Ludzie, James Bond żył i działał naprawdę. I to w Polsce....
https://wiadomosci.dziennik.pl/historia/aktualnosci/artykuly/7829770,ipn-archiwu m-james-bond-warszawa-wizyta.html

Nie przesadzaj. Bondy z Brosnanem są na szary końcu Bondów. Na pewni nie przebiją Seana Conery i Rogera Moore`a, a do tego są też w tyle za Daltonem, Craigiem i Lazenbym. Ogólnie Brosnan prezentuje się dość słabo fizycznie. Wystarczy przeskoczyć z filmów z Craigiem na Brosnana i jak na dłoni widać słabe przygotowanie w scenach walki.

daj spokój, Craig nie pasuje na Bonda ani troche, nie moge na niego patrzeć wręcz :)... filmy są na wyższym poziomie ale AKTOR po prostu nie pasuje na Bonda, do reszty nie bede komentować bo po prostu porównując z Brosnanem on bije wszystkich na głowe, dlaczego? bo ma te lekkość, taką jak powinien mieć Bond, Craig jest za powazny, Bond to kino rozrywkowe, Bond ma pociągać , bawić i byc przystojny przede wszystkim, Brosnan wizualnie i aktorsko najlepiej do tego pasował, chcialo sie tego wiecej, ale zrobil blad że odmowil zagrania w Casino Royal.. z nim ten film bylby niebo lepszy

Po prosty masz odmienne zdanie. To wszystko. Ono raczej nie pokrywa się z rzeczywistością. Przeskoczyłem dzisiaj na serie z Brosnanem i masakra. W scenach walki totalnie sobie nie radzi, a jak M powiedziała, że jest najlepszym wszystkim co mają to wybuchnąłem śmiechem. Bond nigdy do końca nie był jakimś lekkim kinem rozrywkowym. Conneremu i Moorowi raczej może pięty lizać :) haha wybacz, ale taka jest prawda. Możesz się zżymać i kręcić noskiem, ale to Craig wniósł Bonda na wyższy poziom. Wystarczy spojrzeć na box office i zyski ogólne poszczególnych filmów. Te dane mówią same za siebie. Fajnie, że go lubisz, ale większa reszta woli pozostałych odtwórców Bonda :)

dla mnie Craig to porażka a nie Bond i tyle, a box office w obecnych czasach zawsze jest wyższy, co ty porównujesz filmy z lat 2000 z tymi teraz? teraz byle gniot ma wiekszy box office niz siwetny film z tamtych dekad XD... teraz jest lepsza ''reklama'', internet, teraz zawsze ''superprodukcje'' mają dobry box office, i czy Craig czy inny aktor to moim zdaniem box office bylby ten sam wiec argument z dupy :) Bond to przede wszystkim kino rozrywkowe, Brosnan mial lekkość , Craig kija w tyłku.. o Connerym nie wspomne chociaz go lubie :).... pisz co chcesz zdania nie zmienie a i znam wiele osób i kazdy wolał Brosnana, kwestia gustu i tyle, nie musisz sie tak produkowac, pozderki

To oczywiście Twoje zdanie. Co nie zmienia faktu, że Brosnan to taki filigranowy Bond i raczej do jego książkowego wizerunku my daleko ;) Connery to wzór do naśladowania i raczej nikt nie będzie go w stanie przebić. Nawet jeśli będziesz to powtarzać w nieskończoność. Poza tym wybacz dyskusję z Tobą, ale skoro uwielbiasz Brosnana to żaden argument do Ciebie nie trafi. pozdrawiam

tak samo żaden argument nie trafi do Ciebie XD to dziala w dwie strony ehhhh wiec nie ma co dyskutowac, racja

;) ;) ;)

Za to jeden z najbardziej atrakcyjnych