- Zapakować?
- Nein, das ist für mich.
Ten kto był na filmie, wie o co chodzi...
Te końcowe słowa były bardzo trafne, proste, a jednak podsumowujące cały film.
Właśnie dzisiaj byłam na tym filmie. Chociaż mam 17 lat i nie mogę sobie wyobrazić tamtych tematów, to film do mnie dotarł dogłębnie. W tamtych czasach ludzie dzielili się na tych dobrych i złych. A w filmie było pięknie przedstawione.
Niby człowiek, który był w systemie od 20 lat, bezlitosny, uczący młodych kadetów jak przesłuchiwać winnych [i niewinnych], a jednak sumienie w nim pozostało.
Jak dla mnie wspaniała historia, przedstawiająca realia tamtych czasów. Rzecz jasna ja nie wiem jak wtedy było, ale wydaje mi się, że ten film był bardzo obiektywny. Gorąco polecam, ale niestety już powoli zdejmują go z kin. Spieszcie się, bo warto!
Wczoraj byłam na tym filmie i jestem pod ogromnym wrażeniem :)
Po pierwsze ma świetny scenariusz, zero w nim sztampy i przewidywalności. HGW który pracował 20 lat w systemie, wydawałoby się zgorzkniały, stary kawaler który nawet za seks musi płacić zatracił swój idealizm i swoją ludzką naturę. Nic bardziej mylnego i co ciekawe tak jak w swoich sztukach pisał Georg człowiek może się zmienić, i zawsze należy w to wierzyć. A taką metamorfozą była chyba rozmowa z chłopcem w windzie. Co do ujmującej końcówki, w której padają słowa "to dla mnie", powiem szczerze że lepszego zakończenia nie mogłabym sobie wyobrazić. Naprawdę świetny film. Gorąco polecam !! Pozdrawiam moją przedmówczynię :)
cytuję: "Gorąco polecam, ale niestety już powoli zdejmują go z kin. Spieszcie się, bo warto!"
heh, nie ma się co spieszyć, radzę poczekać aż będą ładne dvd-ripy i dużo źródeł na BS :) pozdrawiam
A mnie dziwi ze ten agent XGF XX/7 (moge sie mylic)nie mowil swojemu przelozonemu prawdy na temat "Lazlo". Przeciez to nie byl zaden jego przyjaciel. Moze mial momenty zwatpienia w to co robil i dlatego nie mowil calej prawdy. Z kolei tez sie dziwie zonie glownego bohatera ktora donosila na niego. Zeby najblizsza osoba byla po przeciwnej stronie.
HGW XX/7...
A co do żony.. To na końcu sobie uświadomiła. Późno, bo późno, ale jednak. Następnie postąpiła tak jak postąpiła. Słusznie? Nie wiem. Uciekła przed wyjaśnianiem, przed przeprosinami. Wybrała najlepszą dla SIEBIE drogę, właściwie ucieczkę... Egoistyczne ciut.
twoim zdaniem ona zrobiła to specjalnie? moim zdaniem to był przypadek...
ps. film świetny :) zrobił na mnie duże wrażenie, a końcówka rewelacyjna!
Jak miałabym się czepiać to mogę powiedzieć iż nie przypominam sobie aby pisarz i aktorka byli małżeństwem.
Po drugie moim zdaniem to nie był przypadek że doniosła na niego. Wybrała swoją karierę i własny interes, jak już ktoś wspomniał zachowała się niezwykle egoistycznie.
Ale co ciekawe łatwo nam się ją ocenia, założę się że 99% ludzi w takiej sytuacji zachowałoby się identycznie. Co ciekawe pisarz w swoich sztukach poruszał temat przemiany człowieka, i jak dla mnie ten film jest po prostu stadium psychologicznych przemian zachodzących w agencie niemieckiej służby, coś na kształt Szekspirowskich postaci przechodzących metamorfozy na łamach utworów. Jak dla mnie naprawdę dobre kino. Film godny polecenia, mam nadzieję że zostanie właściwie doceniony przez Akademię w tym roku. W porównaniu z zeszłorocznym Tsotsi który nie był aż tak dobrym filmem. Pozdrawiam :)
A ogladaliscie uwaznie scene przesluchania aktorki przez HGW XX/7?
A to obejrzyjcie sobie jeszcze raz.
Ja mialam wrazenie ze HGW "miedzy slowami" przekazuje jej ze ma sie wygadac, i ze on wszystko zalatwi.
Chocby ten nieznaczny, potakujacy ruch glowa.
Nie inaczej.
Dla mnie w trakcie ogladania filmu troche to skinienie bylo niezrozumiale: czyli co, jednak nie jest na tyle silny, aby jej pomoc i wybral rozwiazanie lepsze dla siebie itp. Sprawa jednak wyjasnila sie w momencie, gdy jego przelozony podniosl prog i nic nie znalazl. Film jak dla mnie naprawde nieprzecietny.
dokładnie tak tu nawet nie chodzi o "ruch głową" myśle że bardziej o słowa "pani publiczność" niezapominajmy że spotkali się wcześniej i to ona określiła go mianem "dobrgo człowieka"
mną to właśnie wzruszyło. Biedna... tak naprawdę nie musiała się wcale zabijać... ta scena z samobójstwem mną bradzo wstrząsnęła....
Film piękny. Wstrząsający. A już najbardziej żal mi było tego..... no tego co podsłuchiwał. Odswieżcie mi pamięc bo nie pamiętam jak się nazywa :P
I tak zaczął i tak skonczył..... Mimo wszystko dobrym był człowiekiem, dał się wciągnąć w to wszystko...
I ta ksiązka z dedykacją..... To było najpiekniejsze z całego filmu :)
POlecam gorąco!
Smutne, że dla Ciebie ściąganie pirackich wersji filmów z internetu to jedyny sposób na ich oglądanie !
Do użytkownika M i C H A Ł, który chwalił się kilka wypowiedzi wyżej że on się do kina na ten film nie spieszy... To forum jest trochę nieprzejrzyste i mimo że napisałem odpowiedź do jego postu pojawiła się ona pod Twoim tylko nieco przesunięta w lewo.
A wobec tego należą Ci się przeprosiny :P
Film w pełni zasłużył na Oskara, bałam się że ponownie Akademia wybierze coś na kształt Tsotsi (jedno z największych rozczarowań fimowych na przestrzeni lat). I co ciekawe w tym roku znowu dali plamę wręczając Martinowi za jeden z jego słabszych filmów. Właściwie film o niczym, a taki fajny film jak Mała miss nie otrzymał...Cóż to duże rozczarowanie.. Pozdrawiam :)
Słusznie że wygrała "Infiltracja" a nie "Mała Miss". Pisząc 'film o niczym' nie uważasz że przesadziłaś? ale tą dyskusję trzeba byłoby przenieść w inne miejsce:)
Chociaż co do "Życia na Podsłuchu" masz bardzo trafne spostrzeżenia :)
W mojej interpretacji jest oczywiste, że Christa-Maria celowo 'wpadła' pod samochód mając wyrzuty sumienia, nie wiedząc że Georg(dramaturg) jest 'chroniony' przez 'dobrego agenta'.
Motyw samobójstwa rozpoczęty śmiercią reżysera Jerski, temat kluczowego artykułu o ukrywaniu statystyk samobójstw w NRD trzeba związać z jej śmiercią.
Głęboko ukazane jest wnętrze głównego bohatera. Chyba ma przedstawiać typowego agenta-służbistę. Samotnik, nie pozwalający sobie na uczucia, zaspokajany przez prostytutki opłacane przez ministerstwo.
Więcej piszę w innym temacie, bo nie ma raczej sensu powtarzać tamtego nie nawiązując specjalnie do dyskusji.
Pozdrawiam uczestników tej zamierającej już dyskusji.
Sten to, tylko moje subiektywne odczucie. Nie spodziewałam się że Akademia doceni Życie na podsłuchu bo zwykle wybierane są konwencjonalne filmy które przeciętnie wykszatałcony amerykanin jest w stanie zrozumieć. "Mała miss" to film który zasługuje na większą uwagę, natomiast "infliltracja" to taka typowa Hollywoodzka produkcja.
Pozdrawiam :)
- Zapakować?
- Nie, to dla mnie.
Rozwaliła mnie ta scena choć domyślałam się, co odpowie... Trafne zakończenie filmu, który jest naprawdę bardzo dobry.
ciekawe tylko co go skłoniło do "usłyszenia" sumienia...? Scena z chłopcem w windzie czy może to że w końcu zrozumiał że jego życie jest żałosne do tego stopnia że prostytutka nawet nie chce z nim zostać... a może zobaczył że niszczy ludziom życie tak naprawdę bez powodu... Osobiście uważam że ludzie się jednak nie zmieniają - wiesz jak ktoś się chu.. urodził to piz.. nie umrze
Rzeczywiście wspaniały film, bardzo poruszający, ze znakomitą kreacją niedawno zmarłego Ulricha Mühe.
Trudna tematyka, świetna reżyseria i bardzo dobre kreacje aktorskie. Bałam się, że film zakończy się sceną, gdy nasz artysta odnalazł swego agenta i chciał z nim porozmawiać - wtedy chyba bardzo bym się zawiodła, na szczęście twórcy zakończyli film w wydaje mi się najlepszy sposób.
Das ist für mich...
No dokładnie , jeszcze zasługuję na uwagę mała sprawa że jest wzorowany na fatach to daje mu realność no aż dziw , choć myślę że jego żona nie zabiła się, choć kto wie.Piękna była scena kiedy grał Dayman ? (nie wiem czy dobrze napisałem) na fortepianie i Gerd się wsłuchiwał w słuchawkach jakaś taki element że "pluskwy" mogą mieć zupełnie inne zastosowanie.
takiego zakończenie się nie spodziewałem, ale jak to ktoś już na tym forum napisał: jest ono idealne, wyraża wszystko;
"Das ist für mich" ludzie się zmieniają;
kino europejskie wciąż może Nas zachwycić; i bardzo dobrze
Film po pierwsze prawdziwy, wzruszający, szorstki, mocny, ale i uniwersalny.
Po drugie pokazuje istotę systemu totalitarnego oraz jego najważniejszą część zwaną totalną inwigilacją obywateli...
Po trzecie miałam wrażenie,że wybiela niemców (?)
Warty obejrzenia, wzbudzający refleksje.
Dobre europejskie kino!