PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=830935}
6,0 5 380
ocen
6,0 10 1 5380
4,8 21
ocen krytyków
Żelazny most
powrót do forum filmu Żelazny most

Wg mnie film okazał się bardzo dobry, również jeżeli chodzi o grę aktorską, jak i całą historię. Może niska ocena wynika z zakończanie, który wg mnie był całkowicie zasadny i spójny z całą resztą filmu. A może ludzie nie lubia tego typu zakończeń, wychowanych tylko na idealizowaniu rzeczywistości przez hollywoodzkie produkcje.

Wielki szacunek za poruszenie tematu ciężkiej pracy górników, a także pewnej specjalnej relacji między "Kierownikiem" - Szytagerm a jego podwładnymi ubarwionej historią.

Ocena 6.0 jest w ogóle jest nieuprawniona i domaga się naprawdę wyższej.

ocenił(a) film na 7
BrezniewV

Zgadzam się. Jak najbardziej, ale kolejny film, a ja nie mogę się przekonać do Bartka Topy.

BrezniewV

Ale jaki plakat na światowym poziomie. Myślałem że to jakiś hamerykański film a tu zdziwienie mnie zaszło.

ocenił(a) film na 6
BrezniewV

Ocena oddaje pomimo wszystko realnie poziom filmu (6.0/6.5), gdyby po seansie ktoś zapytał mnie czy poleciłbym pójść na seans zawahałbym się i powiedział "jak nie grają nic ciekawszego to tak".

Oczywiście jest tu kilka plusów:
- trójkąt miłosny - dobrze przedstawione relacje bohaterów, a zwłaszcza motywacje Kacpra (Bartka Topy) i generalnie to najlepiej napisana i zagrana postać.
- żelazny most - wydaje mi się, że to pierwsza scena/wizja jaka zajaśniała twórcy (dopiero potem dopisano fabułę), jest naprawdę dobrze przemyślana i wyważona, nie ucieka w moralizatorskie, kaznodziejskie tony
- gra aktorska duetu Topa - Simlat, zresztą jak zwykle Simlat może zagrać praktycznie dowolną postać i będzie przekonujący. :)
- przedstawienie górnictwa/kopalni od kuchni

I z plusów to właściwie tyle, w innych kwestiach film jest po prostu zjadliwy, znośny, fabularnie broni się przede wszystkim retrospekcjami i to też nie do końca, brakowało mi nakreślenia relacji Magda - Oskar, motywu, który popchnąłby ją w ramiona Kacpra. Akcji bieżącej brakuje dynamiki czy choćby poczucia postępu w działaniach, wszystko dzieje się jakby obok wspomnień.
Aktorsko największą dziurą jest postać Magdy i nie wiem czy jest to kwestia stricte gry aktorskiej czy po prostu źle skonstruowanej postaci. Jest bez wyrazu, nie wzbudziła we mnie sympatii, nawet nie było ku temu okazji.

Z pomniejszych kwestii można wymienić zdjęcia, rozumiem zabieg, aby były surowe, oddawały realizm, okej, ale one są po prostu przeciętne, wręcz momentami serialowe, żeby nie powiedzieć brzydkie.

Kibicuje każdemu polskiemu filmowi, który odpycha się od morza kiczu i sztampy, który zalał naszą scenę.I tak jest w tym przypadku, ale nie zmienia to faktu, że brakuje tu "czegoś".

ocenił(a) film na 6
Weak

Mnie się chyba najbardziej spodobała rola Kijowskiej. Przy tym nie oceniałem "wzbudzeniem sympatii", bo to nie jest obowiązek bohaterów. Żaden mojej sympatii nie zdobył. Byli sobą, a nie konstruktami dla mojej sympatii (całe szczęście).

Może zatem uznalibyśmy, że oceniamy aktorów gustem, a nie obiektywnymi kryteriami, szukając największej dziury? :)

ocenił(a) film na 6
hyrkan

Może faktycznie użyłem nieprecyzyjnego zwrotu sugerując, że muszę polubić postać, aby była dobra/dobrze zagrana.

W mojej opinii sama postać była źle nakreślona, twórcy nie stworzyli szansy widzowi, aby utożsamić się z tą postacią i poznać jej motywacje, co przełożyło się też na odgrywaną postać przez Kijowską, która dla mnie jest nieautentyczna.

