Bardzo lubię kino hiszpańskojęzyczne, więc gdy zauważyłem na Netfliksie ten film, od razu zabrałem się za oglądanie. Ale nie spodziewałem się tego, co zobaczyłem.
Mamy tutaj Alzheimera, zdradę, niepełnosprawność, i miłość przede wszystkim.
Przyjdzie nam się tu całkiem sporo uśmiechać i jeszcze więcej wzruszać, czy nawet płakać. Scena z Margaritą była po prostu genialna. Chemia między aktorami aż się wylewała z ekranu. Naprawdę ciężko byłoby się tam nie wzruszyć. Polecam, bo film jest naprawdę fantastyczny; i nie kierujcie się zwiastunem, który jest taki sobie.