Obrazisz się, jeśli spytam o twój wiek?

XXI ;-P

no dobra, każda z nas ma po pełnoletnim dziecku.
i o czym to świadczy? ;-)

Doprawdy? W takim razie świadczy to, żeś bardzo młoda duchem, bo twój komentarz (stylistycznie) jest na poziomie co najwyżej licealistki... Np. ten fragment o "fejkowych komentach". Naprawdę uważasz, że każdy chwalący tu ten film to jakiś opłacony klakier? Albo troll?

oj taaak, bardzo młoda duchem ;-)

mam nadzieję, że plaga opłaconych komentarzy nie zdominowała filmwebu, ale mając na co dzień do czynienia z netową reklamą wiem niestety, że dystrybutorzy mają na kliknięcie całe rzesze takich "pomagaczy".

kiedy wybieram się na film, o którym są wyłącznie bardzo dobre recenzje, liczę, że będzie chociaż... dobry. ten niestety do takich nie należy i dobrze byłoby, gdyby ktoś szczerze napisał, że to dzieło skierowane raczej do kinowych koneserów, nastawionych na filmowe eksperymenty. byłam przygotowana i na brak kolorów, i na brak dialogów, ale mimo wszystko sądziłam, ze reżyser zaserwuje coś więcej niż kalkę takiego-se pomysłu sprzed stu lat.

"wybitny", "świetny", "trzymający w napięciu" - no sorry, ale te przymiotniki naprawdę nie dotyczą "Śnieżki".
chyba, że faktycznie chodzi o przeintelektualizowanego, zbierającego kinowe doświadczenia licealistę ;-)

To, że Tobie się nie podobał, nie znaczy, ze nie jest dobry. Mi się bardzo podobał i tyle w temacie.

"Misię..."

Absolutnie nie jest to film dla koneserów, nie nadaje się jedynie dla tych, których konwencja filmu niemego (przerabiana niedawno w "Artyście") odrzuca od ekranu. Wcale nie trzeba być koneserem, by znać (i lubić) trochę znanych filmów niemych. Z ciekawości zapytam jeszcze: dużo takowych filmów widziałaś?

dużo, w czasach, kiedy dopiero wchodziły na ekrany :-D

film niemy nie musi być kiepski, bo daje spore pole do popisu konwencją i odmiennymi środkami wyrazu. dla mnie (oraz mojej współoglądaczki) Śnieżka była wtórna, przewidywalna i nużąca. dlatego dziwię się, że jeszcze wczoraj były tu nad nią same oklaski i zachwyty, a nie, że jednak komuś się spodobała.

Nie odpowiedziałaś na pytanie... Ale mniejsza. OK, ja mam odczucia dokładnie odwrotne. Pzdr.

że dziecinniejecie na starość??

to się nazywa "druga młodość" ;-PP
zapamiętaj, kiedyś Ci się przyda ;-)

tez już to mam:-) wszystkiego najlepszego w nowym roku!:-)

jeśli jesteś 76, to za szybko ;-)

nawzajemnie wszystkiego miłego! :-)

Zgadzam się z autorką wątku. Zachęcona waszymi komentarzami zabrałam chłopaka na ten film z myślą że to będzie pewniak a tu takie zaskoczenie... Chyba nie da się już obejrzeć fajnego filmu w kinach:\ Prawie do końca miałam nadzieję że film się rozkręci ale niestety myliłam się.......... nieźle się wynudziliśmy .. btw nie mam zielonego pojęcia czemu ten film nazywa się 'śnieżka' i co on ma wspólnego z baśnią braci Grimm....... nie polecam ...

"nie mam zielonego pojęcia czemu ten film nazywa się 'śnieżka' i co on ma wspólnego z baśnią braci Grimm"

Ty to poważnie?

Nie żałuję, że obejrzałam ten film, ale również nie jestem nim zachwycona. Po przeczytaniu komentarzy spodziewałam się zwrotów akcji, ale Dorota ma rację - film był przewidywalny.

Trochę trudno nakręcić film nieprzewidywalny o historii, którą każdy zna. Klimatem miejscami też miałem co prawda takie odczucie, lecz za bardzo mi ono nie przeszkadzało. Fajnie, że kino poszło w tym kierunku i nie musimy oglądać tylko dennych 7 krasnoludków.

http://kulnaro.pl/sniezka-recenzja-premiera/

Męczyło mnie to okrucieństwo i ta bezradność.
Muzyka bardzo mi się podobała.
Ten moment, który uciekł Twojej uwadze to poród.

Okrucieństwo? To chyba było zamierzeniem tego filmu, żeby przeobrazić coś dla dzieci w coś "poważnego". O ile okrucieństwo jest dobre ku temu... Dla mnie ten film okrutny nie był (nie tak, żebym się wzburzył), głupie było to zabijanie po prostu.

Nie wzburzyłam się również, raczej znudziłam tym szablonowym podziałem na dobre i złe charaktery.
"Coś dla dzieci"... można by się zastanawiać czy baśnie braci Grimm są takie fajne dla dzieci - jednak pokazują świat w krzywym zwierciadle.