Ok, z jednej strony mamy faktycznie związek, który przeszedł w rutynę, ma jakiś kryzys - brak dzieci, stagnacja, niespełnienie zawodowe Magdy (wywnioskowałem, że nie pracuje) oraz pomimo wszystko Oskara (szeregowy pracownik kopalni), ale z drugiej zabrakło mi w tej historii punktu zapalnego, jakiejś linii konfliktu, różnic między małżonkami, czegokolwiek, który pchnąłby ją do poważnego romansu (a nie pojedynczej "pijackiej" zdrady czy krótkiego romansu) i zamiaru ucieczki z domu, zwłaszcza, że Oskara przedstawia się jako gościa do "tańca i różańca" (czytelny zabieg, aby widz współczuł uwięzionemu górnikowi), potrafi się dobrze zabawić, jest spontaniczny, zabawny, a przy tym to odpowiedzialny mąż i szanowany pracownik, jest zaradny oraz silny mentalnie - umiejętnie prowadzi grę wiedząc/przeczuwając zdradę żony.

ocenił(a) film na 6
Weak

Utożsamić i poznać motywacje to dwie różne sprawy. Utożsamienie jest banałem, wszelkie harrypottery czy karatekidy kierowane do nastolatków pozwalają na utożsamienie idealne, a nie wspomnę Zmierzchu czy Greya. Bohater tylko w części jest sobą, reszta jest na tyle nieokreślona, żeby widz łatwo mówił "to mogę być ja".

Motywacje z kolei to kwestia wszechwiedzy obserwatora. Możemy podążając za okiem kamery być bogiem wszechwiedzącym, wtedy dostajemy wgląd w psychikę, a możemy być (niewidzialnym) uczestnikiem zdarzeń. W przypadku utożsamiania z bohaterem chyba łatwo zauważyć, że nie musi być ono wartością filmu. W przypadku wszechwiedzy obserwatora jest podobnie. Najbanalniejsze przykłady masowego kina to te, gdzie wszystko trzeba widzowi dopowiedzieć. Co było wcześniej, dlaczego ktoś jest taki a siaki (w szczególności traumy z dzieciństwa to powód mordowania w dorosłości), dlaczego powinniśmy teraz się zjednoczyć i dokopać kosmitom - ot, wszystko pozapinane.

Film, który pozwala się utożsamić i który usprawiedliwia bohatera*, to film banalny.

*-ludzkie spojrzenie na własne złe czyny ma często postać "zrobiłem źle, bo mnie zmuszają okoliczności", co usprawiedliwia w oczach mówiącego. O innym myśli się "on robi źle, bo jest parszywy z charakteru", co łatwe, bo nie mamy wglądu w motywacje obserwowanych przez nas ludzi, co najwyżej znamy ich deklaracje motywacji. Nierealistyczny podgląd w motywacje (przenosimy się do dzieciństwa albo pojawia się postać psychologa, który wszystko wyjaśnia) to cecha oddalająca nas od tego, jak rzeczywiście uczestniczymy w zdarzeniach.

Wracając - oczywiście masz prawo chcieć, by film był wchodliwy, łatwy. By nie było zgrzytów, by się można łatwo utożsamić. Ja natomiast cenię to właśnie, że twórcy, którzy w małym palcu mają tworzenie właśnie takich bohaterów (bez kitu, ja wiem, jakie muszą mieć cechy, a co dopiero ludzie szkoleni latami w zawodzie), nie robią tego. Dostarczają nam filmu, który odbieramy tak, jak UCZESTNICZYMY W ZDARZENIACH, to znaczy nie znając historii od początku, poznając ją fragmentarycznie, nie wchodząc nikomu do głowy, z fabularnymi dziurami, z niewiedzą, wreszcie - z brakiem sympatii dla ludzi. Wiele przykładów mistrzowskiego kina ma taki właśnie charakter.

Wobec powyższego jest zabawne słowo "nieautentyczna". Nieautentyczni byliby dla Ciebie ludzie prawdziwi, z którymi się nie utożsamiasz i których motywacji często nie znasz, a autentyczni bohaterowie Zmierzchu, stworzeni z bardzo łatwych klisz. ;)

ocenił(a) film na 6
hyrkan

Albo masz dużo czasu albo trenujesz sztukę erystyki. :D

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
Weak

Idź sobie zobacz jakiś łatwy film o szczylu, z którym się utożsamisz. :)

ocenił(a) film na 6
hyrkan

Hahaha, ciesze się, że pomogłem Ci podnieść niską samoocenę. Pocisnąłeś komuś w internecie, zatriumfowałeś, jesteś wielki.

ocenił(a) film na 6
Weak

Zawsze kiedy przechodzę koło psiej kupy, podnosi mi się samoocena, że nie pachnę jak ona. A w sumie to nie. Nie podnosi. To po prostu taka norma, że tak nie pachnę. Sorki.

Jesteś jednak bezużyteczny. Ale staraj się. Gdybyś karmił muchy, dorównałbyś kupie.

ocenił(a) film na 6
hyrkan

Piękne. Wydaj tomik.

ocenił(a) film na 6
Weak

Niech zgadnę, teraz będzie taki oderwany od wszystkiego trolling przywodzący na myśl zapach szkolnych korytarzy. A wszystko żeby mnie dalej próbować dowartościować?

ocenił(a) film na 6
hyrkan

Rozgryzłeś mnie. Zawsze budzi moją ciekawość to jak łatwo przychodzi obrażanie drugiego człowieka za pośrednictwem internetu.

