bo jakoś nie załapałem skąd mowa o wojnie w tytule a szczególnie w omówieniu filmu
Nawiązanie do 9-11, z czego Amerykanie lubią robić od dekady źródło patosu, zwłaszcza, gdy poruszana jest tematyka semityzmu. Tu właśnie bohaterami są członkowie rodziny o korzeniach żydowskich, a tytułowa wojna pada gdzieś tam dwa razy i chodzi o walki na Bliskim Wschodzie. Slowem: przewrażliwione społeczeństwo, które zamiast wziąć odpowiedzialność za własne nastroje i nieudane decyzje życiowe, zwala winę na ten nienamacalny w środku kraju konflikt.