najgorszy thriller jaki widziałem w życiu, rzecz dzieje się bez rozwinięcia akcji, jakbym oglądał 234 odcinek piątego klona serialu "bones". Przewidywalny po 20 minutach, reżyser chyba kończył jakąś prywatną szkołę filmową w Kambodży lub w Kazachstanie, bo tak wyraźnie akcentował symbole religijne, że dla 10 latka wszystko stałoby się jasne. Jedyny pozytywny punkt tego filmu to niezłe przedstawienie schizofrenii. Chociaż i to było przesadzone, niczym cukier w biedronkowej strucli. 1/10 za cycki Dushku