PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=720318}

400 dni

400 Days
5,0 3 671
ocen
5,0 10 1 3671
400 dni
powrót do forum filmu 400 dni

Film na prawdę się dobrze ogląda, zarzuty że końcówka nic nie wyjaśnia są dziwne, czy większość ludzi już teraz musi mieć wszystko podane na tacy? Klimat fajny, jest dreszcz emocji, tajemnica fajna muza więc o co chodzi. Dałem 7 ale i 8 można dać :)

użytkownik usunięty
mondeo117

A ja właśnie nie wiem jak ocenić ten film. Wciągnął mnie i byłem ciekaw jak będzie jego finał - i tutaj się zawiodłem.


!!!! SPOILER !!!!


Ludzie w tym mieście (Tranquility) byli ewidentnie kanibalami. Gratulacje na samym końcu filmu były w mojej ocenie nagrane wcześniej - to nie było "połączenie w czasie rzeczywistym" - wnioskuję to chociażby z faktu, że zabili człowieka i tuż po tym pojawiły się gratulacje (!).
Właz do "statku" otwarł się i widać było światło - to sugeruje, że sceneria "na górze" uległa zmianie i być może faktycznie cała czwórka poruszała się wcześniej po jakiegoś rodzaju "makiecie" - ale czy na pewno? To, co napisałem wcześniej o morderstwie i gratulacjach stoi z tym przypuszczeniem w sprzeczności.
Natomiast rozbroił mnie Tom Cavanagh, który w tym filmie wyglądał jak "Ziuta" :-D

ocenił(a) film na 7

Zgadzam się, końcówka właśnie skłania do "napisania" ciągu dalszego w głowie i to jest na plus. "Ziuta" ha ha dobre!

ocenił(a) film na 7

Nie znalazłem informacji o kolejnej a chciałbym ją zobaczyć.
Mam 3 scenariusze, wszystko było testem i jak kolega napisał makiety się zmieniły, możliwe że pod przykrywką eksperymentu brali udział w innym eksperymencie lub najzwyczajniej doszło do kataklizmu podczas gdy oni byli pod ziemią.
Film trochę kojarzy mi się z mist.

ocenił(a) film na 7

A może to tak, że mieli halucynacje i zamordowali członków załogi akurat przed zakończeniem czasu. Światło z włazu oznaczałoby, że na górze nic takiego jak katastrofa nie miało miejsca. Działo się to tylko w ich głowach..

ocenił(a) film na 5
mondeo117

jeżeli ktoś przedstawia zarzuty, że film na końcu się urywa, tzn. że był technicznie dobry - twórcom udało się złapać tych zaniżających średnią w sidła.
Eksperyment na głównych bohaterach i eksperyment na widzach. W rzeczywistości kwestia Zolla w restauracji wyjaśnia wszystko - jedni wierzą w obcych, inni w wojnę nuklearną itp. - co za różnica? Równie dobrze można wierzyć, że nikt nie zginął, ktoś gdzieś jeszcze zabawia się z rzekomą dziennikarką na barowym pięterku, tylko ponownie - co za różnica? Realia świata prowadzonego kamerą są jednoznaczne - zatem to nie zakończenie jest konfundujące, to antycypacja rzeczywistości sprawia problem ludziom. I tym na ekranie, i tym przed. Ktoś powie - musi być wyjaśnienie, choć nie zauważa że cały czas ma je przed oczami. Potem wychodzi z kina - i neguje. "To wszystko było show, marne show", a pod wejściem dostaje kosę w plecy, pada i płynie przez Styks. Bez wyjaśnień i bez doczekania 400. dnia. Czy wtedy mu robi to nadal różnicę? ;]

ocenił(a) film na 7
schlayer

Dobrze napisane. Ja właśnie lubię otwarte zakończenia, po filmie można jeszcze długo sobie pomyśleć i o to chodzi.

schlayer

Naprowadziłeś na myśl. Ostatnio obejrzałem http://www.filmweb.pl/film/Dzie%C5%84-2011-604448 i 400 dni pozostawiło z podobnym klimatem. Ponadto Homar (2015) Jakby nie patrzeć na ten sam temat. Konstrukcji cywilizacji i na jej tle ludzkiej psychiki. "Czy wtedy mu robi to nadal różnice".
Nie tak dawno były znowu wspominki na temat ii wojny światowej i obozów zagłady. Widząc scene z Homara gdzie człowiek sam kładzie sie do grobu który własnoręcznie wykopał i jeszcze przykrywa ziemią lekko przy tym grymasząc bo mu to słowem narzuciła inna porąbana babeczka, albo pokornie pakuje ręke do tostera.. Cała otoczka zachowania pozorów przed samym sobą jakby życia w trzeciej osobie. Rzeczywistość się odmieni, bo test zakończy, bo to mistyfikacja i co wtedy? A więc trzeba udawać i czekać na zbawienie.. ostateczne wyjaśnienie bo ono przecież nadejdzie. Może to nie było założeniem scenariusza a może właśnie o to właśnie chodziło o czym piszesz.

