wszystko w tym filmie jest tak naciągane że w pewnym momencie nie byłem pewien to nie jest czasem parodia jakiegos innego filmu tego gatunku. Właściwie to przez cały czas zastanawiałem sie nad dwiema rzeczami: 1)Jaki jest właściwie powód serwowaniej nam amerykańskiej interwencji, i: 2)kiedy Bruce Willis wyciągnie amerykańska flage i zacznie nią machać... Jedna moja konsternacja osiągnęła punkt kulminacyjny dopiero na samym końcu kiedy to cudem ocalały, niedoszły przywódca nigeryjczyków krzyczy "wolność" stojąc poza granicami swojego państwa, które z reszta jest teraz pod ponowaniem - jak to sie ich nazywa - rebeliantów. Jednym słowm totalna bzdura! I jeszcze to końcowe ujęcie na grupkę cieszących sie niewiadomo z czego afrykańczyków.....eh szkoda gadac