Miłego. Bez odbioru.

ocenił(a) film na 6
Weak

Rozgryzłem. W momencie, gdy Ci się nie udało po raz pierwszy napisać nic w temacie filmów, a cały post poświęciłeś mnie. :)

Łatwo to ludziom w netach przychodzi, czyż nie?

ocenił(a) film na 6
hyrkan

Taaaa. Zrezygnowałem, bo cały wywód stworzyłeś, tylko po to żeby mi cisnąć na końcu tym Zmierzchem, poddałem się. ; )

ocenił(a) film na 6
Weak

Nie, nie po to. ;) Powiem ci, że mnie zatkało, tak głupi był twój argument powyżej. Gnojek zobaczył słowo "Zmierzch", więc pominął całą treść, bo uważa, że ktoś mu chciał cisnąć! Bosch! Brak mi ciętej riposty, ale matce to kondolencje przekaż.

ocenił(a) film na 6
hyrkan

Powyżej 160 znaków przestaje czytać. Milenialsi tak mają.

ocenił(a) film na 6
Weak

I na przykład Tolkien napisał całego "Władcę pierścieni" bo "chciał pocisnąć na końcu tym odpływaniem" :)

Właśnie po to. Tak. Z pewnością.

Dajesz więcej tych mądrości. :)

ocenił(a) film na 6
Weak

Oskar nie jest szeregowym pracownikiem kopalni. To Sztygar, osoba dozoru, zarządzająca szeregowymi pracownikami kopalni tzw. fizycznymi. Jest dla nich przełożonym. Kacper natomiast jest przełożonym Oskara, bo jest kierownikiem, czyli nadsztygarem. Tak dla Twojej informacji.

ocenił(a) film na 6
BrezniewV

To ja może dam 6, polecę Ci, żebyś się sianem wypchał, a na pytanie, skąd ocena, odpowiem. (W przyszłości nie myl swojego gustu z uprawnioną/nieuprawnioną oceną, ludzie tu tak klikają, jak mają ochotę, o to chodzi w tym systemie. Gdyby chciano tu, żebyś Ty wyznaczał właściwe oceny, nie byłoby klikania gwiazdek, tylko co tydzień uzupełniałbyś oceny nowości.)

Otóż niska ocena wynika z banalności historii jako takiej. Trójkąt, zagrożenie dla zdradzanej osoby, problemy emocjonalne zdradzających. Można zrobić film tak, żeby tam byli górnicy, a można zrobić, że kolejarze, może być trójkąt w środowisku kleryków i biskupów, a może w środowisku nauczycieli, a może na wojnie, a może hetero, a może homo, a może kostiumowo, a może sf.

To wciąż będzie historia stara jak świat o tym, że życie może w zdradzających uruchomić trochę wyrzutów sumienia. To jest banał.

Fakt, że film ten nie dostaje oceny 1 (za banalność banału), ale właśnie 6, wynika z dodatków, jakie się tam znajdują. Ze sprawnej realizacji, z mniej więcej wiarygodnej historii, przekonujących bohaterów. Gdybyśmy oceniali, jaki jest ten film w obrębie banalnych dramatów o zdradzie małżeńskiej, byłby wysoko. Ale jeśli go ocenić na tle filmów, które poruszają tematy niebanalne, nowe, w których jest więcej nowatorstwa niż tylko zmiana nauczycieli na górników czy kleryków, to zasługuje na 6. Sprawne kino, przyjemność z oglądania, ale bez rewelki.

Ciężka praca górników, o której piszesz, już się w filmach pojawiała. Nie jest dla mnie żadnym argumentem, że banalny film o miłości i zdradzie ma dostać +1 albo +więcej do oceny dlatego, że górnicy mają niebezpiecznie, a fryzjerzy nie. Wtedy twórcy mieliby się zająć po prostu niebezpiecznymi zawodami, a ich filmy byłyby lepsze? No nie osłabiaj.

Fajne jest w tym filmie, że akcja ratunkowa, efektowne sceny pod ziemią, że to wszystko nie przesłania relacji między bohaterami. Dlatego aktorzy mają miejsce, żeby pograć, nie chodzi więc o efektowne światełka czy wybuchy, ale o spojrzenia, ruch w kąciku ust, oddanie niuansów relacji, zdziwień, zmartwień i zgrzytów. Zrobiono to ładnie, ale to 62089081 film, w którym to ładnie zrobiono. Nic ponad ocenę 6. :)

ocenił(a) film na 4
hyrkan

Zgadzam się z Twoim tokiem rozumowania, z oceną - niekoniecznie. Jestem Ślązakiem, wielu moich kumpli pracuje na dole, niejeden stracił kolegę. Śmiali się na tym 'warszawskim" filmie.

