny zaskoczy nas swoimi dziwacznymi skojarzeniami, no a Heath Ledger, Colin Farrell i Johnny Depp w jednym filmie to aż zbyt dużo dobrego naraz.



14. "Dziewięć"
W 1963 roku Federico Fellini nakręcił swoje arcydzieło pod dziwacznym tytułem "Osiem i pół" . W 2010 roku polscy widzowie będą mogli zobaczyć muzyczną wariacje Roba Marshala ("Chicago") na temat tego filmu. "Dziewięć" recenzje zbiera różne, wielkiego kasowego sukcesu w USA nie odniósł. Ale co to za obsada – Daniel Day-Lewis, Kidman, Hudson, Dench, Cruz, Cotillard, Loren na jednym ekranie. Trzeba zobaczyć.



15. "Kick-Ass"
Zapowiada się jedna z najciekawszych ekranizacji komiksów ostatnich lat. Matthew Vaughn postawił wszystko na jedną kartę i bez pomocy wielkich wytwórni nakręcił film o nastolatku pragnącym zostać superbohaterem. Po pierwszych pokazach hollywoodzcy bossowie dawali się ponoć pokroić za prawa do dystrybucji "Kick-Ass". My i tak czekamy najbardziej na Nicolasa Cage'a wcielającego się tu w postać policjanta uczącego córkę, jak rozprawiać się z mafiozami. Gwiazdor dostał wreszcie szansę pozbycia się wiecznie zbolałej miny i zagrania prawdziwego "mięska". Oby skopał wszystkim widzom tyłki.

16. "Invictus"
Nie młody już, ale starzejący się jak wino Clint Eastwood nie traci czasu i kręci jeden film za drugim. Już niedługo odsłoni przed nami swoje najnowsze dokonanie. "Invictus" o Nelsonie Mandeli (Morgan Freeman), który mistrzostwami w rugby w RPA chce zjednoczy podzielone Apartheidem społeczeństwo, wyciska łzy na samą myśl o bratających się ze sobą Freemanie i Macie Damonie w roli trenera. Ale ponieważ znamy i lubimy Pana Eastwooda, wiemy, że film nie będzie tylko łzawą historyjką o zwycięstwie w Pucharze Świata. Warto czekać.

17. "Wszystko, co kocham"
To zdecydowanie najlepszy film młodzieżowy, jaki powstał w polskim kinie od wielu, wielu lat. Reżyser Jacek Borcuch opowiada o wzlotach i upadkach grającego punk-rocka nastolatka, któremu przyszło dorastać w okresie Stanu Wojennego. "Wszystko, co kocham" lubimy za szczerość w podejściu do tematu, świetne aktorstwo (zarówno gwiazd jak i młodego zespołu) oraz fajne sceny erotyczne. Film docenili Amerykanie - zostanie on pokazany na prestiżowym festiwalu kina niezależnego Sundance. Mamy nadzieję, że u nas dzieło Borcucha również znajdzie swoją widownię. 

18. "Robin Hood"
Nie ukrywamy, że dużo bardziej podobał nam się pierwotny pomysł na fabułę tego filmu, gdzie zbójnik z Sherwood miał być czarnym charakterem, a Szeryf Nottingham - obrońcą uciśnionych. Ostatecznie Ridley Scott postawił jednak na tradycyjne odczytanie legendy Robin Hooda. W końcu jak się kręci obraz za 200 milionów dolarów, to lepiej nie eksperymentować... Grunt, że w głównej roli wystąpił Russell Crowe, który jak nikt nadaje się do grania charyzmatycznych przywódców z mieczem w dłonie (pamiętacie "Gladiatora"?). Jeśli potwierdzą się plotki, "Robin Hood" trafi do kin w trzech wymiarach. Będzie wesoło.


A na deser jeszcze kilka tytułów, które nie zebrały wystarczająco dużo głosów, aby otrzymać własną notkę, ale które także będziemy wypatrywać w kinowym repertuarze w 2010 roku.

"Persecution"
"Wrota do piekieł"
"Kołysanka"
"Wall Street 2: Money Never Sleeps"
"Brothers"
"Bright Star"
"Sherlock Holmes"
"The Way Back"
"Le premier homme"
"Spaleni słońcem 2"
"Sponsoring"
"Habemus Papam"
"Śmietnik Pana Boga"
"Para na życie"
"Machete"
"Iron Man 2"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones