Według mnie, film czasem w bardzo nieudolny i mało atrakcyjny wizualnie sposób, przekazuje bardzo ważne treści.
Kosmos - tutaj wyjątkowo zimny i nieludzki - bardzo kojarzy mi się z obecnymi czasami wyobcowania internetowo - fejsbukowego. Ze szklanymi biurami, z betonowymi miastami.
Nawet bohaterowie są tacy zamknięci w sobie...
Tylko bohaterka jest inna. Ma swoje marzenia i stara się je realizować. Potrafi być silna, kiedy trzeba. Potrafi być też ciepła i bliska. Jej relacja z Deckerem, może poza trochę melodramatycznym zakończeniem jest bardzo prawdziwa i... ciepła. Nie ma w niej sztuczności jak z filmow milosnych US&A.
To bardzo mocno kontrastuje z zimnymi wnętrzami i kurtkami bohaterów.
W ogóle główna bohaterka budzi we mnie bardzo dużo sympatii.