ocenił(a) film na 6
Krzypur

Prawda, że Twoi koledzy operują stereotypami tak samo dobrze, jak gorole? Film nie był instruktarzem akcji ratowniczej, w ogóle o pracy górnika nie był. Zapodaj Blade Runnera robotykom i się okaże, że robotyka nie ma wcale klimatu noir. Hakerzy mogą się zdziwić na "Hakerach", służby specjalne pracują inaczej niż się to pokazuje w filmach. Lekarze nie są jak House, że o Leśnej Górze nie wspomnimy. Analiza poprawności oddania realiów zawodu w filmie, w którym realia te stanowią niewielki wkład, bo film jest o czymś innym (relacjach bohaterów, tendencjach społecznych, zemście, innych emocjach, poszukiwaniu sensu życia etc), jest słabym kryterium. Można ją przeprowadzić, ale czemu Blade Runnera oceniać przez realizm oddania robotyki? Nie wiem. :)

ocenił(a) film na 4
hyrkan

Powiedzieć, że jesteśmy utkani ze stereotypów, to nic nie powiedzieć. Właśnie tak to wygląda, jak opisałeś, co ja nazywam "koszuloizmem", ot bliska koszula ciału. Tak żyjemy i tak oceniamy, rzadko łapiąc dystans, czyli coś, co niektórzy nazywają rozumem.

ocenił(a) film na 6
Krzypur

No to jakie znaczenie ma, że ludzie, którzy skupili się na wąskim wycinku filmu (bo dotyczył ich branży), się śmiali? Czy mamy też pytać adwokatów, czy dobrym filmem jest Sekretarka, policjantów o Szklaną pułapkę, więźniów o Skazanych na Shawshank, robotyków jeszcze o Ex Machina, archeologów o Indianę Jonesa? Będziesz pytał? :D

ocenił(a) film na 10
BrezniewV

może to kwestia mało lubianego w środowisku filmowym dystrybutora ... a film świetny

ocenił(a) film na 8
BrezniewV

Niska ocena wynika raczej a faktu przedstawienia dosyć niewygodnego tematu. Trójkąty nie są popularne w mediach, no chyba, że w komediach romantycznych, gdzie zawsze jej happy end oraz mamy dobry i zły charakter. Tutaj nie ma happy endu, a wyrzuty sumienia będą gryzły na zawsze "winnych".

ocenił(a) film na 4
BrezniewV

Pieprzysz, Breżniew.

ocenił(a) film na 6
BrezniewV

Dla mnie zakończenie w tym filmie było najlepsze - mocne, przytłaczające, okrutnie smutne. W zasadzie obyłoby się bez tego całego trójkąta, szczególnie że wielkich emocji w bohaterach dramatu nie zauważyłam, a i tak by było dobrze.

użytkownik usunięty
BrezniewV

Ocena niska, bo temat został ujęty niepostępowo. Gdyby to górnicy wzajemnie fedrowali sobie na przodku, to byłaby od razu inna rozmowa i promocja na Netflix.

A jak by jeszcze w odruchu sprzeciwu wobec skostniałych i opresyjnych norm społecznych puścili z dymem jakąś śląską katedrę i przejechali rowerem po krzyżu, to kandydat do Oscara murowany.

ocenił(a) film na 9
BrezniewV

Za pierwszym razem dałam ocenę 5, ale film zdecydowanie zyskuje przy kolejnym seansie. Całkowita zmiana oceny na 9. Niezwykle emocjonalny, poruszający. Jak dla mnie, po za postacią Magdy reszta spisała się świetnie. Cudowna gra aktorska, przez którą czuć wylewające się emocje, wyrzuty sumienia i próbę ratowania zarówno swojego honoru jak i życia własnego przyjaciela. Wracając do Magdy, po obejrzeniu filmu dwa razy, uważam jednak że to aktorka zmarnowała potencjał tej postaci. Było dużo ciekawych scen, które poprzez sam tekst wskazywały na to, jak rozbudowany jest portret psychologiczny, wewnętrzna rozterka, ból, wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony chęć rozpoczęcia nowego życia z kimś kogo kocha. Chociaż, patrząc z boku też kompletny brak zainteresowaniem losem męża. "Kacper nie mógł przyjechać?". Mimo tragedii, która spotkała jej męża, do samego końca myślała tylko o kochanku. Naprawdę cudowny film, który zmusza do refleksji, ale też wstrząsa i pozwala przeżywać losy bohaterów w sobie. Końcówka nie do zapomnienia. Serdecznie polecam.

ocenił(a) film na 7
BrezniewV

Też absolutnie jestem zaskoczona taką niską oceną. Dobrze opowiedziana historia, dobra gra aktorska i przejmujące, emocjonalne zakończenie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones