Nie oglądajcie tego filmu, przeczytajcie koniecznie książkę. W czasie lektury jest czas na przemyślenia, analizę szczegółów, a w trakcie oglądania dostaje się chaos. Nie ma czasu na interpretację. A jak już książkę przeczytacie to będziecie poważnie rozczarowani filmem.
Popieram! Nie wiem, po co w ogole ktos bral sie za ekranizacje akurat Sniadania. Kocham Vonneguta, ale to co z ksiazki zrobili, po prostu okropienstwo. Jeszcze to ckliwe zakonczenie, w ogole nie w stylu Vonneguta. Film zdecydowanie ponizej oczekiwan.
Pozdrawiam
Ja najpierw zobaczyłem film, a potem zabrałem się po jakimś czasie za Vonneguta. Wspaniałe to książki! A "Śniadanie mistrzów" w wersji filmowej zupełnie było dla mnie wtedy niezrozumiałe. Bełkot.
Książka to jest książka, nie da się jej dobrze przełożyć na obraz filmowy, jak innych Vonneguta.
Właśnie książka to jest książka, a film to jest film. Więc po co w miejscu na opinie o filmie piać o książkę. Drodzy kinomaniacy nie czytajcie książki obejrzyjcie film. Z filmu nie zrozumiecie prawdopodobnie nic, ale jest przynajmniej kolorowy, to jego duża zaleta. Książki są czarno białe, biała lub szara kartka i czarny tusz. Mam nadzieję, że wystarczająco dowiodłem iż książki są nudniejsze. Książka jest inna od filmu, a film jest inny od książki i fajnie i tak należy, dzięki temu nie nudzisz się ani oglądając film po uprzednim przeczytaniu książki, ani czytając książkę po uprzednim obejrzeniu filmu. Nie rozumiem dlaczego zawsze gdy film jest oparty na jakiejś książce trzeba pisać jest gorsz, nie jest wiernym oddaniem książki, wyrzucono wątki lub wprowadzono zmiany. Z tego co pamiętam to na początku filmu jest napisane Based on - na podstawie, w oparciu o, co pozwala na pewną swobodę, a jeżeli ktoś nie potrafi tego zrozumieć to chyba czytanie ze zrozumieniem stanowi dla niego pewien problem (chyba, że to ja mam z tym problem). Nie wiem też jak na forum filmowym można napisać "Nie oglądajcie filmu"!!