Taaak.
Koniecznie.
A psychikę on nie tylko ryje, ale i orze, i przekopuje i drąży jeszcze długo po projekcji...
Niebezpieczny film.
Popieram! to jeden z tych filmów, które wywierają wrażenie..po jego obejrzeniu chyba zacznę odkrywać wschodnie kino
czy komuś też ten film troche skojarzył się z "domem złym?". Naprawde film mocny... Męczący ale skupiający uwagę i wielkim skupieniem czekałem na rozwój sytuacji...dla mnie 8/10
Parę dni poleciłem mojemu koledze "Dom zły", a on po obejrzeniu zrewanżował mi się i pożyczył mi ten film. Na moje pytanie o czym jest ten obraz, odpowiedział krótko: coś w styl "Domu złego". Więc to jest moje pierwsze skojarzenie.
Przystępując do oglądania, już miałem wyrobione podejście, że zaraz stanie się coś ciężkiego i dołującego. Pozostawało tylko czekać... I mimo tego, że przygotowałem się na dość głęboki dół po obejrzeniu tego, to i tak "Ładunek 200" zdołał mnie zaskoczyć.
Trochę zboczyłem z kursu, bo miałem porównywać polski film z rosyjskim. Więc: klimat beznadziei, egoizmu, rozpadu moralnego, pijactwa, motyw domu na uboczu, gdzie obcy plus wódka to nader złe połączenie, dziejące się potworne zło i na koniec płomyczek nadziei, tonący jednak w ogólnym ciemnym klimacie, ukazany tak jakoś strasznie beznamiętnie: w "Domu złym" to narodziny dziecka, tutaj nawrócenie profesora.
Pośrednio widziałem też aluzje do "9 kompanii" i nie chodzi tylko o trupy z Afganu i biało-niebieskie podkoszulki radzieckich sołdatów. Tu i tu ukazana jest śmierć duszy, całkowite wyjałowienie człowieka, pustka którą zostawia gnijący i upadający komunizm. (w "9 kompanii" szczególnie mocne są sceny z Białośnieżką, co ukazuje, to co napisałem powyżej).
Dobry, ale ciężki film, nie dla wszystkich.
7/10
skojarzył. tyle tylko że moim zdaniem ten był zbyt okrutny i przez to wbrew pozorom nie robił takiego wrażenia jak "Dom zły". Tak jak ten drugi uważam za rewelacyjny film tak ten odebrałam jako ohydny. i nie ohydny w sensie takim jak "Dom..."- mroczny, ciężki, aż "oblepiający" złem i robiący na prawdę wielkie wrażenie. MOże dlatego że "dom..:" opowiadał o tym jaki człowiek może być zły- każdy, przypadkowy, normalny człowiek, jak zło jest wszechobecne i właściwie ma żadnej nadziei. Ładunek opowiadał o zboczeniu, o degeneracji wszystkich, ale o zboczeniu zwłaszcza jednego człowieka. I może dlatego nie wywarł na mnie takiego głębokiego wrażenia jak "dom.." który dotykał spraw, które teoretycznie mogą przydarzyć się każdemu. "Ładunek.." był mniej prawdopodobny, bardziej (bezsensownie) brutalny i ohydny, ale "obrazowo i fizycznie" a nie "psychicznie". w moim odczuciu oczywiście.
jestem świeżo po obejrzeniu tego filmu, po nieprzespanej nocy i z wyjałowionym umysłem. Ja niestety zaczynając oglądać film wczoraj wieczorem, nic, kompletnie nic o nim nie wiedziałam. pisze tutaj, dlatego, że mi tez nasuwały się skojarzenia z "Domem złym", ale dom nie był aż tak duszny, psychodeliczny, beznadziejny. Tam więcej rzeczy można było jakoś wytłumaczyć, pieniądze, afery, a w "Ładunku" wszystko jest jakby ze złego snu, irracjonalne, tragiczne, złe. Nie ma ratunku, nie ma nadziei. Nie zgadzam się z jo 777, ten film nie jest świetny, dla takich filmów nie ma kategorii typu świetny. Świetna to jest "Zielona mila" i to każdy powinien zobaczyć, ale "Ładunek" to film nie dla każdego, tak jak "Pi", czy "Głowa do wycierania". takie filmy na długo zapadają w pamięć, brudzą ją trwale, zostawiają plamy i smród. Ja nie umiem ocenić tego filmu.