Genialny film! Oglądałem go wiele razy, przy różnych okazjach nadal jest wzruszający i za każdym razem kiedy oglądam go odnajduję nowe niedostrzeżone prze ze mnie przedtem elementy.
Na mojej prywatnej liście wszech czasów film nr 1
Widoczna w tym filmie ręka Aronofsky'ego. Znów podejmuję się trudnych tematów, tym razem jednak robi to w sposób inny, bardziej metaforyczny, melancholijny. Facet potrafi poruszyć serca, zmusić do myślenia, film można bardzo różnie interpretować. I tu należą się brawa. Moim zdaniem "Żródło" trochę gorsze od "Requiem..." i "Pi", może dlatego, że tamte bardziej zapadły mi w pamięć i były bardziej dosadne.