Niezgodze się, Najlepszy film Wonga. Ode mnie 10 i miano najlepszego filmu (oczywiście na bazie tylko tego co zdarzyło mi się obejrzeć) dekady.

Zgadzam sie.Byłam na prawdę pozytywnie nastawiona na ten film, lubuję się w tego typu filmach ,ale ten na prawdę po prostu mnie przerósł, zbyt ciężki jak dla mnie, choć fakt miał głęboki przekaz który gdzieś po drodze ulotnił się,po głębokim przemyśleniu niestety daje tylko 5/10.

Zgodzę się niestety. Pomysł i przesłanie bardzo refleksyjne - stawiające kropkę nad i całej trylogii. W tym aspekcie dla mnie nawet 11/10, ale niestety realizacyjnie zupełnie nie sprostał poprzeczce postawionej przez Spragnionych miłości. Może będę brutalny, ale za dużo gadania z off-u, za długi o co najmniej półgodziny, zbyt dosłowny, zarówno dialogowo/monologowo (wyciąganie wniosków za widza, powtarzanie bez szczególnego usprawiedliwienia po kilka razy tych samych myśli), jak i obrazowo (np. sceny łóżkowe - po co?) oraz niedopracowany plastycznie tak jak Spragnieni.