Klimat to jedno, dwa - ze wszystkich aktorów to tylko Karel Roden oraz Holly Boyd zagrali na przyzwoitym poziomie. Reszta bez szału. Sytuacje we filmie momentami wręcz komiczne (po raz kolejny nie do przetrawienia przeze mnie pojawiło się zjawisko kiedy to bohaterowie, uciekali ale tak na prawdę w dialogach nie rozmawiali przed czym uciekają i kim są ludzie którzy chcą zrobić im krzywdę oraz za co...). Gość w masce świni strzelający na festynie do tego gościa powodując ogromny chaos... opis tej sytuacji pozostawię bez komentarza. Jedyne co podobało mi się tak na prawdę w tym filmie to powiedzenie Alison na mieszankę whisky i ginu: "gisky" ;) I tak jak ktoś wyżej wspomniał, piękne widoki w pierwszych zdjęciach. Ocena 3,5/10