PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=838866}

A potem tańczyliśmy

Da cven vicekvet
7,5 4 662
oceny
7,5 10 1 4662
6,5 11
ocen krytyków
A potem tańczyliśmy
powrót do forum filmu A potem tańczyliśmy

Z Gruzińskim kinem nigdy nie było mi po drodze, aż do teraz i cóż to z rozpoczęcie przygody, może wyjdzie z tego mała laurka dla tego filmu, ale jak go nie chwalić.
Historię można podzielić na 3 części, spokojnie postaram się uniknąć większych spoilerów i trzymać ogółów. Pierwsza jest bardzo naturalistyczne i od razu budzi skojarzenia z Sieranevadą. Buduję oczywiście podstawy pod zawiązanie się relacji przez najważniejszych bohaterów, ale też we wspaniały sposób pokazuję trudy codzienności owych bohaterów. Trening, praca, powtórz, brak większych perspektyw na rozwój, no chyba że przez taniec, ale co z tego jak na każdym kroku dostajemy sygnały że nie jest to najkorzystniejsza droga rozwoju.
Druga część to w największym uproszczeniu eskalacja relacji, wyrywa się z początkowego naturalizmu i zmienia tempo opowiadania historii szybsze. Rządzi tu muzyka, taniec i emocje, mamy też zerwanie z tradycjonalizmem i pójście w stronę nowoczesności, czy to w samych tańcach jak i muzyce.
Ostatnia część to swoisty plaskach dla widza który aż chce wrócić do momentów nieprzerwanego tańca i radosnej muzyki, a film serwuję nam, no tu nie chce wchodzić w spoilery, ale jest emocjonalnie, ale w zupełnie innym kontekście.

I wydaje mi się że nie dotknąłem tu najważniejszego, bo jak sam taniec jest istotnym elementami filmu, to mam wrażenie że można by wstawić tam cokolwiek, bo to relacje między postaciami budują to dzieło. Związek dwóch młodych tancerzy mimo braku takiej różnicy wieku od razu pod wieloma względami przywodzi na myśl call me by your name. Sama ich relacje jest poprowadzona w punkt i nie daje wrażenia że coś było ani przeciągane, ani wydarzyło się za szybko, a kulminacyjne momenty są świetnie wywarzone. Przy stoi gdzieś po środku tego co film nam serwuje, gdzie z jednej strony mamy bardzo homofobiczną reakcje środowiska głównego bohatera, a z drugiej wstąpienie jego w świat który był dla niego wcześniej nieznany, a zdecydowanie pasuje jako przeciwwaga dla jego środowiska. Przy czym film nie pokazuje co jest dobre, a co złe i co chyba jeszcze ważniejsze nie stara się iść w moralizatorstwo i uświadamianie, a ciągłe ukazywanie emocje bohaterów.

Wspomniałem wcześniej o świetnym klimacie i tak Gruzja nie należała do krajów Jugosławii to budzi skojarzenia z tymi państwami przez co z perspektywy Polaków łatwo się jest nam utożsamić z bohaterami którzy są po prostu prawdziwi. Mają swoje ambicja, wady, zalety, swoją historię, a ich spojrzenie na świat zmienia się wraz z wydarzeniami.

No, ale hej jest to film o tańcu, no tak jak wcześniej pisałem taniec można by wymienić na cokolwiek innego i dalej by to grało, jednakże to co tu dostaliśmy jest po prostu piękne. Piękne kontrasty między idealistycznymi tańcami tradycyjnymi, gdzie nie możesz się uśmiechnąć, bo facet to ma być jak posąg. Po sceny imprez gdzie bohaterzy mają już pełną wolność wyrazu i mogą pójść na całość do nawet piosnek Abby i to właśnie te kontrasty są piękne. Wygrywanie na bębnach na sali ćwiczeń, a muzyka rozrywkowa, zabawy u bogatszych znajomych, a powrót do codzienności. Ale miałem o tańcu, a opłynąłem i tak nie jest to Climax, ale same sceny taneczne nie dość że wizualnie są ukazane świetnie to niosą tonę emocji.

I na przeciwwagę chciałbym tu wskazać jakieś minusy, a byłoby to bardziej czepialstwo, aktorstwo na poziomie reszty jest tylko dobre, można powiedzieć że większość jest tu bardziej tancerzami niż aktorami, ale mogę się powtórzyć jest pod tym względem dobrze. Pod kątem wizualnym też ciężko się jest czegoś czepiać, praca kamery podczas scen tańca to poezja, ale nie tylko.

Widać że film czerpię garściami z najlepszych, no chyba ze ja już nadinterpretuję, wzbudził we mnie skojarzenia z takimi dziełami jak Call me by your name, Sieranevada, Climax czy Whiplash, a przy tym zdecydowanie pozostaje kinem autorskim.

ocenił(a) film na 8
hubsonBITW

Ładnie, ten film zinterpretowałeś, a czy nie przypomina Ci w pewnej mierze filmu "Tamte lata, tamte dni"? Nota bene Twoj avatar z aktorem grającym główna rolę, a wiec podejrzewam, że znasz powyższy tytuł?

ocenił(a) film na 9
Ewiatko

No tak, nawet w tytule wspominam że uważam ten film za Grużiński odpowiednik dzieła Guadagnino