W ogóle baśnie nie zawsze tylko są dla dzieci. Akurat jeden z krasnoludków miał dylemat bycia dobrym i złym... To tylko Śnieżka, nie ma co za dużo wymagać.

Nie pierwszy raz widz jest oszukiwany. Filmy promowane są tak zmontowanymi trailerami, aby pokazać, jak są atrakcyjne. Oczywiście nic w tym złego, ale czasem dystrybutor przekłamuje wydźwięk całości. Także z uwagą warto czytać recenzje i nie polecałbym wybierania repertuaru względem nich. Co do samego filmu, to uważam, że był idealnie zrobiony. W świeży sposób przedstawiał znaną baśń posługując się minioną stylistykę kina niemego. To akurat był świetny pomysł, chociaż nie przepadam za taką konwencją na siłę. Tutaj jednak ważne są miejsce akcji i muzyka. Jak najbardziej więc to się sprawdza. Poza tym - przynajmniej mnie - zaciekawiały rozwiązania formalne i udanie podtrzymywały napięcie. Czas minął bardzo szybko i przyjemnie, a pod koniec trochę refleksyjnie.

Na filmwebie opłaca się być dłużej, wtedy tworzy się lista gustopodobnych. Zamiast recenzji przeglądasz oceny gustopodobnych. I się sprawdza.

A nie przyszło ci do głowy, że po prostu film się wielu osobom podobał, bo gust mają inny niż ty? Idąc twoim tokiem myślenia, może jesteś pomagierem konkurencji i specjalnie piszesz negatywne opinie:)

Fakt, że film nie dla każdego. Nie wiedziałaś przed pójściem, że niemy i czarno-biały? Że w konwencji starego kina?

wiedziałam i już o tym napisałam.
jak również o tym, że taką konwencją można się było udatnie zabawić i że tutaj kompletnie to nie wypaliło.

jaka konkurencja będzie walczyć ze "Śnieżką"? Bracia Lumière? ;-)

PS. jak dotąd gust miałam zwyczajny, pominąwszy wyjście z "Poradnika pozytywnego myślenia", który masakrycznie mnie znudził.
może z wiekiem staję się niszowa ;-)

Gadajcie, co tylko chcecie. Mój pierwszy niemy czarno-biały film i powiem szczerze, że jestem zachwycona. Chyba nie skończy się na obejrzeniu go 1 raz. A zakończenie choć nieszczęśliwe, to piękne. :)

Uważam tak samo :), co do baśni, pierwotnie Bracia Grimm kierowali dla osób dorosłych, które z czasem zostały ocenzurowane i wydane dla dzieci. To jako ciekawostka :). Czytając inne komentarze nie zgodzę się, że Śnieżka powinna zawsze kończyć się z happy endem...

Stuprocentowa zgoda... w zasadzie do zalet filmu zaliczam wyłącznie dobrą grę i to, że był niemy. Ciągnął się strasznie, nie wniósł do historii o Śnieżce nic, poza nudnym wątkiem z torreadorami (który dla mnie tylko zepsuł już nieciekawy film). Może hiszpanie byli zachwyceni, ja nie. Od początku nie spodziewałam się dać 9 czy nawet 8, ale okazał się znacznie gorszy - nie poleciłabym tego filmu nikomu.

Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że oglądałam ten film w domu a nie w kinie... To jeden na może 10 czy 15 filmów, które wyłączyłam w połowie, bo dłużej bym nie wytrzymała.
Podejrzewam, że nieme kino nie jest dla mnie ;)

zgadzam się z tobą, zresztą tego typu "artyzm" w XXIw ja porównuję do "artysty' który odciska pomalowane cycki modelek na płótnie lub puszcza ślimaki umoczone w farbie po ww i nazywa się twórca, ci co chwalą takie czb i nieme filmy tworzone obecnie szamaliby kupę, gdyby im powiedzieć, że artystom i ludziom wrażliwym smakuje jak najlepszy kawior.
Od razu powiem, że widziałem filmy nieme tworzone kiedy tylko takie były możliwe, a na filmach czarnobiałych się wychowałem i niejednokrotnie wolę je od kolorowanych "oryginałów" ale wtedy były czarnobiałe i czarnobiałe odbiorniki, Po prostu ostatnio jest wysyp takiego badziewia, gdzie twórcy motywują, że chcieli zrobić coś innego, ale inne nie znaczy dobre, ja będę inny i zamiast zapalniczki będę używał hubki i krzesiwa, ciekawe kiedy mnie zamkną w wariatkowie, LUDZIE mamy XXI wiek i nie dajmy się zwariować pseudoartystom

I właśnie przez takich jak ty, dzisiaj kina wyglądają jak place zabaw dla nastolatków. 7D, 12D, wibrujące fotele, spryskiwacze i oczywiście musowo 1000 klatek na sekundę. A cała magia kina już dawno się gdzieś ulotniła.

Mi płacą 20.000 na miesiąc

Ci?