pierwsza część super druga robiona na siłę.Ale tak to już jest że się kąbinuje i popsuje to co już
dobre! Moja ocena 6 i to bardzo naciągane ze względu na pierwszą część !!!
Pierwsza część była dla mnie genialna, druga okropna. do końca sam nie wiem dlaczego ale była naciągana, ta agentka, ten meksykanin.... nie da się nimi zastąpić postaci z 1st czesci... i nie dosc ze 2cz. jest okropna to sama świadomość że ją nakręcili psuje mi oglądanie 1 ;/ (możesz myśleć że jestem dziwny i pewnie masz racje ;D )
Moim zdaniem nie jesteś dziwny:D Uważam dokładnie tak samo. O ile pierwsza częśc była genialna, o tyle druga okazała się całkowitą porażką. Miałam wrażenie, że została ona zrobiona na siłę. Agentka, grana Julie Benz, działała mi po prostu na nerwy. Chciała być twardą babką, a była po prostu żałosna. Niestety, uważam ten za kompletnie nieudaną kontynuację znakomitej jedynki. Pozdrawiam:D
+ 1/3 scen była jawnie ściągnięta z jedynki, 1/3 stanowiła wspominki z jedynki, lub młodości tatki, a 1/3, która siliła się na oryginalność, ginęła w tłumie, nic sobą nie reprezentując. W dodatku po aktorach, widać "ślady rozrywkowego życia", więc zamiast uroczych, niebezpiecznych młodzieńców, walczących o sprawiedliwość, mamy żądnych zemsty starych opojów. 10 lat to niby nie dużo, ale jakoś zauważa się różnice... i przez to pierwsza część sporo dla mnie straciła, bo jeśli potraktować te filmy jako całość, robi mi się bardzo smutno. Głównie dlatego, ze jako dziecko uwielbiałam Świętych :D
Masz (niestety) rację. Pierwsza część była świetna i (jak się okazało) następnej być nie powinno. A szkoda, bo i potencjał duży i przede wszystkim oczekiwania fanów (w tym moje) były ogromne - w sumie twórcy dwójki bardzo się postarali, żeby zepsuć coś, co było świetne (i niestety akurat to im się udało)
Ja tam się bardzo nie nastawiałem na to że 2 dorówna 1 bo rzadko tak bywa. Miałem chwilami wrażenie (głównie dzięki agentce specjalnej) że druga część to parodia pierwszej. Nie mniej jednak uśmiałem się momentami i uważam że klimat został zachowany. Nie wiem czy William zdecydował się po jakimś czasie na gre w filmie czy o co chodziło bo gdzie pokochałem jego popisy po jedynce to tu mi go brakowało i szok, jednak gra. Podsumowując, nie tak dobra jak jedynka ale film da się obejrzeć.
Też odniosła takie wrażenie. Pierwszy film był naprawdę dobry jak dla mnie, natomiast druga część zrobiona na siłę i nie potrzebna :)
Święta racja. Dałam 6 tylko ze względu na pierwszą część. Niestety, w tej zawiodło wszystko - skopali wcześniej interesujące postacie (głównie ojca), dodali żałosną panią detektyw (każda scena z nią sprawiała mi cierpienie) oraz wprowadzili inne, zupełnie nieśmieszne postacie i wątki (jeśli chodzi o postać to np. Meksykanin - jego teksty były żałosne, a nie śmieszne, a wątek np. trójka miejscowych policjantów bojąco-śliniących się za 'super' panią detektyw oraz wszelkie retrospekcje do młodości ojca gł. bohaterów). Podsumowując... było mi przykro musieć na to patrzeć. Oba filmy (zarówno 1., jak i 2. część) obejrzałam dziś po raz pierwszy w życiu. Po jedynce byłam zachwycona (och, ach! jak ja mogłam tak długo zwlekać z obejrzeniem jej?!), natomiast dwójka... jak już wspomniałam, serce mi pękało oglądając te reżyserskie wypociny powstałe w tak odległym czasie od jedynki, ale zmusiłam się, bo nie lubię wyłączać filmów w połowie, chyba że są już naprawdę nie do oglądania (patrz: filmy, które mają u mnie ocenę "1"). No i tyle w temacie. Nie, nie tyle. Dodam jeszcze jedną rzecz - oby nie powstała trójka!!!
Dlatego z szacunku do pierwszej czesci nie ocenie drugiej. Dla mnie "Swieci z Bostonu" to klasyk.Istnieje tylko JEDYNKA.
zgadzam się. bohaterzy filmu wg mnie stracili na honorze.
wcześniej mieli swoje zasady, ale w tej części jakby o nich zapomnieli.
do pomocy w zabijaniu brali sobie byle kogo. same postacie stały się nudne i oklepane, a już tym bardziej kobieta,
którą wciśnięto tam zupełnie niepotrzebnie, dodała do fabuły jakiś kiczowaty akcent...
nic dodać, nic ująć. Komuś kasy zabrakło i postanowił pojechać na dobrym imieniu jedynki