Film znacznie ciekawszy i lepszy od tegorocznej i znacznie droższej tak zwanej 'superprodukcji', na które walą amerykańskie tłumy. Jest w nim i dobra forma i myśl i respekt - do widza, do natury - świata i człowieka. Powstał w czasie gdy w kinematografii obowiązywały jeszcze klasyczne zasady dramaturgii i opowiadania historii a ludzkiej rzeczywistości nie tworzył 'społecznościowy' bełkot.
To również jeden z tych filmów, które motywują do realnego zainteresowania się wszechświatem, astronomią - z dala od medialnego szumu, ale - nie koniecznie w czarnej dziurze !