Historia życia wędrownego muzyka Chikuzana, który jako trzyletnie dziecko utracił wzrok i odtąd prześladowany przez innych, uciekał w świat marzeń, sztuki i śpiewu. Muzyka, uprawiana z początku z obowiązku, z potrzeby zarabiania pieniędzy, wkrótce stała się sensem jego życia. Piękny i przejmujący film, będący zarówno kroniką półwiecza Japonii, jak i wspaniałą opowieścią o posłannictwie i bezkompromisowości artysty.
Nie, nie chodzi mi tu o to, że ta konstrukcja jest licha, i wystarczy podmuch wiatru by to wszystko szlag trafił? Nie. Po prostu, jakby na tę konstrukcję nie spojrzeć, to nijak drzewem nie jest. Mimo, że 100% drewna w drzewie jest.
Taki właśnie jest ten film: niby ciąg przyczynowo-skutkowy jest, niby sceny i fabuła...