Zrobić film o nieśmiertelności będąc agnostykiem, to trzeba mieć odwagę! Wybitne dzieło z niezapomnianą muzyką!
Co się ma piernik do wiatraka? Odwaga?! Litości. Po pierwsze radzę wrócić do szkoły, agnostyk niekoniecznie neguje życie wieczne. Po drugie to nawet gdyby tak było...Czy chrześcijanin nie może zrobić fajnego filmu o islamie? Byłoby to sprzeczne z jego wiarą czy poglądami? Nie sądzę. Po trzecie: "Wybitne dzieło"?! Co wy wszyscy się tym filmem zachwycacie? Zaraz będzie, że nie zrozumiałam. Zrozumiałam doskonale, film fajny ale nie na gatunek psychologiczny. Nie wniósł do mojej psychiki nic nowego, nie sprawił bym zaczęła się zastanawiać nad sensem życia i śmierci. Pokazał w ładny sposób to co wszyscy już wiedzieli i pokazywali miliony razy wcześniej. "Źródło" jednym zdaniem jest przerostem formy nad treścią. Fajny do obejrzenia raz, ale bez szału i głębszych refleksji.