Czy polscy twórcy filmowi nie mogą mieć własnych pomysłów, wymyślać własnych filmów? Przecież pomysł jako żywo został zaczerpnięty (żeby nie napisać "zerżnięty") ze wspaniałego z resztą, włoskiego oryginału "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie (Perfetti sconosciuti)", z Kasią Smutniak również w roli głównej... Ciężko to też podciągnąć pod remake "klasyka", bo oryginał młody, z 2016 roku...
Jakieś to niesmaczne i odpychające...
Plagiat czy nie, ale niesmak pozostanie. "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" to film z 2016 r. Wielu fanów kina go widziało, szczególnie że była to udana produkcja. Faktycznie szkoda, że brak pomysłu na dobry polsko film. Podzielam niezadowolenie @pawel_kuziora
Dziękuję... A sensem mojej wypowiedzi nie bylo to czy plagiat, czy kupili prawa, tylko, że komuś brak wyobraźni, inwencji, najłatwiej zarobić hajs na czyimś pomyśle
Czy to polskie filmy czy seriale jednak nie zauważyłam, aby nie było jakiegoś wtrącenia z produkcji zagranicznych :D Nie wiem o co chodzi, brak pomysłów czy może po prostu lenistwo.
Nie rozumiem po co kilkanaście wersji jednego filmu? Oglądałam włoski i francuski, nie kojarzę, żeby się różniły czymkolwiek... nabijanie kasy do worka i robienie z widzów idiotów, którym wszystko można wcisnąć :/
To jakieś zawody, który kraj zrobi najlepszą wersję czy jak? Bo nie ogarniam :P
I jeszcze ta Smutniak, która zagrała w obu wersjach... ciekawe czy te samą postać ;) :P
Jeśli chodzi np o mnie to nie mam ochoty oglądać milion razy tego samego wątku. Może trafi się z całego społeczeństwa jakes 10% które jeszcze tego nie oglądały i czy nabija aż tyle pieniędzy? No nie wiem.
Naprawdę warto pójść do kina, świetna obsada, w punkt, świetnie zagrane--a że inaczej się kończy--- no cóż- sama nie wiem które zakończenie lepsze, chyba jednak włoskie, we włoskiej wersji ważny był element zaskoczenia dla którego to w ogóle chyba powstał scenariusz
11 wersji , spróbuję obejrzec przynajmniej hiszpanską, francuską, turecka, niemiecką?, koreanskarosyjską:)))
Mnie to też zniesmacza! Gdyby ten polski remake dotyczył jakiegoś starego filmu, to jeszcze, ale przecież dopiero co obejrzałem oryginał... Zupełnie jakoś do mnie nie trafiają argumenty, że przecież to nie plagiat, bo kupili prawa... Za szybko to wszystko się dzieje.
Dokładnie to samo sobie pomyślałem, gdy zobaczyłem zwiastun w kinie... Uh, naprawdę i ludzie się dziwią, że tak wiele Polaków wstydzi się swojego pochodzenia.
Wstydzisz się? Pewnie masz swoje powody... Ja swojego się nie wstydzę, bo nie mam czego. PS. I tak na marginesie dodam jeszcze, że film bardzo mi się podobał.
Tola101 I dobrze, to znaczy, że żyjesz w kraju, w którym czujesz się swobodnie, a to jest najlepsze wyjście.
Niestety tak to już w tym naszym polskim kinie bywa... Większość obrazów jest mocno wtórna. Ale szczególnie mnie razi takie jawne skopiowanie włoskiego (w tym przypadku) pomysłu. Widziałam ten oryginał i jest zachwycający
Plagiat?! Przecież Polacy kupili prawa do zekranizowania tej historii. Podobnie jak kilkanaście innych krajów. Ech...
Bicie piany i tyle. Najśmieszniejsze jest to, że wszyscy pieją nad francuskim, jaki to fantastyczny film, a przecież on też nie jest pierwszy, tylko myslą tak ci, którzy swoją znajomość kina opierają chyba tylko na netflixie ;) Nagle wszyscy są znawcami... Przepraszam, że tak może niemiło, ale bardzo mnie rozsierdza takie podejscie, bo najlepiej zrównać z ziemią od razu, po co oglądać i wypowiedzieć się potem merytorycznie...
No przecież krytykowanie wszystkiego to nasza narodowa specjalność. Plus "nie widziałem, ale doskonale wiem o co chodzi i chętnie się wypowiem".
Plagiat? sprawdz prosze najpierw defnicje tego slowa. Dlatego robia rozne wersje tego filmu, bo tu chodzi o kontekst kulturowy. Wlasnie caly smaczek jest w tym, zeby obnazyc tu wady konkretnego spoleczenstwa.
Oglądając zwiastun tez byłam zniesmaczona. O ile jeszcze dodadzą coś od siebie z naszej polskiej rzeczywistości, to ok. Ale jeśli nie (a sądzę, ze nie dodadzą, skoro nawet tekst o majtkach wzięli z oryginału), to słabiutko. Nie ma to jak odgrzewany kotlet.
