Zastanawia mnie tylko w tym filmie to , że zamiast po prostu uszyć "SOS" z tego materiału to uszyły "Hello" co zajęło im to więcej czasu itp. Ale co tam , może się nie znam : P
To nawiązanie do początkowych scen, kiedy Cillian Murphy po wybudzeniu ze śpiączki snuje się po wyludnionych ulicach Londynu, szukając innych ludzi. Jego nieśmiałe i zachęcające "Hello", rzucane w głąb opustoszałych budynków, wywołuje z nich tylko krwiożercze zombie.
"Hello", które pojawia się na końcu filmu to dla mnie sygnał uporczywej wiary w kontakt z drugim człowiekiem, w dialog, symbol nadziei na wybawienie (które, tak samo jak zagrożenie, przychodzi od innych).