Zacznę od samego początku filmu. Okropnie długi i nudny wstęp. Podczas gdy rozpoczęła się pierwsza "straszna" scena cała sala kinowa ryknęła śmiechem. Film był przewidywalny od początku do końca żałośnie zagrane sceny typu przebranie się za Świętego Jerzego przez Pana młodego. Odstąpiono od pokazania filmu z kamery w ręce bohatera co nadawało temu filmowi charakter w pierwszych seriach tutaj zrobiono tak tylko na wstępie. Niskobudżetowe dno tyle mam do powiedzenia. Jedynymi plusami tego filmu była prześliczna aktorka oraz prześmieszny wujek Zombie którego załatwiono uwaga..... Blenderem :D
do tego przebrania sie za jerzego dodalbym jeszcze scene wzieta prosto z krola artura jak glowny bohater wyciaga miecz z tortu (ze wzgledu na nia dalem filmowi 3!)