Czytam komentarze braci znad Wisły i nie rozumiem, dlaczego wszyscy się cieszą z tego filmu, pisząc komentarze w stylu: „Wiedziałem, że taka jest Rosja”, „Rosja to dziadostwo, dzicz.”, „Patrzcie to jest prawdziwa Rosja” itd. itp., tym samym jeszcze raz udowodniając swoją ignorancje o Rosji i Wschodzie w ogóle.
Nie rozumiecie prostej rzeczy, ze ten film jest hiperbolą, w którym Bałabanów przesadza rzeczywistość prawie do nieskończoności. Podobny film może było nakręcić o czasach dzisiejszych i nie tylko w Rosji, ale także i w waszej ojczyźnie.
Regularnie czytam polską prasę i trafie na artykuły o tym, jak np. ojciec gwałcił córkę i ona mu urodziła dzieci albo jakiś inny koszmar. Inny przykład, jak prawomyślni Amerykanie przekształcili się w gwałcicieli i bandziory w Nowym Orleanie.
Chcę powiedzieć, ze natura ludzka nie bardzo się różni w różnych krajach i w różnych okresach, jak byście nie chcieli uważać siebie za lepszych i wyższych, „Europejczyków”.
A propos, co Niemczy myślą o waszej „Europejskości” pisać tu nie będę, pewnie sami dobrze wiece. Niestety także znam niemiecki, więc czytam również niemieckie fora i na Was nie obrażam się. Większość ludzi ma potrzebę dowartościowania się kosztem innych...
Niestety, samorefleksja nie jest cecha Polaków, przynajmniej, jeśli chodzi o kino. Chociaż ostatnio obejrzałem fajny polski film „Sztuczki”, który pokazuje, jak żyje typowa polska rodzina i w jakich biednych warunkach, ale czy można wnioskować że tak żyje większość Polaków?.....
Ja tam rusofobem nie jestem. Filmy rosyjskie bardzo lubię chociaż ciężko je
znaleźć aby obejrzeć. Jednak ciekawie podjąłeś temat i masz racje zgadzam
się w 100%. Poznałem kilku rosjan i nic do nich nie mam normalni ludzie
jedynie co mi się u was nie podoba to wasza wersja historii polsko-
rosyjskiej i właśnie do tego sprowadza się niechęć większości polaków do
was.
Misza, skąd Ty to bierzesz. Nikt tu z niczego się nie "cieszy". Najwyraźniej odczytujesz komentarze braci znad Wisły przez swe własne kompleksy.
I odreagowujesz je, naiwnie próbując zagrać na naszych. Lecz to i tak nie zmieni postaci rzeczy - sam dobrze wiesz, czym jest Rosja. (Choć, wygląda na to, nadal za dobrze nie wiesz, czym była.)
Jasne, że natura ludzka nie bardzo się różni - ale nie każda społeczność, w której przyszło nam się urodzić, w równej mierze pozwala nam żyć po ludzku. Pewnie, że film nie przedstawia całej prawdy o Rosji ( bo i dobrego, i złego, wiele jeszcze dałoby się o niej powiedzieć ), ale ja osobiście, która znam Rosję jak własną kieszeń, nawet nie odczułam tego filmu jako jakiś szczególnie przerażający - tak bardzo jest prawdziwy. I jestem pełna uznania dla jego reżysera, że potrafił tak uczciwie i tak odważnie (choć jasne, że siłą rzeczy dość jednostronnie) przedstawić rzeczywistość swego kraju - po długich dziesięcioleciach bezprzykładnego zakłamania. Uważam to za bardzo optymistyczny i godny szacunku aspekt tego filmu.
Mniej optymistyczne jest to, że totalitaryzm sowiecki nie doczekał się nigdy swojej Norymbergi - co może skłoniłoby Cię do refleksji, że nie warto tak bronić świata, którego obrona nie leży ani w Twoim, ani w niczyim innym interesie.