Widziałem już polską na pokazie przedpremierowy i jakieś dyskusje, że to remake i że ma pokazać różnice kulturowe są kompletnie bez sensu - ale każdego zapraszam, niech pójdzie i wyrobi sobie swoją opinię. Ja mimo wsyztsko dobrze się bawiłem
Jeśli mogę spytać - jak bardzo jest podobny do oryginału? są jakieś nowe wątki, czy to co już było, tylko z naszymi aktorami?
Jest podobny. Kilka wątków się powtarza, ale jest tez kilka nowych. I jest mniej "interakcji" z telefonami. Plus inne zakończenie. Ale choć znałam dobrze włoską wersję, nasz film obejrzałam z wielka przyjemnością.
Jest też francuski remake ""Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie". Jest na Netflix. Więc może być i polski. Aczkolwiek zgadzam się, że tego typu COVER to cios poniżej godności polskich filmowców, łatwizna i próba łatwego zarobku.
Dodam, że mieliśmy tego typu problem/dylemat z filmami "Infernal Affairs" i "Departed". Scorsese zrzynał z hongkongskiego filmu całe sceny i jeszcze za to Oskara dostał. To jest plama na honorze, ale w dzisiejszych czasach honor to tani towar.
Kiedyś po podróbki chodziło się na Stadion. Dzisiaj puszczają je w kinach i jeszcze są z tego dumni.
Włoski film był świetny i myślę, że polacy zrobią taki a nawet i lepsza wersje... Dzis ide do kina to sie przekonam
Nie widziałam filmu, ale już mam opinię ;)
Totalna kopia postaci - wygląd, sukienka w groszki, nie wierzę po prostu.
obejrzę z pewnością bo oryginał mi się podobał bardzo, ale na tę chwilę jestem zniesmaczona dosłownością "remake-u".
Producent - David Podsiadło, hmmm, tak oryginalny młody artysta, a tak na skróty poszedł w produkcji filmowej... No cóż business is business. Przynajmniej muzyka którą tworzy jest super.
Plagiat? Prawa zostały sprzedane w wielu krajach. Most nad Sundem też ma wersję angielsko-francuską i amerykańsko-meksykańską.
Dokładnie o tym samym pomyślałem. Patrząc na pierwsze sceny, to typowy polski dramacik, kompletnie bez polotu i dramaturgii jaki miał rewelacyjny oryginał.
Po co to. Już lepiej "Dobrze się kłamie.." puścić w mainstreamie a nie w wybranych kinach raz w tygodniu o 17:00. Żal
Są różne gusta. Jedni wolą pójść do kina na "Rambo", a inni na coś bardziej wyszukanego i przemyślanego.
Prawda, tylko po co podrabiać genialny oryginał i tworzyć go na smutną, polską, bezbarwną modłę...
Widzę ze przydało by się zajrzeć do słownika co znaczy plagiat. Oskarżanie twórców o plagiat to dość poważna rzecz. Wiec następnym razem człowieku się zastanów o czym mówisz. Remake’ów tego filmu powstało już kilka. To normalne
I do tego jak zwykle koncert klakierów. Większość polskich produkcji zaczyna się od entuzjastycznych ocen >9 a jak się kończy wszyscy wiemy.
Nie wiem jaki będzie film ale jak zaczyna się od takich, delikatnie mówiąc, nienaturalnie brzmiących zachwytów, to aż nie chce mi się iść do kina. Bo jak coś nie może się obronić jakością to broni się liczbą kupionych lajków.
Jak się zaczyna od "nienaturalnie brzmiących zachwytów" to nie jest ok? Ale jak się zaczyna od masowego hejtu i narzekania, ze film jest do bani to jest wszystko w porządku? Ciekawe masz podejście. W sumie typowo polskie :(
Zachwyt, czy hejt - jeden pies, byleby uczciwie!
Kupowanie głosów na forach to pokazywanie środkowego palca widzom. To jak powiedzieć: "Zrobie kiepski film, a wy frajerzy i tak na niego pójdziecie.".
Nie wiem, czy tak jest w tym przypadku. W tej chwili średnia ocen to 7.2 (!), czyli blisko arcydziała. Jeśli mocno spadnie, to będzie można przypuszczać, że uczciwie nie było...
W ogóle kto chodzi i wydaje kasę na takie gnioty,pewnie panie z dużych miast,co nie mają co ze swoim w nadmiarze czasem wolnym zrobić,coś między przypudrowaniem nosa,malowaniem pznokci,pójściem do galerii po nowe łaszki ze swoim hrabią biurowczykiem,a wyjazdem na narty do zakopca i nad ciepłe plaże Toskanii.
Z drugiej strony ci co tam ze tak napiszę grają,to towarzystwo z tvszenu,czemu tu się dziwić,prania mózgu ciąg dalszy,tkwienia w półśnie i maraźmie.Kino w polandii nie istnieje.