Film o eksperymencie na czteroosobowej grupie ludzi zamkniętych pod ziemią na 400 dni, by sprawdzić efekty długotrwałej izolacji, klaustrofobii itp czynników, ma to pomóc w rozwiązywaniu problemów występujących podczas długich podróży kosmicznych. Mamy 3 facetów i 1 laskę (Kaity Lotz) o różnych charakterach, zainteresowaniach itp, wnętrze podziemnej kapsuły urządzone jest na wzór statku kosmicznego, z sypialniami, laboratorium i mostkiem wraz ze wszystkimi przyrządami potrzebnymi do obsługi lotu, są nawet kosmiczne skafandry i symulacja przeciążeń, awarii oraz innych sytuacji, które mogą przydarzyć się prawdziwej załodze lecącej np. na Marsa. Ekipa pije wodę z odfiltrowanego własnego moczu, oraz zażywa jakieś zastrzyki (może ma to związek z brakiem światła słonecznego), a licznik odmierza czas pozostały do końca eksperymentu. Nie chcę spoilerować, dlatego nie napiszę więcej o fabule, dodam tylko, że jak na obraz z cieniutkim budżetem wszystko nawet ładnie wygląda, przez cały czas gra niepokojąca muzyka podkreślająca duszny klimat filmu, szkoda tylko że postacie nie są bardziej dopracowane, przez cały czas myliłem ze sobą 2 aktorów, którzy nie błysnęli czymś charakterystycznym, by się wyróżnić. Polecam fanom tego typu produkcji, sam oglądałem w nocy, na 42" ekranie, bez lektora i napisów - wczułem się dość dobrze i oceniam na 7, ale jeśli ktoś oczekuje tu wartkiej akcji i rozpierduchy to po prostu się zawiedzie. Na koniec mały spoiler: mniej więcej w połowie filmu następuje zwrot akcji, który przypomniał mi jeden z filmów Szulkina, ciekawe czy twórcy "400 dni" widzieli to dzieło?