Powiedzcie mi proszę : czemu konkwistadora porosła flora? z jakim zamiarem leciał tom do umierającej gwiazdy? i jak się ten film skończył? umarł?
widzialem we innych tematach ze niespecjalnie zrozumialas ten film... wiec moze postaram ci sie troche przublizyc MOJE odczucia na jego temat.
MOIM ZDANIEM:
postaram sie to ujac jak najprosciej...
glownym zalozeniem filmu jest pokazanie, smierci nie jako konca - czegos negatywnego, ale wlasnie odwrotnie - jako poczatek "zycia wiecznego" (chociaz mysle ze w tej kwestii mozna sobie to interpretowac na rozne sposoby) jak i to, ze zycie bez smierci nie mialoby sensu, byloby pozbawiane "smaku".. ;)
zauwaz ze wszystkie trzy historie sa ze soba powiazane: tomas/tommy daza do uratowania czegos. konkwistador dozy do uratowania hiszpanii, albo moze krolowej (lub jednego i drugiego). doktor chce uratowac swoja zone, a lysy-koles pragnie uratowac drzewo, sprawic zeby znowu zakwitlo. forma przeplatania sie tych zdazen jest wlasnie tym czyms nietypowym dla dzisiejszego kina.
otoz na codzien ogladajac filmy mamy wszystko "podane na tacy", wyjasniano, zwykle filmy opowiadaja jakas historie, ktora jest zrozumiala i sklania w wiekszym lub mniejszym stopniu do jakis tam refleksji. tutaj natomiast rezyser pragnie ukazac nam glowne zalozenie (ktore juz opisalem powyzej) na kilka roznych sposobow, mniej lub bardziej zrozumialych (przynajmniej na pozor), przez co film staje sie oryginalny i zauwazalny.
ale ale, troche sie zagalopowalem.. pytasz czemu go porasta trawa. otoz jak zauwazamy na koncu doktor godzi sie ze smiercia zony, jako z czyms naturalnym, czyms co musialo sie stac... sprobuje sobie teraz porownac to podobnymi zdazeniami w pozostalych dwoch historiach.
nie chce ci tlumaczyc calego filmu. mysle ze sama powinnas troche nad nim pomyslec i postarac sie sama dojsc co i jak.. ;) jakby co pisz..
resztę zrozumiałam ale to zdarzenie z trawą ( po przeczytaniu Twojej odpowiedzi olśniło mnie) zinterpretowałabym inaczej a mianowicie jako karę Boską.Adam i Ewa zjedli owoc zakazany z drzewa wiedzy, zostali zrogo ukarani. Wtedy Bóg schował drzewo życia ale konkwistador je odnalazł i uległ pokusie bądź co bądź chciwości. Tak jak Adam i Ewa równiez został pokarany... co ty na to?
to byla wyobraznia tommego.. w koncu on mial skonczyc powiesc tak jak poprosila go o to izz. mozliwe iz jest tu powiazanie z adamem i ewa,ale blizsza mi jest interpretacja pogodzenia sie ze smiercia tommiego. w ten sposob ukazal,ze zwykly smiertelnik nie moze zyc wiecznie i kazdy musi kiedys umrzec.
Dokładnie tak samo na to spojrzałem,konkwistador szukał drzewa a by móc żyć wiecznie z królową,lecz w pewnym momencie pragnienie wiecznego życia samo go pochłoneło.Zauważ również że tak jak w opowieści Izzi o tym że na grobie zakwitło drzewo,tak samo tutaj na ciele konkwistadora zakwitła flora.Przy okazji film jest genialny,już dawno nie widziałem tak świetnego kina,brakowało tego w ostatnich latach,teraz nie mogę sobie wyobrazić że Źródło mogołoby nie powstać a przecież były przez pewien czas takie przepuszczenia.
Właśnie chyba nie do końca. Film ten nie przedstawia życia wiecznego w sposób jaki robi to religia, jego przesłaniem zdaje się być ciągłość życia w znaczeniu bardziej biologicznym. Tak jak wspominana legenda Majów o człowieku poświęcającym życie dla stworzenia świata, z jego ciała powstaje życie. Konkwistador dotarł do drzewa życia i otrzymał życie wieczne, życie jako element nieskończonego cyklu natury.
tak, właśnie tak. Zgadzam się w zupełności. Zamykanie kręgu życia, cyklicnzość, powtarzalność, coś swoim końcem daje początek czemuś nowemu.
Film można interpretować na bardzo wiele sposobów i nie jest powiedziane, który z nich jest na 100% właściwy. Można uznać, że film jest podzielony na trzy historie lecz tak samo nie jest błędne stwierdzenie iż mamy do czynienia z jedną historią dziejącą się na przestrzeni wieków. Aronofsky nie daje nam konkretnej odpowiedzi na to pytanie. Co prawda obrazy się przenikają (np. kora drzewa i skóra Izzi) jednak to jak zinterpretujemy obraz leży tylko w naszych rękach. Z początku byłem przekonany iż historia o wyzwoleniu Hiszpanii jest tylko i wyłącznie ukazywaniem losów bohaterów książki "The Fountain" napisanej przez Izzi. Jak zapewne pamiętacie Izzi przed śmiercią prosi męża aby dopisał ostatni rozdział. Po pierwszym seansie byłem przekonany iż tym ostatnim rozdziałem jest podróż kosmiczna do Xibalby. Po tym jak obejrzałem film następnych kilka razy zastanawiam sie nad inną interpretacją. Coraz bardziej przychylam się do myśli iż w Źródle przedstawiona jest jedna historia ukazana przez Aronofskiego w "porozrzucany" i niechronologiczny sposób. Człowiek po napiciu się napoju z drzewa stał się nieśmiertelny, setki lat później ginie jego miłość życia wiec już w przyszłości stara się ją wskrzesić zabierając drzewo posadzone na jej grobie do umierającej gwiazdy. Ku myśleniu o Źródle jako o jednej historii skłania mnie również motyw obrączki, którą główny bohater dostał przed podróżą w poszukiwaniu drzewa. W "czasach teraźniejszych" ją zgubił oraz po śmierci Izzi wytatuował ją sobie piórem które dostał od niej przed śmiercia. W "przyszłości", lecąc ku umierającej gwieździe Tom ma już wytatuowaną całą rękę - jest to znak pamięci o ukochanej. Jestem ciekaw jak wy to widzicie...