Każdy z nas jest astronautą badającym nieznaną planetę od urodzenia do śmierci. Niezależnie od okoliczności spisków czy autentyzmu. Bez zdradzania fabuły "Dzień" - również średniaka można to podsumować najważniejsze to przetrwać, dla samego siebie, a cała reszta(lojalnośc albo ostatecznej prawdy) to tylko jeden z możliwych sposobów. Czy to ukryte kamery czy rzeczywistość to bez znaczenia jeśli umrzesz.

Razem z ludzmi eliminowane są w filmach określone cechy. Pozostają te które okazały się skuteczne ewentualnie okaleczone bo dały się przesuwać jak mebel. W połowie 400 dni zdaje się że jest wszystko wyjaśnione a końcówka stawia kropkę nad i - tych dwoje facet i kobieta stojących obok siebie którzy przetrwali są całą esencją filmu. W obawie przed tym że zawalą test, spędzali czas tak zamiast inaczej, A przecież zabujanie może się zdarzyć w realnym locie i co wtedy? Bo gość podszeptał gościówce "czy umowa jest nadal ważna" - dbał o własny interes. Bo gość z klatki chciał by go wypuścić.. dbał o własny interes za co spotkała "ratownika" przypadkowo kara śmierci.
Przypadek?

Nie wiem czy to co piszę ma jakiś sens, ale po tych kilku filmach i opisach losu rozmaitych ludzi podczas wojny, obejrzany poraz kolejny terminator, 2012(nagromadzenie klimatu nieuniknionej III wojny) mam przed oczami ciężarówkę jadącą w słoneczny dzień przez bukowy las by pokornie powędrować na pewną żeź.. nie utrudniać roboty po)(@*#@ nazistom.Tylko nieliczni próbowali walczyć o swoje życie.. i to ich potomkowie chodzą po ziemi.
Tych dwoje ludzi którzy razem przetrwali to akurat dobre zakończenie.

Czy jasne światło to słońce czy reflektor - myśle że są na dobrej drodze żeby przetrwać. A już napewno dobrą metaforą tego co jest w życiu ważne poza zwyczajnym przetrwaniem.
On uratował jej życie - ona uratowała mu życie.

ocenił(a) film na 7
mondeo117

Dla mnie to bardzo dobry thriller-sf. Poza tym np. Incepcja też miała otwarte zakończenie, bez wyjaśnienia...

ocenił(a) film na 2
davidns

he,he,ten film to zenua na maksa,przecież w nim wszystko zawodzi,począwszy od gry aktorskiej a skończywszy na miernym wykonaniu i scenariuszu.

ocenił(a) film na 4
mondeo117

Serio? 7 albo 8 dla tego filmu??? Żart. Często przy ocenianiu filmów zawyżam lekko ocenę, ale tutaj max to 4 i to z minusem... Pomysł fajny, ale wykonanie kiepskie Męczyłem się, ale oglądałem do końca z nadzieją, że końcówka zadość uczyni tej słabiźnie, ale końcówka jeszcze bardziej rozczarowała. Beznadzieja... A wspominanie tutaj o Incepcji jest, mówiąc delikatnie, nie na miejscu. Bardzo dobry thiller sci-fi? Daj spokój. Ty tak serio czy trolujesz? :-D To już taki Cargo z 2009 był o niebo lepszy a to i tak film kat. B... Czasem nie mogę się nadziwić tym ludzion, którzy dają takim filmom jak te 400 dni taką wysoką ocenę... Jesli ten film miałby mieć 7 czy 8 to taki Interstellar musiałby dostać chyba z "20". :-)

ocenił(a) film na 3
mondeo117

Gdzieś ty tam emocje widział? Od początku przewidywalny do bólu od niby wstrząsu statku wiedziałem co mogło się zdarzyć. Do złudzenia chcieli klimat pod Kolonię podpiąć. Takie tam do obejrzenia w tv, na pewno nie w kinie.

ocenił(a) film na 8
mondeo117

Ja dalem 8. Swietnie sie oglada, czuc niepokoj caly czas. Otwarte zakonczenie I masa pytan.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones